Wpisy archiwalne w kategorii
200.00 - 249.99 km
Dystans całkowity: | 231.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 07:25 |
Średnia prędkość: | 31.15 km/h |
Liczba aktywności: | 1 |
Średnio na aktywność: | 231.00 km i 7h 25m |
Więcej statystyk |
Trening - KR
Sobota, 28 maja 2011 | dodano:29.05.2011Kategoria Kanarek, treningi, w towarzystwie, 200.00 - 249.99 km, wyścigi szosowe
Energia z tego utworu towarzyszyła mi na trasie....
&feature=related
Co mam na pisać... był ogień i tyle;)
Pobudka rano, pożywne śniadanie, przygotowanie roweru i w drogę. Założenia na trasę dość wyśrubowane, ale im wyżej poprzeczka tym więcej się osiągnie;)
Ruszamy z Mariuszem w trasę koło godziny 7.40, podłączamy się pod peleton około 15 osobowy i ciśniemy w ich tempie, które zresztą bardzo nam odpowiada. Sielanka kończy się po około 30 km gdy mija nas drugi peleton zdecydowanie szybszy i porywa prawie wszystkich za sobą. Wiedziałam, że ich tempo jestem wstanie pociągnąć przez może kolejne 30 km, ale później zaliczę zgona.... a do przejechania będzie jeszcze ponad połowa dystansu.... postanowiliśmy jechać równym tempem, takie jakie założyliśmy na początku, nie ma co eksploatować się na początku dystansu....
Ciągle wiatr w twarz, nie jest łatwo....
Po 150 km łapie mnie kryzys.... wiem, że nie uda się zdążyć na zaplanowany pociąg do domu, zapał trochę opadł.... Mariusz motywuje mnie jednak nieustannie i to zdecydowanie pomaga... Co jakiś czas albo my się podpinamy pod kogoś i jedziemy jakiś dystans razem, albo ktoś korzysta z naszego koła;)
40 km przed końcem łapię ,,drugi oddech” i nie wiem skąd naglę czuję się tak jakbym dopiero wsiadła na Kanarka (może poza bólem ramion, które cholernie dokuczały) Ciśniemy ile fabryka dała, prędkość nie schodzi poniżej 35;]
Na parking wjechałam wymęczona jak nigdy ale przeszczęśliwa i zadowolona z siebie!
Pozdrawiam kolarzy spotkanych na trasie i do zobaczenia przy kolejnej okazji!
Pozdrower!!!
&feature=related
Co mam na pisać... był ogień i tyle;)
Pobudka rano, pożywne śniadanie, przygotowanie roweru i w drogę. Założenia na trasę dość wyśrubowane, ale im wyżej poprzeczka tym więcej się osiągnie;)
Ruszamy z Mariuszem w trasę koło godziny 7.40, podłączamy się pod peleton około 15 osobowy i ciśniemy w ich tempie, które zresztą bardzo nam odpowiada. Sielanka kończy się po około 30 km gdy mija nas drugi peleton zdecydowanie szybszy i porywa prawie wszystkich za sobą. Wiedziałam, że ich tempo jestem wstanie pociągnąć przez może kolejne 30 km, ale później zaliczę zgona.... a do przejechania będzie jeszcze ponad połowa dystansu.... postanowiliśmy jechać równym tempem, takie jakie założyliśmy na początku, nie ma co eksploatować się na początku dystansu....
Ciągle wiatr w twarz, nie jest łatwo....
Po 150 km łapie mnie kryzys.... wiem, że nie uda się zdążyć na zaplanowany pociąg do domu, zapał trochę opadł.... Mariusz motywuje mnie jednak nieustannie i to zdecydowanie pomaga... Co jakiś czas albo my się podpinamy pod kogoś i jedziemy jakiś dystans razem, albo ktoś korzysta z naszego koła;)
40 km przed końcem łapię ,,drugi oddech” i nie wiem skąd naglę czuję się tak jakbym dopiero wsiadła na Kanarka (może poza bólem ramion, które cholernie dokuczały) Ciśniemy ile fabryka dała, prędkość nie schodzi poniżej 35;]
Na parking wjechałam wymęczona jak nigdy ale przeszczęśliwa i zadowolona z siebie!
Pozdrawiam kolarzy spotkanych na trasie i do zobaczenia przy kolejnej okazji!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 231.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 07:25 | km/h: | 31.15 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |