Wpisy archiwalne w miesiącu
Grudzień, 2010
Dystans całkowity: | 14.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 2 |
Średnio na aktywność: | 7.05 km |
Więcej statystyk |
Życzenia świąteczne
Czwartek, 23 grudnia 2010 | dodano:23.12.2010Kategoria popierdółki
Ten utwór daje mi takiego ,,kopniaka energii” – dawno nie działała na mnie tak muzyka, a solówka na harmonijce coś niesamowitego! Głos wokalisty rewelacyjny! Co ja tu będę zachwalać – pozostaje podkręcić głośniki (inaczej nie ma efektu) i posłuchać!
Czasu na rower w grudniu brak.... po pracy średnio co 3-4 dni staram się biegać – chociaż różnie to bywa. W styczniu mam nadzieję, że będzie to bardziej regularne!
Bombka Bsowa zawiśnie jak rok wcześniej na honorowym miejscu na choince! W końcu dzisiaj do domu!
Chciałabym życzyć wszystkim tu zaglądającym aby nadchodzące święta obfitowały w radość z przebywania z osobami bliskimi, aby atmosfera rodzinnych i ciepłych Świąt również trwała w całym następnym roku. Życzę zdrowia do realizowania swoich najskrytszych marzeń – tych dużych i małych. Aby decyzje podejmowane przez Ciebie zawsze niosły ze sobą mądrość i dobroć! Życzę łatwości w rozwiązywaniu napotkanych trudności, aby stawały się one kolejnymi szczeblami w doskonaleniu i hartowaniu charakteru.
Życzę również, aby ludzie, których znasz i których dopiero spotkasz na swojej drodze zawsze stanowili dla Ciebie oparcie w prozie życia, służyli dobrą radą, uśmiechem i otwartą dłonią do pomocy gdy będziesz w potrzebie. Abyś nigdy nie zapomniał, że najważniejsi są ludzie i to dzięki nim nasz życie jest spełnione i piękne.
Aby nadchodzący rok obfitował w niezapomniane wyprawy rowerowe – bliższe i te dalsze – aby nawet najcięższy podjazd nigdy Cię nie złamał a radość na szczycie była nagrodą za wylany pot i walkę z samym sobą.
Wesołych Świąt i do zobaczenia za rok!
Pozdrower!!!
Czasu na rower w grudniu brak.... po pracy średnio co 3-4 dni staram się biegać – chociaż różnie to bywa. W styczniu mam nadzieję, że będzie to bardziej regularne!
Bombka Bsowa zawiśnie jak rok wcześniej na honorowym miejscu na choince! W końcu dzisiaj do domu!
BS-owa bombeczka© kuguar
Chciałabym życzyć wszystkim tu zaglądającym aby nadchodzące święta obfitowały w radość z przebywania z osobami bliskimi, aby atmosfera rodzinnych i ciepłych Świąt również trwała w całym następnym roku. Życzę zdrowia do realizowania swoich najskrytszych marzeń – tych dużych i małych. Aby decyzje podejmowane przez Ciebie zawsze niosły ze sobą mądrość i dobroć! Życzę łatwości w rozwiązywaniu napotkanych trudności, aby stawały się one kolejnymi szczeblami w doskonaleniu i hartowaniu charakteru.
Życzę również, aby ludzie, których znasz i których dopiero spotkasz na swojej drodze zawsze stanowili dla Ciebie oparcie w prozie życia, służyli dobrą radą, uśmiechem i otwartą dłonią do pomocy gdy będziesz w potrzebie. Abyś nigdy nie zapomniał, że najważniejsi są ludzie i to dzięki nim nasz życie jest spełnione i piękne.
Aby nadchodzący rok obfitował w niezapomniane wyprawy rowerowe – bliższe i te dalsze – aby nawet najcięższy podjazd nigdy Cię nie złamał a radość na szczycie była nagrodą za wylany pot i walkę z samym sobą.
Wesołych Świąt i do zobaczenia za rok!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 0.10 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Białe szaleństwo.....
Środa, 15 grudnia 2010 | dodano:15.12.2010Kategoria 0.00 - 49.99 km, Landryna, po 3M, praca - sama przyjemność
Film mistrzostwo, gra Jeana Reno - doskonała, muzyka - wyborna!
Nie chce mi się ładnie wkleić Youtube, to będzie w inny sposób - perełka muzyczna:) wieczorem z tym powalczę!
Wow! Dawno nie miałam takiej przerwy w pisaniu ale również i w rowerowaniu. Ostatnie moje wyjście na rower na początku grudnia – dwa kilometry z dojazdu i powrotu na siłownię – skończyły się bolesną wywrotką. Niestety Kanarek nie spisał się przy takiej ilości śniegu – jadąc ulicą wjechałam w szynę tramwajową przysypaną warstwą śniegu. Upadek był jeszcze bardziej spektakularny niż kiedyś w sierpniu:) Brak roweru rekompensuje sobie bieganiem i siłownią. Dojazdy do pracy zawieszone – do dzisiejszego dniaj:D
Potrzebowałam się dostać na rano do roboty, a nie mogłam się spóźnić – komunikacja miejska tym razem została wykluczona, że względu na godzinę – pozostał mi rower – i okazało się to strzałem w dziesiątkę.
Landryna uzbrojona w nowe oponki wygląda świetni! Jechało się hmm….. inaczej niż zawsze, ciekawie, intrygująco, siłowo. Cały czas miałam wrażenie, że mam pod górkę – śnieg zalegający na trasie nie ułatwiał sprawy. Na szczęście ulicą nie musiałam się z nikim dzielić bo byłam jedyną uczestniczką ruchu (tych trzech aut, które mnie po drodze wyminęły nie biorę pod uwagę) – zaleta rannego wstawania.
Drogę zawsze pokonywałam w granicach 35 min, tym razem zajęło mi to równą godzinę:D tyle ile założyłam – plan został wykonany!
Pozdrower!!!
Nie chce mi się ładnie wkleić Youtube, to będzie w inny sposób - perełka muzyczna:) wieczorem z tym powalczę!
Wow! Dawno nie miałam takiej przerwy w pisaniu ale również i w rowerowaniu. Ostatnie moje wyjście na rower na początku grudnia – dwa kilometry z dojazdu i powrotu na siłownię – skończyły się bolesną wywrotką. Niestety Kanarek nie spisał się przy takiej ilości śniegu – jadąc ulicą wjechałam w szynę tramwajową przysypaną warstwą śniegu. Upadek był jeszcze bardziej spektakularny niż kiedyś w sierpniu:) Brak roweru rekompensuje sobie bieganiem i siłownią. Dojazdy do pracy zawieszone – do dzisiejszego dniaj:D
Potrzebowałam się dostać na rano do roboty, a nie mogłam się spóźnić – komunikacja miejska tym razem została wykluczona, że względu na godzinę – pozostał mi rower – i okazało się to strzałem w dziesiątkę.
Landryna uzbrojona w nowe oponki wygląda świetni! Jechało się hmm….. inaczej niż zawsze, ciekawie, intrygująco, siłowo. Cały czas miałam wrażenie, że mam pod górkę – śnieg zalegający na trasie nie ułatwiał sprawy. Na szczęście ulicą nie musiałam się z nikim dzielić bo byłam jedyną uczestniczką ruchu (tych trzech aut, które mnie po drodze wyminęły nie biorę pod uwagę) – zaleta rannego wstawania.
Drogę zawsze pokonywałam w granicach 35 min, tym razem zajęło mi to równą godzinę:D tyle ile założyłam – plan został wykonany!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 14.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Żółta Landryna |