Powrót....
Niedziela, 6 czerwca 2010 | dodano:07.06.2010Kategoria 0.00 - 49.99 km, Landryna
Jego głos - balsam dla duszy……
Pobudka z rana. Dzisiaj czekała mnie nie lada zadanie: przetransportowanie Landryny do Gdańska;) Nie koniecznie dla siebie, bardziej dla Siostry. Najbardziej przerażało mnie wrzucenie tego kloca do pociągu: w Słupsku peron jest strasznie niski więc wstawienie roweru do wagonu mogło okazać się nie lada wyczynem. Do Słupska eskortował mnie Tato, nie żeby mieć pewność, że się nie wrócę, ale dla spokojności Mamy;)
Wszystko na szczęście dobrze się skończyło - ,,elegancki" przedział rowerowy, nie za dużo ludzi, bark opóźnienia, słońce grzejące przez szybę – czego chcieć więcej.....
Pozdrower!!!
Pobudka z rana. Dzisiaj czekała mnie nie lada zadanie: przetransportowanie Landryny do Gdańska;) Nie koniecznie dla siebie, bardziej dla Siostry. Najbardziej przerażało mnie wrzucenie tego kloca do pociągu: w Słupsku peron jest strasznie niski więc wstawienie roweru do wagonu mogło okazać się nie lada wyczynem. Do Słupska eskortował mnie Tato, nie żeby mieć pewność, że się nie wrócę, ale dla spokojności Mamy;)
Wszystko na szczęście dobrze się skończyło - ,,elegancki" przedział rowerowy, nie za dużo ludzi, bark opóźnienia, słońce grzejące przez szybę – czego chcieć więcej.....
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 6.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Żółta Landryna |
Komentarze
Do Słupska to rowery się przywozi, a nie odwozi! A tak chciałem Kugu zobaczyć.. ;)
rammzes - 19:30 piątek, 11 czerwca 2010 | linkuj
Komentuj