tekst alternatywny
kuguar LOGO

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kuguar.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2010

Dystans całkowity:1063.53 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:44.31 km
Więcej statystyk

Kanarek....;)

Wtorek, 31 sierpnia 2010 | dodano:31.08.2010Kategoria po 3M, 0.00 - 49.99 km, praca - sama przyjemność, Kanarek
Ostatnio ten utwór brzydko mówiąc katuje....;) Czy jej głos nie jest nieziemski?


Do pracy komunikacją, nawet nie było aż tak źle;) po pracy dobić transakcji kupna roweru i powrót już na nowym nabytku, może nie koniecznie w aż tak komfortowych warunkach jakby to mogło się wydawać - mostek jest kurcze za długi, jadąc jestem strasznie wyciągnięta Wymiana jego jest nieunikniona i na pewno nastąpi to naprawde szybko;) Ciężko mi się sięgało do klamek, ale czuję potencjał w rowerze! śmiałam się, ze chciałam kanarka w klatce - marnym substytutem okazał się rower o tym kolorze. Tak z reszta został ochrzczony - Kanarek dołączył do mojej stajni rumakow:D
Kanarek © kuguar


A to kilka widokow z okna w kuchni z roznego okresu...;)
okienne widoki 1 © kuguar

okienne widoki 2 © kuguar

okienne widoki 3 © kuguar


Pozdrower!!! Dane wycieczki:
Km:12.00Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kugu - ostre koło

Wieczorne pitu - pitu....;p

Poniedziałek, 30 sierpnia 2010 | dodano:30.08.2010Kategoria nierowerowo, popierdółki, z humorem
Na zimny sierpniowy wieczór - wydaje mi się ten utwór baaardzo odpowiedni!


Zawsze lubiłam przelewać myśli na papier, wydawało mi się to prostsze, nie krępowało mnie tak, miałam czas do namysłu – nie palnęłam bezmyślnie jakiejś głupoty, którą później ciężko było cofnąć… Papier przyjmie wszystko, klawiatura z resztą też;D

Zawsze się zastanawiałam, czy potrafiłabym pisać teksty o zabarwieniu humoru – czy ktoś czytając je faktycznie uśmiechnie się pod nosem i powie: ,,Hmmm dobre, chcę więcej!” Jeśli czegoś nie napiszę – nigdy się o tym nie przekonam. Zrobienie wpisów o takim zabarwieniu chodziło mi po głowie od początku roku, hmm….. jest koniec sierpnia – porządna obsuwa – ale tak właściwie co to jest 8 miesięcy. Ważne, że w końcu się za to zabrałam.

Dobry strateg obmyśla plan – nie uważam się za kogoś takiego – jednak czasami mogę zrobić dobrą minę do złej gry….a co!
Po pierwsze temat – musi być jakiś chwytliwy, jednak znalezienie takiego nie jest proste. Polityka – narobię sobie zaraz wrogów! Z resztą tam mało kto się orientuje co jest tam grane – serio jeszcze jakiś czas temu łapałam się, teraz człowiek sobie zrobi tydzień przerwy i zaległości nie do nadrobienia! Religia – tym bardziej wolę nie zaglądać w te obszary – każdy ma jakąś wyrobioną opinię i lepiej uczuć religijnych nie obrażać – szanuję to!

Pogoda hmm…. - ktoś napisał kiedyś - ,,Błogosławmy pogodę, gdyż jest to jedyny temat osób, które nie mają sobie nic do powiedzenia…” Jak rozmowa schodzi na ten obszar zawsze sobie przypominam te słowa i o zgrozo – ile jest w tym życiowej mądrości i racji. Może kiedyś zabrnę w te rejony, ale nie na początku;)
W takim razie idźmy dalej: zdrowie – jedni je mają inny cały czas się na coś uskarżają. Może taki ich urok, że muszą narzekać – szukają zrozumienia i uwagi osób z otoczenia. Na razie sobie jednak i tą tematykę podaruję.
O pieniądzach ludzie kulturalni podobno nie rozmawiają – bo nie wypada, hmm… kiedyś złamię tą zasadę. Bo gdy nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze!

Można myśleć, że już o wszystkim ktoś, kiedyś, gdzieś pisał….tak samo mogłoby się wydawać, że po co tworzyć ciągle muzykę – przecież nic nowego nie jest się w stanie wymyślić. A jednak, kreatywność człowieka jest nieograniczona i wciąż zaskakuje. Jedyne co ją trzyma w ramach skończoności to sam twórca. Granice są w nas samych – trzeba się ich pozbyć i wyjść poza bariery ograniczające nasze spojrzenie na rzeczywistość. Jak mawiała moja Pani prof. z matematyki w momencie gdy po raz enty tłumaczyła rozwiązanie prostego zadania, a uczeń dalej patrzył na nią wzrokiem ,,tęskniącym do wiedzy” - ,,Zaraz wyjdę z siebie i stanę obok!!!” Będę obserwatorem wszystkiego z boku. Jest to najlepsza perspektywa. Znajdując się w centrum tematu, emocje towarzyszące mogą przyćmić spojrzenie na sprawę i być przyczyną pominięcia niektórych ważnych kwestii!

Taki właśnie mam plan – czy mi się to uda – sami ocenicie! Rozpoczynam cykl tekstów różnych: śmiesznych, ciekawych, smutnych, tajemniczych, poważnych i tych banalnych. Jakie się okażą na końcu, nie wiem. Moje poczynione założenia to jedno – życie zweryfikuje ostateczny wynik.
To tak w ramach wstępu i małego wyjaśnienia – jakby ktoś się dziwił, dlaczego pojawiają się u mnie wpisy o takiej, bądź innej tematyce – nie koniecznie rowerowej – chociaż ta jak się domyślacie, zagości częściej niż inne sprawy.
Nie bądźcie dla mnie srodzy w ocenach – tak właściwie chciałabym aby te teksty stanowiły może miłą odskocznię od tego brutalnego, naszpikowanego strachem, wszechogarniającą pogonią za pieniądzem świata, który krzyczy z wiadomości, gazet – aby zastanowić się, nad zupełnie błahymi sprawami – o których czasem sobie nie zdajemy sprawę, że mogą sprawiać nam tyle radości i być źródłem szczęścia!

Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km:0.01Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:

Prawie koniec sierpnia.....

Poniedziałek, 30 sierpnia 2010 | dodano:30.08.2010Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu
Mam chwilowe problemy z systemem i nie moge pisac polskich znakow - probowalam wszystkiego, no oprocz formatowania - ale to juz ostatecznosc - wiec dzisiaj bede pisac jak ulomny;D

Ten utwor cicho nie mozna sluchac, to wrecz profanacja;p czas pomeczyc sasiadow aby troche sie obudzili.... dzisiaj robie to od 15;D


Poniedzialkowe zwyciestwo... pojawilam sie w pracy na 6;) ehh jak wspaniale konczyc o 14;) jutro musze powtorzyc to;) wracajac delikatnie sie zdziwilam, sciezka, ktora uwazalam za swietna - serio nie mialam do czego na niej sie przyczepic - dzisiaj panowie drogowcy wzieli ja w obroty i wylali nowy, gladki jak stol asfalt <lol> serio zdebialam - o co chodzi! Nie maja na co kasy wydawac - zamiast gdzie indziej polozyc te 4 km to oni cos co jest dobre poprawiaja;D no ale jak nie wiadomo o co chodzi to pewnie rozchodzi sie o pieniadze, nie wnikam;D
Jutro moze jakies rekordy predkosci na niej pobije;D

Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km:38.00Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kugu - ostre koło

Deszczowo...;)

Piątek, 27 sierpnia 2010 | dodano:27.08.2010Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu
Dzisiaj ta kołysanka będzie mnie usypiać, jest nieziemska.... ;)


Do pracy jeszcze dojechałam sucha. W ciągu dnia zaczęło padać i nie chciało przestać... z wyjściem zwlekałam do ostatniego momentu, jednak ciągle lało... ubrałam się i pojechałam w deszczu, przy okazji prawie każdy samochód mnie ochlapał więc w przeciągu 5 min nie została na mnie sucha nitka...;D jednak nic mi nie było w stanie zepsuć humoru, w końcu weekend;)

Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km:23.50Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kugu - ostre koło

Czwartkowe coś....;)

Czwartek, 26 sierpnia 2010 | dodano:27.08.2010Kategoria 50.00 - 99.99 km., po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu
Djablica będziesz zła;p Serio wczoraj prawie cały dzień zastanawiałam się nad wykonawcą, który mógłby Ci się spodobać i stwierdziłam z przerażeniem, że nie znam ani jednego spełniającego Twojego kryteria;/ bo ten albo za chudy, ten brzydki – (ale pięknie śpiewa) ten za stary z rozbrajającą chrypą...;) hmmm... nigdy nie starałam się zapamiętywać muzyków pod względem ich aparycji...;/ i teraz zbieram baty;) Może ten utwór trochę się spodoba i w połowie spełni oczekiwania... nie koniecznie wokalistka, ale reszta zespołu...;) tak w ogóle pani ma naprawdę ciekawy głos...;D


Śmieszna sytuacja rano mi się przytrafiła, już chciałam o 6 wyjeżdżać do pracy jednak niewyspanie dało znać o sobie i mówię w duchu: Nie! Jeszcze godzinka snu bo spadnę z roweru na trasie! Wyjadę o 7. I jak stałam w ciuchach walnęłam się na łóżko – zdążyłam tylko budzik nastawić....;) o 7 wychodzę z pokoju mijam się ze Anią a ona ze zdziwieniem: Ty tak spałaś w ciuchach:D hihi;)

Po robocie od razu kierunek Gdynia. Powrót wieczorową porą – w świetle księżyca. Jego światło było silniejsze niż moja zdechła latarka z przodu – co za ironia losu;D Czas wymienić akumulatorki! Nie odmówiłam sobie dwóch rundek wzdłuż morza i w długą do domu;)

Zawsze jak widzę z przodu rodzinkę z dziećmi na rowerach, staram się omijać ich szerokim łukiem, nigdy nie wiadomo w którą stronę dziecko zapragnie skręcić... Dzisiaj podsłuchałam świetną rozmowę: mała dziewczynka, może 4-5 lat, aniołek o blond włoskach i oczach błękitnych, w różowym kasku i na różowym rowerze mówi do taty: Tato ja już nie mogę, weź mnie na opa! Ale przecież my wyjechaliśmy ledwie 10 min temu i już masz dość! – odpowiedział ojciec. Tak! Rower jest fajny, ale jak stoi w pokoju.... – odpowiedziała mała. Dalej już nie wiem jak się skończyła ta rozmowa, ale uśmiałam się w duchu...;D

Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km:63.00Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kugu - ostre koło

Stuknął rok....;)

Środa, 25 sierpnia 2010 | dodano:25.08.2010Kategoria nierowerowo
Hmmm dlaczego ten utwór, dla mnie rower to tak trochę jak ta whisky...;)


Mimo, że jest środek sezonu, należy się małe rowerowe podsumowanie (prawie jak w filmie ,,Lejdis" - sylwester w sierpniu - coś w tym jest;)

Dzisiaj mija rok od momentu gdy zarejestrowałam się na bikestats.pl Ten czas zleciał strasznie szybko! Co przyniósł ze sobą... Na pewno same pozytywne rzeczy.... gdybym chciała wymienić wszystkie to naprawdę trochę tego by wyszło <jak teraz patrzę to i tak się rozpisałam - kto to będzie czytać hihih;) Po pierwsze i chyba najważniejsze to wspaniali ludzie jakich poznałam w świecie wirtualnym i rzeczywistym przez ten czas - wspólna pasja i miłość do roweru łączy. Na pewno w jakimś stopniu czytane relacje z wypraw innych Beesowiczów mobilizowały do odkrywania i stymulowały do tworzenia własnych tras i wyznaczania sobie kolejnych celów....

Faktem jest, że przez pierwsze 3 miesiące za wiele na rower nie wsiadałam, moja maszyna do połykania kilometrów dopiero się budowała....:D Gdy 6 listopada skończyły się prace nad Kugu nastała nowa ostra era.... Pierwsza moja seta w drugim tygodniu jazdy na O.K. okazała się nie lada wyzwaniem! Ale i tak ten dzień zawsze wspominam z uśmiechem na ustach - chłopaki wtedy nieźle przeciągnęli mnie po Kaszubach;)

Sroga zima 2009/10 nie pozwoliła na częste jeżdżenie, jednak w miarę możliwości starałam się zawsze korzystać z okazji - chociażby udany Sylwester rowerowy - który dostarczył mi tylu wrażeń. Mam nadzieję, że w tym roku będzie równie ciekawie - może już nie koniecznie spanie na plebani, ale kto wie co się wymyśli - koczowanie w namiocie na plaży i oglądanie fajerwerków, też wydaje się kuszące...:D

Od marca rower zastąpił mi komunikację miejską, co okazało się próbą charakteru. Czasami miałam chwile kryzysów i musiałam zatęsknić za rowerem korzystając 1-2 dni z autobusów, ale za każdym razem wracałam na dawne tory z jeszcze większą pokorą w sobie...;) Zaoszczędzoną kasę z biletu miesięcznego zawsze przeznaczałam na różne przydasie rowerowe, których nigdy za wiele - prawda ...;>

Pod koniec maja udział w Kaszebe Runda 2010 - cieszę się, że zdecydowałam się na to... kolejna mała bitwa wygrana - pobity rekord dystansu dziennego w dobrym czasie, ze średnią której nie spodziewałam się, a najważniejsze - świetnie spędzony czas ze znajomymi - tego nic nie jest w stanie przebić!

Piątki na ostro - również wpisały się w cotygodniowy grafik, może nie zawsze mogłam się pojawić, czasami się zjawiłam ale nie było nikogo innego więc kończyło się na samotnym błądzeniu po 3M... Rozmowy o tematyce rowerowej i nie tylko, różne żarty, zwiedzanie kolejnych parkingów i sprawdzanie śliskości nawierzchni hihi....;) oj działo się, nie wszystko pisałam, reszta jest w głowie i na pewno zostanie tam na długo..;) i oby działo się jeszcze więcej!

Przez ten rok mogłam się dzielić muzyką z wiernymi słuchaczami i czytelnikami, która towarzyszy mi w różnych momentach życia.... Niektóre utwory mniej bądź bardziej znane jednak zawsze wiążą się z nimi jakieś wspomnienia... Może kogoś zaraziłam miłością do PF, ktoś inny nagle sięgnął za płytotekę Marilliona, albo Archive, Rammsteina lub innych wykonawców o których nie wiem - i też zaliczam to jako mały osobisty sukces, ponieważ muzyka to coś pięknego i obcowanie z nią daje mi wiele radości a jeśli przy okazji komuś jeszcze - czego chcieć więcej!!

Może teraz trochę nudnych statystyk, a co tam - nie odmówię sobie tej części!

Od początku z bs.pl przejechałam 4726 km. Większość na Ostrym bo aż 96%. Od stycznia w nogach mam 3881 km. Każdego miesiąca roku 2010 dystans miesięczny się zwiększał - po prostu apetyt rośnie w miarę jedzenia...;) 177 wpisów z czego aż 144 w szponach Kugu... No dobra koniec - nigdy nie byłam dobra z takich analiz....

Plany na przyszłość... hmmm na pewno mam w głowie kilka, po pierwsze - złożyć kolejne ostre przed zimą, dojechać do mety we wrześniu na maratonie, jeździć jeszcze więcej... nie chcę podawać konkretnych dystansów - jeżdżę dla przyjemności i oby nigdy się to nie zmieniło;) a reszta to tajemnica...;)

I na sam koniec dziękuję osobom zaglądającym tutaj czasami i dającym znać o sobie w postaci miłych komentarzy... Te głosy są dla mnie zawsze ciepło odbierane i mimowolnie wywołują uśmiech na twarzy - ponieważ wiem, że ktoś to czyta, słucha....;D Również sympatycznie zawsze reaguję na linki z muzyką od Was - dzięki temu moja play lista się wzbogaca o kolejnych wykonawców, czego nigdy dość!

Co przyniesie ze sobą kolejny rok - hmmm oby jeszcze więcej uroczych chwil i wspomnień;)

Kuguar © Kuguar


Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km:0.01Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:

Zabiegany dzień.....

Środa, 25 sierpnia 2010 | dodano:25.08.2010Kategoria 50.00 - 99.99 km., po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu
Dzisiaj trzy razy słyszałam to w jednym radio i tak jakoś chodzi za mną.... jest pazur więc wpasowuje się w dzisiejszy dzień grr.....


Po pracy musiałam zajechać do Kolbud w jednej sprawie... dzisiaj cały czas wiało niemiłosiernie. Momentami chciało mi się płakać, że tak mocno, a powiew od tirów był przez to jeszcze silniejszy, ale nie dałam się zwiać z drogi..... Gdy wracałam miłe zaskoczenie - jednak Trójmiasto jest małe - spotkałam Drucika:D Chwila rozmowy, zdziwienie, że akurat tu mnie dzisiaj poniosło - życie potrafi zaskakiwać;) Dalej w trasę zakorkowanymi ulicami czym prędzej do domu na obiad!

Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km:53.00Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kugu - ostre koło

Zwykły wtorek....

Wtorek, 24 sierpnia 2010 | dodano:25.08.2010Kategoria 50.00 - 99.99 km., po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu, w towarzystwie
Dlaczego by nie przypomnieć Marillion, dawno nie gościł u mnie, a ten utwór zdecydowanie należy do czołówki moich ulubionych.....


Mała bitwa wygrana!! Od dłuższego czasu nie mogłam się zmobilizować, aby w pracy pojawić się o jakiejś sensownej godzinie, co skutkowało tym, że kończyłam późno i z dnia za wiele mi nie zostawało, a tego strasznie nie lubię....;/ Dzisiaj godzinę wcześniej w robocie niż normalnie... – jutro może się tez tak uda, a może wynik poprawię o kolejne 30 min...;)
Wieczorem trochę kręcenia tu i tam.... a przy okazji kino pod gołym niebem w Sopocie – świetna sprawa, tylko trochę zimno i trzeba przyjść trochę wcześniej bo później wszystkie leżaki zajęte...;( Powrót w świetle księżyca... wspaniała noc;)

Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km:70.00Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kugu - ostre koło

Praca i wieczorne kręcenie.....

Poniedziałek, 23 sierpnia 2010 | dodano:23.08.2010Kategoria 50.00 - 99.99 km., po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu
Dzisiaj nie uda mi się zrealizować specjalnego zamówienia dla Djablicy, ta piosenka od wczoraj nie daje mi spokoju, urzekła mnie i na długo zawładnęła moją głową...


Standard do i z pracy. Zryta po robocie myślałam, że od razu pójdę spać... Jednak nie mogłam – musiałam wyjść na rower... zaczynało się chmurzyć - czyli jest szansa, że zacznie padać – nie pomyliłam się – lało:D Ścieżki opustoszały momentalnie – zostali najwytrwalsi. Po kilku minutach chlupotało mi w trampach, ze spodni zrobiły się lajkry:D z kasku ciepła stróżka wody, koszulka przemokła momentalnie… na szczęście panował ciepły wieczór i nie czułam zimna... Jeździło się świetnie, nogi same się kręciły i nie czułam zmęczenia ani przez chwilę... Coś mi się wydaje, że takie wieczorne kręcenie wchodzi mi w nawyk, z resztą na koniec września jakąś formę muszę zbudować...:)

Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km:73.00Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kugu - ostre koło

Niedzielna burza....

Niedziela, 22 sierpnia 2010 | dodano:22.08.2010Kategoria W szponach Kugu, po 3M, 0.00 - 49.99 km
A to już specjalnie dla Djablicy, czy o te mięśnie Ci chodziło...;>


W dzień pogoda piękna, jednak pod wieczór rozpętało się piekło.....
Złowieszcze chmury © Kuguar

Złowieszcze chmury 2 © Kuguar

Po każdej burzy wychodzi słońce i oczywiście tęcza....
Tęcza... © Kuguar

A takiego kształtu chmur jeszcze nigdy nie widziałam, nawet nie wiem za bardzo do czego je przyrównać....
Takie inne chmury... © Kuguar

Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km:18.00Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kugu - ostre koło

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl