Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2009
Dystans całkowity: | 137.11 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 06:40 |
Średnia prędkość: | 20.41 km/h |
Maksymalna prędkość: | 48.00 km/h |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 10.55 km i 1h 06m |
Więcej statystyk |
prawie koniec...;)
Czwartek, 29 października 2009 | dodano:29.10.2009Kategoria majstrowanie
Prawie robi jednak wielką różnicę:)
Dzisiaj udało mi się po pracy zanieść koła do zaplecenia;) i zamówić resztę brakujących części: łańcuch, opony, sztyca, owijkę:D
Zmiarkowałam się, że zapomniałam wczoraj pomalować hamulca i kilku śrubek;) czyli przygoda z malowaniem jeszcze się nie skończyła;)
Jakoś mi tak dziwnie, jak w pokoju nie stoi rama, z bólem zostawiłam ją w sklepie, a jak jej się tam coś stanie;/ hihi:) na pewno jak byłby napad na sklep to złodzieje połasiliby się na białą piękność:) hihi:) no dobra żarty żartami, na pewno jest bezpieczna w tym serwisie;)
Dzisiaj w radiu usłyszałam fajny kawałek - że tak powiem stary ale jary:)
Pozdrawiam śledzących i zaglądających czasami tutaj;)
Dzisiaj udało mi się po pracy zanieść koła do zaplecenia;) i zamówić resztę brakujących części: łańcuch, opony, sztyca, owijkę:D
Zmiarkowałam się, że zapomniałam wczoraj pomalować hamulca i kilku śrubek;) czyli przygoda z malowaniem jeszcze się nie skończyła;)
Jakoś mi tak dziwnie, jak w pokoju nie stoi rama, z bólem zostawiłam ją w sklepie, a jak jej się tam coś stanie;/ hihi:) na pewno jak byłby napad na sklep to złodzieje połasiliby się na białą piękność:) hihi:) no dobra żarty żartami, na pewno jest bezpieczna w tym serwisie;)
Dzisiaj w radiu usłyszałam fajny kawałek - że tak powiem stary ale jary:)
Pozdrawiam śledzących i zaglądających czasami tutaj;)
Dane wycieczki:
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
ostatnie metry.....:)
Środa, 28 października 2009 | dodano:28.10.2009Kategoria majstrowanie
Ostatnie metry przed metą..... która majaczy gdzieś na horyzoncie, ale przynajmniej już ją widzę.
Dzisiaj z racji tego, że nie szłam jeszcze do nowej pracy cały dzień mogłam poświęcić na lakierowanie:)
Ciągle jednak nie byłam zdecydowana co zrobić z obręczami: stanęło na tym, że będą koloru białego (tak wiem to mało praktyczne, czekają mnie kolejne czyszczenia, po co ruszać oryginalny lakier i wiele innych...... jednak białe obręcze pasują mi najbardziej kolorystycznie;)
Ile się namęczyłam zanim pozaklejałam wszystkie otworki na szprychy - masakra!!! ale zawzięłam się i powiedziałam sobie, że to ja wygram! o oto efekty pracy:
Z napędem poszło mi trochę sprawniej, tylko wyszlifowałam i przykleiłam taśmę ochroną:
Gdy to zrobiłam wyprawa do piwnicy w celu lakierowania. W życiu nie nawdychałam się tyle farb co dzisiaj;/ cały czas boli mnie od tego głowa i niedobrze mi, ale opłacało się przemęczyć:)
A tak przebiegała moja praca:
Pierwsze dwie warstwy podkładu.
Następnie kolorek:
Czasami naprawdę było ciężko aby nie narobić znaków od rąk, różnymi sposobami musiałam sobie radzić:
A tak generalnie wyglądała piwniczka w której to wszystko się działo:D
Wszystko skończyłam około godziny 22, ale czekało mnie jeszcze ściąganie taśm ochronnych, w kilku przypadkach okazało się to niestety złe, ponieważ razem z taśmą schodziła farba;/ ale na szczęście w takich miejscach, że na zdjęciach tego nie zauważycie;) Tarcza prezentuje się wybornie, mam nadzieję tylko, aby ten lakier okazał się trwały:)
A to moje dwie obręcze już w nowej odsłonie:
I na zakończenie piosenka z morałem, trochę spokojniejsza - po całym dniu padam na twarz;/ - ale wiem że odwaliłam kawał dobrej roboty....chyba;)
Dzisiaj z racji tego, że nie szłam jeszcze do nowej pracy cały dzień mogłam poświęcić na lakierowanie:)
Ciągle jednak nie byłam zdecydowana co zrobić z obręczami: stanęło na tym, że będą koloru białego (tak wiem to mało praktyczne, czekają mnie kolejne czyszczenia, po co ruszać oryginalny lakier i wiele innych...... jednak białe obręcze pasują mi najbardziej kolorystycznie;)
Ile się namęczyłam zanim pozaklejałam wszystkie otworki na szprychy - masakra!!! ale zawzięłam się i powiedziałam sobie, że to ja wygram! o oto efekty pracy:
Z napędem poszło mi trochę sprawniej, tylko wyszlifowałam i przykleiłam taśmę ochroną:
Gdy to zrobiłam wyprawa do piwnicy w celu lakierowania. W życiu nie nawdychałam się tyle farb co dzisiaj;/ cały czas boli mnie od tego głowa i niedobrze mi, ale opłacało się przemęczyć:)
A tak przebiegała moja praca:
Pierwsze dwie warstwy podkładu.
Następnie kolorek:
Czasami naprawdę było ciężko aby nie narobić znaków od rąk, różnymi sposobami musiałam sobie radzić:
A tak generalnie wyglądała piwniczka w której to wszystko się działo:D
Wszystko skończyłam około godziny 22, ale czekało mnie jeszcze ściąganie taśm ochronnych, w kilku przypadkach okazało się to niestety złe, ponieważ razem z taśmą schodziła farba;/ ale na szczęście w takich miejscach, że na zdjęciach tego nie zauważycie;) Tarcza prezentuje się wybornie, mam nadzieję tylko, aby ten lakier okazał się trwały:)
A to moje dwie obręcze już w nowej odsłonie:
I na zakończenie piosenka z morałem, trochę spokojniejsza - po całym dniu padam na twarz;/ - ale wiem że odwaliłam kawał dobrej roboty....chyba;)
Dane wycieczki:
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Odbiór ramy
Wtorek, 27 października 2009 | dodano:27.10.2009Kategoria majstrowanie
Tak długo czekałam na ten dzień i w końcu:) I jak zwykle coś musi być nie tak;/
Po pierwsze, widelec został pomalowany na czarno a miał być biały i cała moja dotychczasowa koncepcja została wywrócona do góry nogami, trzeba od nowa dopasowywać kolorystykę pozostałych elementów które nie są jeszcze maźnięte farbą;/
Na szczęście nie ma po drugie... a teraz o całościowym efekcie:
Rama jest bajeczna, lakier wygląda rewelacyjnie, gruba, twarda warstwa - na pewno tak łatwo się to nie będzie obijać ani zarysowywać;) za tą cenę naprawdę jestem zadowolona w 100%:):) a pomyłki zawsze mogą się przytrafić:)
Zdjęcia nie daję, ponieważ będzie to taki falstart, całość za jakiś czas:)
Za to przyszła dzisiaj korba z tarczą:D jest ogromna (na zdjęciu wydawała się z deczko mniejsza - jeśli to jest 48 zębów w takim razie nie chcę wiedzieć jak wygląda 55;)
Później odwiedziłam znajomego, pochwaliłam się ramą - a co!!! Podarował mi znów dużo fajnych prezentów: łańcuch, koło zdezelowane do nauki lakierowania - w końcu nie będę się uczyć na nowych obręczach:)
Jutro jeszcze dzień wolny od pracy - czyli muszę wykorzystać go na maxa - pomalować korbę, ew obręcze, dokończyć czyszczenia hamulca przedniego oraz klamki;) jeszcze dużo przede mną:)
Jak zwykle akcent muzyczny, dzisiaj trochę ostrzej:D obowiązkowo głośniki na pełną moc - inaczej nie ma efektu;p
Po pierwsze, widelec został pomalowany na czarno a miał być biały i cała moja dotychczasowa koncepcja została wywrócona do góry nogami, trzeba od nowa dopasowywać kolorystykę pozostałych elementów które nie są jeszcze maźnięte farbą;/
Na szczęście nie ma po drugie... a teraz o całościowym efekcie:
Rama jest bajeczna, lakier wygląda rewelacyjnie, gruba, twarda warstwa - na pewno tak łatwo się to nie będzie obijać ani zarysowywać;) za tą cenę naprawdę jestem zadowolona w 100%:):) a pomyłki zawsze mogą się przytrafić:)
Zdjęcia nie daję, ponieważ będzie to taki falstart, całość za jakiś czas:)
Za to przyszła dzisiaj korba z tarczą:D jest ogromna (na zdjęciu wydawała się z deczko mniejsza - jeśli to jest 48 zębów w takim razie nie chcę wiedzieć jak wygląda 55;)
Później odwiedziłam znajomego, pochwaliłam się ramą - a co!!! Podarował mi znów dużo fajnych prezentów: łańcuch, koło zdezelowane do nauki lakierowania - w końcu nie będę się uczyć na nowych obręczach:)
Jutro jeszcze dzień wolny od pracy - czyli muszę wykorzystać go na maxa - pomalować korbę, ew obręcze, dokończyć czyszczenia hamulca przedniego oraz klamki;) jeszcze dużo przede mną:)
Jak zwykle akcent muzyczny, dzisiaj trochę ostrzej:D obowiązkowo głośniki na pełną moc - inaczej nie ma efektu;p
Dane wycieczki:
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
pierwszy raz na O.K.
Poniedziałek, 26 października 2009 | dodano:26.10.2009Kategoria po 3M, 0.00 - 49.99 km, majstrowanie
Ten dzień na pewno będzie długo gościł w moich wspomnieniach;)
Pierwszy raz w moim życiu zwalniałam się z pracy, ale to dużo by opowiadać;) Stres który towarzyszył całej sytuacji był niekiedy nie do zniesienia, na szczęście już wszystko za mną i mam nadzieję, że będzie tylko lepiej;)
Po południu odwiedziłam ulubiony serwis/sklep rowerowy, gdzie nabyłam nowe obręcze, Ace-18, prezentują się naprawdę dobrze:)
Ale jak zwykle coś zawsze mam w planie aby zmodyfikować i tak samo jest z obręczami:) od razu poszłam do sklepu obok, zakupiłam farby (oczywiście białą i czarną) Pan na tyle był miły, że zgodził się w momencie gdy rozmyślę się z planów malarskich oddać nienaruszone opakowania:)
A osiągnąć chciałabym coś takiego jak jest na tym obrazku (słownie powiedziałam koledze co chciałabym zrobić, a dostałam z powrotem przykład z rzeczywistości):
źródło:
http://www.forumrowerowe.org/index.php?app=gallery&module=images§ion=viewimage&img=1666
Po drodze spotkałam się ze znajomym, który przyjechał swoim ostrzakiem z prezentami:D ale i tak największa frajdą była przejażdżka - brak słów, jak na pierwszą jazdę - rewelacja!!!! fakt, że rama trochę za duża, ale i tak - bajecznie. Tym bardziej nie mogę doczekać się swojego składaka;)
Oczywiście dyskusja, wymiana uwag, spostrzeżeń - czyli standardowe objawy cyklozy;) ehhh....:)
A jutro - rama:D
I na koniec, coś egzotycznego:
<
Pierwszy raz w moim życiu zwalniałam się z pracy, ale to dużo by opowiadać;) Stres który towarzyszył całej sytuacji był niekiedy nie do zniesienia, na szczęście już wszystko za mną i mam nadzieję, że będzie tylko lepiej;)
Po południu odwiedziłam ulubiony serwis/sklep rowerowy, gdzie nabyłam nowe obręcze, Ace-18, prezentują się naprawdę dobrze:)
Ale jak zwykle coś zawsze mam w planie aby zmodyfikować i tak samo jest z obręczami:) od razu poszłam do sklepu obok, zakupiłam farby (oczywiście białą i czarną) Pan na tyle był miły, że zgodził się w momencie gdy rozmyślę się z planów malarskich oddać nienaruszone opakowania:)
A osiągnąć chciałabym coś takiego jak jest na tym obrazku (słownie powiedziałam koledze co chciałabym zrobić, a dostałam z powrotem przykład z rzeczywistości):
źródło:
http://www.forumrowerowe.org/index.php?app=gallery&module=images§ion=viewimage&img=1666
Po drodze spotkałam się ze znajomym, który przyjechał swoim ostrzakiem z prezentami:D ale i tak największa frajdą była przejażdżka - brak słów, jak na pierwszą jazdę - rewelacja!!!! fakt, że rama trochę za duża, ale i tak - bajecznie. Tym bardziej nie mogę doczekać się swojego składaka;)
Oczywiście dyskusja, wymiana uwag, spostrzeżeń - czyli standardowe objawy cyklozy;) ehhh....:)
A jutro - rama:D
I na koniec, coś egzotycznego:
<
Dane wycieczki:
Km: | 1.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
szczęśliwy piątek;D
Sobota, 24 października 2009 | dodano:24.10.2009Kategoria majstrowanie
Powoli przychodzą kolejne części układanki:D w piątek odebrałam paczkę z siodełkiem i innymi drobiazgami, siodełko wygląda bajecznie:D
Jadąc w piątek do pracy wyglądałam ogólnie pociesznie, w ręku rama owinięta w czarny worek, duży plecak w którym znajdował się widelec, baranek, wspornik.
Po robocie od razu pojechałam do lakierni. Znalezienie jej wcale nie okazało się takie proste.
Miałam mapę, ale co z tego:D jednak w końcu się udało:) Pan który przyjmował mi ramę ogólnie zrobił nie małe oczy jak powiedziałam, że sama ją tak wyszlifowałam;) wtorek do odbioru:) chyba spać nie będę mogła do tego czasu:):)
Biały z połyskiem + czarny metalik:D cena za taką usługę też nie aż tak bardzo wygórowana:):) na to samo by wyszło jak bym kupiła farby sama, a tu przynajmniej malowanie proszkowe:) a w warunkach domowych czegoś takiego nie osiągnę:)
A to tez taki mały zakup na zimne dni, które już nadeszły:):) strach się mnie bać, prawie jakbym na jakiś napad na bank;) ale spokojnie jestem nie groźnym obywatelem:)
Taki mały akcent muzyczny:
<
Pozdrawiam wszystkich zapaleńców rowerowych tu zaglądających;)
Jadąc w piątek do pracy wyglądałam ogólnie pociesznie, w ręku rama owinięta w czarny worek, duży plecak w którym znajdował się widelec, baranek, wspornik.
Po robocie od razu pojechałam do lakierni. Znalezienie jej wcale nie okazało się takie proste.
Miałam mapę, ale co z tego:D jednak w końcu się udało:) Pan który przyjmował mi ramę ogólnie zrobił nie małe oczy jak powiedziałam, że sama ją tak wyszlifowałam;) wtorek do odbioru:) chyba spać nie będę mogła do tego czasu:):)
Biały z połyskiem + czarny metalik:D cena za taką usługę też nie aż tak bardzo wygórowana:):) na to samo by wyszło jak bym kupiła farby sama, a tu przynajmniej malowanie proszkowe:) a w warunkach domowych czegoś takiego nie osiągnę:)
A to tez taki mały zakup na zimne dni, które już nadeszły:):) strach się mnie bać, prawie jakbym na jakiś napad na bank;) ale spokojnie jestem nie groźnym obywatelem:)
Taki mały akcent muzyczny:
<
Pozdrawiam wszystkich zapaleńców rowerowych tu zaglądających;)
Dane wycieczki:
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Szczęśliwa środa:)
Środa, 21 października 2009 | dodano:21.10.2009Kategoria majstrowanie
Tak jak mówiłam, piasty przysłano szczęśliwie, w rzeczywistości wyglądają pięknie, zdjęcie tego nie oddaje, ale i tak się pochwalę;)
Poszalałam dzisiaj ogólnie, jeśli chodzi o resztę zakupów, siodełko, przedni napęd razem z korbami:) nie wiem czy jeśli chodzi o przełożenie nie przesadziłam, ale to dopiero okaże się w praniu przy jeździe:)
Zdjęcie siodełka i reszty jak przyjdą, nie będę wstawiać zdjęć z aukcji:)
A teraz mały element humorystyczny na zakończenie dnia. Chodząc po księgarni natknęłam się na rewelacyjną kartkę, nie mogłam jej nie kupić:) Jest the best:D:
pozdrawiam wszystkich odwiedzających:) trzymać kciuki za jutro, jak się uda to odwiedzę w końcu lakiernię:)
Poszalałam dzisiaj ogólnie, jeśli chodzi o resztę zakupów, siodełko, przedni napęd razem z korbami:) nie wiem czy jeśli chodzi o przełożenie nie przesadziłam, ale to dopiero okaże się w praniu przy jeździe:)
Zdjęcie siodełka i reszty jak przyjdą, nie będę wstawiać zdjęć z aukcji:)
A teraz mały element humorystyczny na zakończenie dnia. Chodząc po księgarni natknęłam się na rewelacyjną kartkę, nie mogłam jej nie kupić:) Jest the best:D:
pozdrawiam wszystkich odwiedzających:) trzymać kciuki za jutro, jak się uda to odwiedzę w końcu lakiernię:)
Dane wycieczki:
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
remontowo - majsterkowo cd....
Sobota, 17 października 2009 | dodano:18.10.2009Kategoria majstrowanie
Ostatnie prace jeśli chodzi o moją działkę związaną z ramą i ogólnie z rowerkiem... resztę zostawię zawodowcom, ale zacznę wszystko od początku;)
Nie wiem co mi się przedstawiło, że do tej mojej ramy nadadzą się koła 28, jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna. W pierwszej chwili załamanie - cały mój pięknie i dokładnie ułożony plan legł w guzach.... i krzyk w duchu, chcę 28.... Nie mogłam jednak zrezygnować z ramy nad którą tak długo pracowałam. Pojawiły się pewne opcje: zmiana widelca ale co z tylnymi widełkami? Przespawać, za dużo zachodu.... trochę mi zeszło zanim podjęłam ostateczną decyzję...
Klamka zapadła chciałam taką ramę - będą 26:D jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma;D...... w duchu powiedziałam sobie, że po złożeniu tego cuda, zacznę zbierać na piękną szosę, a co!!!!
Przy ostatnich pracach nad ramą (w końcu udało się odkręcić pedały, klucz rosyjski* zdał egzamin, przynajmniej tutaj) miał miejsce jeden nieszczęśliwy wypadek.... Tutaj pomagał mi tata: chcąc pozbyć się zbędnych elementów takich jak np: uchwyty na linki hamulcowe, uchwyt do pompki, uchwyt do linki od przerzutek, uchwyt od odblasku a nie mając gumówki trzeba było sobie radzić różnymi sposobami. Klucz rosyjski* jak najbardziej zdał egzamin, może poza jednym małym elementem gdzie w przypadku widelca spaw okazał się mocniejszy;/ czego efekt widać na zdjęciu:)
Ale na szczęście wszystko dało się naprawić: sylikon, pilnik do wyrównania powierzchni i widelec prawie jak nowy (na potwierdzenie niestety nie mam zdjęcia, musicie uwierzyć na słowo) do malowania, delikatna szpachla i śladu nie będzie.....
A o to zdjęcie ramy gotowej do oddania do lakierni......
<słowa dotrzymałam>
Na początku tygodnia mają przyjść piasty.... będzie się działo:)
------------------------------------------------------------------
*klucz rosyjski: przecinak/gruba śruba + młotek - zawsze działa
Nie wiem co mi się przedstawiło, że do tej mojej ramy nadadzą się koła 28, jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna. W pierwszej chwili załamanie - cały mój pięknie i dokładnie ułożony plan legł w guzach.... i krzyk w duchu, chcę 28.... Nie mogłam jednak zrezygnować z ramy nad którą tak długo pracowałam. Pojawiły się pewne opcje: zmiana widelca ale co z tylnymi widełkami? Przespawać, za dużo zachodu.... trochę mi zeszło zanim podjęłam ostateczną decyzję...
Klamka zapadła chciałam taką ramę - będą 26:D jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma;D...... w duchu powiedziałam sobie, że po złożeniu tego cuda, zacznę zbierać na piękną szosę, a co!!!!
Przy ostatnich pracach nad ramą (w końcu udało się odkręcić pedały, klucz rosyjski* zdał egzamin, przynajmniej tutaj) miał miejsce jeden nieszczęśliwy wypadek.... Tutaj pomagał mi tata: chcąc pozbyć się zbędnych elementów takich jak np: uchwyty na linki hamulcowe, uchwyt do pompki, uchwyt do linki od przerzutek, uchwyt od odblasku a nie mając gumówki trzeba było sobie radzić różnymi sposobami. Klucz rosyjski* jak najbardziej zdał egzamin, może poza jednym małym elementem gdzie w przypadku widelca spaw okazał się mocniejszy;/ czego efekt widać na zdjęciu:)
Ale na szczęście wszystko dało się naprawić: sylikon, pilnik do wyrównania powierzchni i widelec prawie jak nowy (na potwierdzenie niestety nie mam zdjęcia, musicie uwierzyć na słowo) do malowania, delikatna szpachla i śladu nie będzie.....
A o to zdjęcie ramy gotowej do oddania do lakierni......
<słowa dotrzymałam>
Na początku tygodnia mają przyjść piasty.... będzie się działo:)
------------------------------------------------------------------
*klucz rosyjski: przecinak/gruba śruba + młotek - zawsze działa
Dane wycieczki:
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Deszczowy poniedziałek;)
Poniedziałek, 12 października 2009 | dodano:13.10.2009Kategoria samotnie, po 3M, 0.00 - 49.99 km
Po praca zjadłam obiad i obiecałam sobie, że oddam w końcu rower kuzynce:) nie zakładałam, że będzie aż taka brzydka pogoda - niestety. Najpierw jednak musiałam zaliczyć sklep i wymienić przebitą dętkę - pan serwisant śmiał się, że to znowu ja w tak niedługim czasie:)
Gdy opuściłam, ciepły sklep cały czas padało - nasunęłam kaptur jeszcze bardziej na czoło, opatuliłam się i nie pozostawało mi nic innego jak zacisnąć zęby i jechać:) Miałam cichą nadzieję, aby w drodze nie złapać trzeciej gumy w tym niedługim czasie;) Jadąc ulicami ludzie trochę dziwnie na mnie patrzeli - w taką pogodę i na rower:)
Na szczęście szczęśliwie dotarłam:) z żalem żegnałam się z Unibikem;) ale już niedługo będę pomykać na swoim;)
Gdy opuściłam, ciepły sklep cały czas padało - nasunęłam kaptur jeszcze bardziej na czoło, opatuliłam się i nie pozostawało mi nic innego jak zacisnąć zęby i jechać:) Miałam cichą nadzieję, aby w drodze nie złapać trzeciej gumy w tym niedługim czasie;) Jadąc ulicami ludzie trochę dziwnie na mnie patrzeli - w taką pogodę i na rower:)
Na szczęście szczęśliwie dotarłam:) z żalem żegnałam się z Unibikem;) ale już niedługo będę pomykać na swoim;)
Dane wycieczki:
Km: | 10.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:35 | km/h: | 17.14 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 6.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Czwartkowo:D
Czwartek, 8 października 2009 | dodano:08.10.2009Kategoria samotnie, po 3M, 0.00 - 49.99 km
Zaraz po pracy tylko się przebrałam i pojechałam do siostry na obiad:D świetna spraw: sosik i ziemniaczki:) wszystko byłoby w porządku tylko gdy jechałam już od niej układając w głowie plan gdzie zaraz pojadę poczułam coś dziwnego....
tak jakby jakiś kamień przykleił się do tylnej opony i co obrót czułam że coś tam jest:) jadąc po gładziutkiej ścieżce rowerowej nawet przez myśl mi nie przeszło, że to skończy się tak źle.....
Zsiadłam z roweru, oglądam dętkę a tam piękna mała śubka wbita centralnie na środeczku bieżnika......... zapłakać się możńa w przeciągu tygodnia dwa flaki:( zanim cokolwiek doszło do mojego umysłu odruchem bezwarunkowym wyciągnęłam to z dętki... i pozamiatane pssssssssssss............... tak gdybym zostawiła tą śrubę w oponie to może dojechałabym do domu, a tak dwa kilometry z buta;) kiedy ja się nauczę wozić ze sobą sprzęt do naprawy:) chyba do trzech razy sztuka:)....
Dobra wiadomość.... są fundusze na mojego rumaka - rozpoczynam proces kompletowania części:) oj to będzie piękny czas. Na pierwszy ogień pójdą piasty do kół, oddanie ramy do lakiernika........ i takie tam.......:)
Pozdrawiam wszystkich tutaj zaglądających:)
tak jakby jakiś kamień przykleił się do tylnej opony i co obrót czułam że coś tam jest:) jadąc po gładziutkiej ścieżce rowerowej nawet przez myśl mi nie przeszło, że to skończy się tak źle.....
Zsiadłam z roweru, oglądam dętkę a tam piękna mała śubka wbita centralnie na środeczku bieżnika......... zapłakać się możńa w przeciągu tygodnia dwa flaki:( zanim cokolwiek doszło do mojego umysłu odruchem bezwarunkowym wyciągnęłam to z dętki... i pozamiatane pssssssssssss............... tak gdybym zostawiła tą śrubę w oponie to może dojechałabym do domu, a tak dwa kilometry z buta;) kiedy ja się nauczę wozić ze sobą sprzęt do naprawy:) chyba do trzech razy sztuka:)....
Dobra wiadomość.... są fundusze na mojego rumaka - rozpoczynam proces kompletowania części:) oj to będzie piękny czas. Na pierwszy ogień pójdą piasty do kół, oddanie ramy do lakiernika........ i takie tam.......:)
Pozdrawiam wszystkich tutaj zaglądających:)
Dane wycieczki:
Km: | 5.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:21 | km/h: | 14.29 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
krążenie po mieście
Wtorek, 6 października 2009 | dodano:06.10.2009Kategoria samotnie, po 3M, 0.00 - 49.99 km
Najpierw z rowerem u boku do sklepu uzdrowić mojego rumaka;) a później trochę przed wieczorem pokręciłam się po mieście tu i tam bez celu:) a że pogoda zachęcała raczej do jazdy niż do powrotu do domu, skorzystałam z niej:)
Dane wycieczki:
Km: | 15.10 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:50 | km/h: | 18.12 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 10.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |