Kierunek Starogard Gdański
Sobota, 12 grudnia 2009 | dodano:12.12.2009Kategoria 50.00 - 99.99 km., majstrowanie, W szponach Kugu
Od tego utwory zaczęła się moja miłość do zespołu Camel....Tym razem warto usiąść wygodnie w fotelu i wsłuchać się uważnie w melodię, można się zatracić.....
Trasa: Straszyn - Arciszewo - Trąbki Wielkie - Gołębiewo - Siwiałka - Kokoszkowy - Starogarg Gdański.
Plan na dziś - odstawienie Kugu do Starogardu Gdańskiego. I się udało...
Ale wszystko po kolei.
Rano solidne śniadanie, pogoda na szczęście mnie rozpieściła - brak deszczu, czego więcej chcieć. 2 stopnie na plusie też ok:)
Wyruszam o 9.30, przebijam się przez Centrum. Przechodząc przez jedno przejście podziemne spodobały mi się graffiti na ścianie.
Dalej Stargardzką do Straszyna. Dzisiaj czułam że mogę wszystko, jechało mi się naprawdę świetnie, nawet górki które poza Gdańskiem mnożyły się jak króliki nie psuły mi humoru... A i pokonywanie ich przychodziło mi dzisiaj wyjątkowo gładko. Tak jak ostatnim razem ślimaczyłam się pod góry średnio 9 km/h tak dzisiaj około 17... naprawdę byłam z siebie zadowolona;D
Zimno nie dokuczało mi w ogóle, zaczęło się dopiero po 20 km...
Na polach pojawił się delikatny śnieżek i sadzawki pokryte cieniutką warstwą lodu. O ho!! Co jest!! Z resztą nie wiem czemu tylko prawa noga mi marzła, z lewą wszystko było ok;) Jaka zmiana temperatur, palce też trochę dostały w kość:D ale dzielnie jechałam dalej:D Robiąc co 10 km przerwę na rodzynki:D
Jak w dzieciństwie mogły one dla mnie istnieć tak teraz dopiero dorosłam do tego smaku:D dawały siłę...:) A to jeden z moich przystanków na regenerację i chwilę odpoczynku, 5 min i dalej w trasę:
Po drodze widziałam dużo pasących się stad saren, ale żadne na tyle blisko aby ściągnąć zoomem i zrobić jakieś sensowne zdjęcie;)
Uwagę moją zwrócił jeden przystanek za Trzańskiem, ten kolor niebieski jest super!!! Szkoda że wszystkie przystanki nie są tak ładne;D
W końcu dojechała na miejsce, zajęło mi jeszcze chwilę znalezienie domu Marty. Cel podróży osiągnięty....
Od razu poprosiłam dwie ciepłe herbaty:D
Posiedziałam z półtorej godzinki i pojechałam z powrotem ale niestety PKSem...
Kugu został, ale po tym będzie jak nowo narodzony i w końcu pozbędę się tych hałasów... Od Marty zabierze rower Kamil do zakładu gdzie już zajmie się nim, pospawa wszystko tak jak należy:D
Paradoks - w drodze powrotnej gdy jechałam autobusem zmarzłam bardziej niż na rowerze, co za porażka - kierowcy nie chciało włączyć się ogrzewania....:(
Ostatnia przygoda spotkała mnie przy Operze Bałtyckiej, tak nieszczęśliwie się złożyło, że skończył się mecz Legii i wszędzie było pełno kibiców nie koniecznie przyjaźnie nastawionych do osób które nie miały na sobie barw ich ukochanego klubu.... Na szczęście udało mi się przemknąć między nimi bez szwanku. W końcu dom.....
Jak pusto w pokoju bez roweru pod ścianą... ale może w czwartek już będzie z powrotem....
Pozdrower!
Trasa: Straszyn - Arciszewo - Trąbki Wielkie - Gołębiewo - Siwiałka - Kokoszkowy - Starogarg Gdański.
Plan na dziś - odstawienie Kugu do Starogardu Gdańskiego. I się udało...
Ale wszystko po kolei.
Rano solidne śniadanie, pogoda na szczęście mnie rozpieściła - brak deszczu, czego więcej chcieć. 2 stopnie na plusie też ok:)
Wyruszam o 9.30, przebijam się przez Centrum. Przechodząc przez jedno przejście podziemne spodobały mi się graffiti na ścianie.
Dalej Stargardzką do Straszyna. Dzisiaj czułam że mogę wszystko, jechało mi się naprawdę świetnie, nawet górki które poza Gdańskiem mnożyły się jak króliki nie psuły mi humoru... A i pokonywanie ich przychodziło mi dzisiaj wyjątkowo gładko. Tak jak ostatnim razem ślimaczyłam się pod góry średnio 9 km/h tak dzisiaj około 17... naprawdę byłam z siebie zadowolona;D
Na trasie, koło Arciszewa© kuguar
Zimno nie dokuczało mi w ogóle, zaczęło się dopiero po 20 km...
Na polach pojawił się delikatny śnieżek i sadzawki pokryte cieniutką warstwą lodu. O ho!! Co jest!! Z resztą nie wiem czemu tylko prawa noga mi marzła, z lewą wszystko było ok;) Jaka zmiana temperatur, palce też trochę dostały w kość:D ale dzielnie jechałam dalej:D Robiąc co 10 km przerwę na rodzynki:D
Jak w dzieciństwie mogły one dla mnie istnieć tak teraz dopiero dorosłam do tego smaku:D dawały siłę...:) A to jeden z moich przystanków na regenerację i chwilę odpoczynku, 5 min i dalej w trasę:
Po drodze widziałam dużo pasących się stad saren, ale żadne na tyle blisko aby ściągnąć zoomem i zrobić jakieś sensowne zdjęcie;)
Uwagę moją zwrócił jeden przystanek za Trzańskiem, ten kolor niebieski jest super!!! Szkoda że wszystkie przystanki nie są tak ładne;D
Prawie jak chatka Smerfów:D© kuguar
W końcu dojechała na miejsce, zajęło mi jeszcze chwilę znalezienie domu Marty. Cel podróży osiągnięty....
Od razu poprosiłam dwie ciepłe herbaty:D
Posiedziałam z półtorej godzinki i pojechałam z powrotem ale niestety PKSem...
Kugu został, ale po tym będzie jak nowo narodzony i w końcu pozbędę się tych hałasów... Od Marty zabierze rower Kamil do zakładu gdzie już zajmie się nim, pospawa wszystko tak jak należy:D
Paradoks - w drodze powrotnej gdy jechałam autobusem zmarzłam bardziej niż na rowerze, co za porażka - kierowcy nie chciało włączyć się ogrzewania....:(
Ostatnia przygoda spotkała mnie przy Operze Bałtyckiej, tak nieszczęśliwie się złożyło, że skończył się mecz Legii i wszędzie było pełno kibiców nie koniecznie przyjaźnie nastawionych do osób które nie miały na sobie barw ich ukochanego klubu.... Na szczęście udało mi się przemknąć między nimi bez szwanku. W końcu dom.....
Jak pusto w pokoju bez roweru pod ścianą... ale może w czwartek już będzie z powrotem....
Pozdrower!
Dane wycieczki:
Km: | 52.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:24 | km/h: | 21.92 |
Pr. maks.: | 37.27 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Komentarze
oj, mozna zmarznąć w czerwcu, można, ja pamiętam wyprawę zeszłoroczną do Zamościa na paradę wenecką, to w rękawicach na niej byłam i na sobie miałam wszystko co się dało (czyli co tylko miałam ze sobą ;p)
Djablica - 13:15 czwartek, 17 grudnia 2009 | linkuj
zdjęcia numer 1 i 2 bardzo ładne :) a z tymi autobusami to ja nawet w czerwcu raz zmarzłem i od tego czasu więcej w nie, nie wsiadam. pozdrowerek
GonZoo - 21:16 niedziela, 13 grudnia 2009 | linkuj
Z koncertu chyba właśnie nici ;( Bo bilety za drogie.. 209zł za wejście.. Gdyby kosztowały 109zł bym się nie zastanawiał tylko od razu kupował. Zaczaję sie jeszcze na allegro, może ktoś przed koncertem zachoruje i kupie po niższej cenie ;D
rammzes - 13:41 niedziela, 13 grudnia 2009 | linkuj
Żadne rodzynki ani figi ;P Najlepsza jest podwawelska sucha! ;D
Zawsze sądziłem, że graffiti to sztuka. Przypomina mi się bardzo fajny program na Discovery "Miami Ink"... Fajne utwory wstawiasz na bloga! ;) rammzes - 10:47 niedziela, 13 grudnia 2009 | linkuj
Zawsze sądziłem, że graffiti to sztuka. Przypomina mi się bardzo fajny program na Discovery "Miami Ink"... Fajne utwory wstawiasz na bloga! ;) rammzes - 10:47 niedziela, 13 grudnia 2009 | linkuj
Przyjemnie się słucha:) jeszcze nie miałem okazji słuchać tego zespołu:) widzę że z konieczności ładna zimowa wycieczka wyszła;)
Pozdro i życzę szybkiego powrotu Kugu;)! azbest87 - 21:36 sobota, 12 grudnia 2009 | linkuj
Pozdro i życzę szybkiego powrotu Kugu;)! azbest87 - 21:36 sobota, 12 grudnia 2009 | linkuj
ehhh co za zimny drań z tego kierowcy autobusu ...
Trzeba było do szoferki podejść i powiedzieć :D
Panie !! wez pan ogrzewanie włącz ! :P
Ogrzewanie to pewnie było :] ale na kierowcę :D
Przerwy na rodzynki :D
Co do mrozu :] dobrze że Ci się w palce ciepło nie robiło :]
Tak jak to ja miałem dziś ;]
Pozdrawiam zza kierownicy !!! sikor4fun-remove - 20:49 sobota, 12 grudnia 2009 | linkuj
Trzeba było do szoferki podejść i powiedzieć :D
Panie !! wez pan ogrzewanie włącz ! :P
Ogrzewanie to pewnie było :] ale na kierowcę :D
Przerwy na rodzynki :D
Co do mrozu :] dobrze że Ci się w palce ciepło nie robiło :]
Tak jak to ja miałem dziś ;]
Pozdrawiam zza kierownicy !!! sikor4fun-remove - 20:49 sobota, 12 grudnia 2009 | linkuj
Camel wymiata (kurka, z pięć lat ich nie słyszałam) :) a w tym klimacie polecam też SBB
Lubię do Ciebie zaglądać :)
Pozdrawiam ZłosliwaMałpa - 20:43 sobota, 12 grudnia 2009 | linkuj
Lubię do Ciebie zaglądać :)
Pozdrawiam ZłosliwaMałpa - 20:43 sobota, 12 grudnia 2009 | linkuj
<<...gdy jechałam autobusem zmarzłam bardziej niż na rowerze...>>
dlatego zimą też jeżdżę rowerem
pozdrowerek plażowy jurasek - 20:06 sobota, 12 grudnia 2009 | linkuj
dlatego zimą też jeżdżę rowerem
pozdrowerek plażowy jurasek - 20:06 sobota, 12 grudnia 2009 | linkuj
Fajna wiata bez graffiti i napisów w stylu HWDP i JP 100%.Przepraszam ale jestem lekko skrzywiony przez pracę.
Dynio - 19:35 sobota, 12 grudnia 2009 | linkuj
Utworek genialny!!! Oj, można się zatracić!!! No i ta wycieczka z marznącymi palcami, coś mi to przypomina!! :)
Vampire - 19:35 sobota, 12 grudnia 2009 | linkuj
Ja wole figi niż rodzyny, ewentualnie jakieś tłuste orzechy :) Pozdro.
QRT30 - 19:32 sobota, 12 grudnia 2009 | linkuj
Komentuj