aktywna sobota....
Sobota, 12 czerwca 2010 | dodano:13.06.2010Kategoria W szponach Kugu, samotnie, po 3M, 0.00 - 49.99 km
Lubię w tym utworze pianino.... wszystko w nim z resztą jest na swoim miejscu;)
Miała mi towarzyszyć siostra, ale niestety projekty i sesja wzywa - nie namawiałam ją, ehhh jak dobrze już mieć to za sobą hihih;) dzisiaj wyjątkowo wybrałam się na rower w wersji tej bardziej kobiecej, mam sukienki ale tylko zalegają na półce - czas zrobić z nich użytek i nawet podczas jazdy dobrze się spisywała...
Plan na dziś: Sopot, a dokładnie Hipodrom i odbywające się tam międzynarodowe zawody w skokach przez przeszkody. Zawsze lubiłam oglądać relacje w telewizji a w końcu będę mogła zobaczyć to na żywo... Po wjechaniu na obiekt na parkingu rzuciły mi się w oczy fury którymi przewożone są konie, jedna lepsza od drugiej....
W końcu znalazłam gdzie odbywał się główny konkurs, usadowiłam się blisko barierek. Konie nieziemskie, kocham te zwierzęta - zawsze czułam do nich respekt i patrzyłam z otwartą buzią na rumaki, które na wyciągnięcie ręki koło mnie przejeżdżały. Moje niespełnione marzenie z dzieciństwa, mieć własnego konia, ehhh może na starość;)
Na koniec reprezentant Polski, niestety w ogólne klasyfikacji zajęliśmy 4 miejsce, a tak mocno kibicowałam;)
Nadrobiłam zaległości zdjęciowe za cały miesiąc, ale nie wiedziałam które wybrać więc wrzuciłam wszystkie;)
Na pikniku który trwał równolegle z zawodami skusiłam się na kromkę wiejskiego chleba ze smalcem i ogórkiem - pychota:)
Później do siostry po jedną rzecz i do domu na obiad i znów na rower po południu.....
W drodze powrotnej zatrzymałam się w barze na plaży gdzie przygrywał przemiły starszy pan na akustyku, harmonijce oraz tamburynie. Repertuar naprawdę szeroki od Tadeusza Nalepy przez Pink Floyd kończąc na Niemenie... Siedziałam sobie z dobre 1.5h i słuchałam tego występu - jednak muzyka na żywo jest zupełnie inaczej odbierana;) powrót w deszczu do domu....
Pozdrower!!!
Miała mi towarzyszyć siostra, ale niestety projekty i sesja wzywa - nie namawiałam ją, ehhh jak dobrze już mieć to za sobą hihih;) dzisiaj wyjątkowo wybrałam się na rower w wersji tej bardziej kobiecej, mam sukienki ale tylko zalegają na półce - czas zrobić z nich użytek i nawet podczas jazdy dobrze się spisywała...
Plan na dziś: Sopot, a dokładnie Hipodrom i odbywające się tam międzynarodowe zawody w skokach przez przeszkody. Zawsze lubiłam oglądać relacje w telewizji a w końcu będę mogła zobaczyć to na żywo... Po wjechaniu na obiekt na parkingu rzuciły mi się w oczy fury którymi przewożone są konie, jedna lepsza od drugiej....
Taki mały busik ;)© kuguar
W końcu znalazłam gdzie odbywał się główny konkurs, usadowiłam się blisko barierek. Konie nieziemskie, kocham te zwierzęta - zawsze czułam do nich respekt i patrzyłam z otwartą buzią na rumaki, które na wyciągnięcie ręki koło mnie przejeżdżały. Moje niespełnione marzenie z dzieciństwa, mieć własnego konia, ehhh może na starość;)
CSIO Sopot 2010© kuguar
CSIO Sopot 2010© kuguar
CSIO Sopot 2010© kuguar
CSIO Sopot 2010© kuguar
CSIO Sopot 2010© kuguar
CSIO Sopot 2010© kuguar
CSIO Sopot 2010© kuguar
CSIO Sopot 2010© kuguar
CSIO Sopot 2010© kuguar
CSIO Sopot 2010© kuguar
Na koniec reprezentant Polski, niestety w ogólne klasyfikacji zajęliśmy 4 miejsce, a tak mocno kibicowałam;)
CSIO Sopot 2010© kuguar
Nadrobiłam zaległości zdjęciowe za cały miesiąc, ale nie wiedziałam które wybrać więc wrzuciłam wszystkie;)
Na pikniku który trwał równolegle z zawodami skusiłam się na kromkę wiejskiego chleba ze smalcem i ogórkiem - pychota:)
Później do siostry po jedną rzecz i do domu na obiad i znów na rower po południu.....
W drodze powrotnej zatrzymałam się w barze na plaży gdzie przygrywał przemiły starszy pan na akustyku, harmonijce oraz tamburynie. Repertuar naprawdę szeroki od Tadeusza Nalepy przez Pink Floyd kończąc na Niemenie... Siedziałam sobie z dobre 1.5h i słuchałam tego występu - jednak muzyka na żywo jest zupełnie inaczej odbierana;) powrót w deszczu do domu....
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 46.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Komentarze
Świetne foty. A konie to wspaniałe zwierzęta. Strasznie mi się podobało jak raz sobie na jednym po lesie jeździłem - sprawa NIEMALŻE tak fajna jak rower :)
siwy-zgr - 10:37 wtorek, 15 czerwca 2010 | linkuj
Haha, tamten komentarz niepotrzebny ;D A mnie zawsze zastanawia o co w tych skokach chodzi... Bo ci dżokeje to od słupka do słupka zamiast grzać ile w kopytach sił to kicają powoli... Dziwny sport.
rammzes - 09:48 niedziela, 13 czerwca 2010 | linkuj
Komentuj