Próba sił......:)
Piątek, 20 listopada 2009 | dodano:20.11.2009Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, W szponach Kugu
Z racji tego, że dzisiaj wszystko działo się na szybkich obrotach - utwór też musi się w to wpasować:D
Jak zwykle po pracy żałowałam, że nie jestem rowerem, tylko musiałam czekać na autobus który z resztą spóźnił się dobre 20 min, co za porażka;/
W domu szybki obiad, chwila relaksu i na rower:D:D
W pierwszej kolejności do sklepu po klucz imbusowy, jakieś zaopatrzenie w gruszki - gdy opadnę z sił i w drogę:)
Plan na dziś - sprawdzić co potrafię i ewentualnie szacowanie jutrzejszej trasy na podstawie dzisiejszego wypadu oraz wycisnięcie z siebie ile się da! I dało się, ale chyba tylko troszkę.....
Godzinę dwadzieścia trwał główny sprawdzian, średnio jechałam z prędkością 27-29 km/h. Zakręty tylko mnie niepotrzebnie zwalniały... ale jechało się świetnie. Im dalej tym nogi czuły się jeszcze lepiej. Gdyby nie to, że o 19 chciałam się pojawić na prezentacji Adama o wyprawie wakacyjnej pewnie jeździłabym dłużej. Relacja z wyprawy udała się bardzo dobrze, czuło się atmosferę tych miejsc które zobaczyli, trud zdobywanych kolejnych kilometrów i podjazdów.
Pozdrawiam!
Jak zwykle po pracy żałowałam, że nie jestem rowerem, tylko musiałam czekać na autobus który z resztą spóźnił się dobre 20 min, co za porażka;/
W domu szybki obiad, chwila relaksu i na rower:D:D
W pierwszej kolejności do sklepu po klucz imbusowy, jakieś zaopatrzenie w gruszki - gdy opadnę z sił i w drogę:)
Plan na dziś - sprawdzić co potrafię i ewentualnie szacowanie jutrzejszej trasy na podstawie dzisiejszego wypadu oraz wycisnięcie z siebie ile się da! I dało się, ale chyba tylko troszkę.....
Godzinę dwadzieścia trwał główny sprawdzian, średnio jechałam z prędkością 27-29 km/h. Zakręty tylko mnie niepotrzebnie zwalniały... ale jechało się świetnie. Im dalej tym nogi czuły się jeszcze lepiej. Gdyby nie to, że o 19 chciałam się pojawić na prezentacji Adama o wyprawie wakacyjnej pewnie jeździłabym dłużej. Relacja z wyprawy udała się bardzo dobrze, czuło się atmosferę tych miejsc które zobaczyli, trud zdobywanych kolejnych kilometrów i podjazdów.
Pozdrawiam!
Dane wycieczki:
Km: | 45.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:47 | km/h: | 25.23 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Komentarze
Grabarz pokonuje całkiem strome i długie pojazdy na przełożeniu 4:1, co jest IHO drobna przesadą,gdy najlepszy jet kompromis między w miarę łatwym podjeżdżaniem i komfortem na zjeździe. W zasadzie nie do pogodzenia, dlatego jazdę na ostrym zaliczam do sportów ekstremalnych ;)
flash - 12:21 niedziela, 22 listopada 2009 | linkuj
U mnie bys miala problem zeby wykrecic taka srednia - gorki robia swoje, ale i tak pelen podziw, bo ja nie wyobrazam sobie jazdy na OK. Kawalek Disturbed swietny. Pozdro:)
maciek320bike - 17:59 sobota, 21 listopada 2009 | linkuj
ja także dziś na spokojnie :D bez szaleństw ...
A z tym "im dalej tym nogi czują się silniejsze"
Ja tak już raz miałem ... gnałem jak głupi byłem 60km od domu i nie miałem ochoty wracać :] ... w sensie nogi nie miały ochoty .... :]
Zdrower Pozdrower !! :P sikor4fun-remove - 21:40 piątek, 20 listopada 2009 | linkuj
A z tym "im dalej tym nogi czują się silniejsze"
Ja tak już raz miałem ... gnałem jak głupi byłem 60km od domu i nie miałem ochoty wracać :] ... w sensie nogi nie miały ochoty .... :]
Zdrower Pozdrower !! :P sikor4fun-remove - 21:40 piątek, 20 listopada 2009 | linkuj
Ja też dziś spokojnie (miało być light ze zdjęciami) ale jakoś wyszło szybciej. Pozdrawiam
robin - 21:16 piątek, 20 listopada 2009 | linkuj
Ja tam dziś miałem spokojny dzień z Vśr tylko 19,6km/h...ale Twoja to niezły kosmos!energetyczny ten kawałek:)pozdr!
yazoor - 20:32 piątek, 20 listopada 2009 | linkuj
Komentuj