Zapach jaśminu....
Wtorek, 29 czerwca 2010 | dodano:30.06.2010Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu
No to czas na tańce...;)
Po pracy małe zakupy. Plan na popołudnie – co tygodniowe czyszczenie roweru – tylko, że tym razem trochę bardziej gruntowne – łańcuch nie wyglądał już fajnie – pełno piachu, wkurzały mnie trzaski jak jechałam.... Rozłożyłam się w kuchni, Trójka na uszy i do dzieła. Pomyślałam sobie, że skoro ostatnio taka piękna pogoda to na pewno nie będzie padać: od jakiegoś czasu zawsze jak umyję rower następnego dnia musi po prostu mnie zmoczyć. Niestety chyba i tym razem nie upiecze mi się, chmury które od jakiejś godziny zbierają się na niebie nie wróżą, że wrócę suchą nogą do domu, co się równa ponownie piach w łańcuchu – ehhh....
Jaśmin, który ostatnio zaczął kwitnąć roztacza wspaniałą woń.... za tydzień zaczną kwitnąć lipy - wtedy już w ogóle jestem w siódmym niebie.... nie dziwię się, że Kochanowski miał wenę pod drzewem lipy...;)
Pozdrower!!!
Po pracy małe zakupy. Plan na popołudnie – co tygodniowe czyszczenie roweru – tylko, że tym razem trochę bardziej gruntowne – łańcuch nie wyglądał już fajnie – pełno piachu, wkurzały mnie trzaski jak jechałam.... Rozłożyłam się w kuchni, Trójka na uszy i do dzieła. Pomyślałam sobie, że skoro ostatnio taka piękna pogoda to na pewno nie będzie padać: od jakiegoś czasu zawsze jak umyję rower następnego dnia musi po prostu mnie zmoczyć. Niestety chyba i tym razem nie upiecze mi się, chmury które od jakiejś godziny zbierają się na niebie nie wróżą, że wrócę suchą nogą do domu, co się równa ponownie piach w łańcuchu – ehhh....
Jaśmin, który ostatnio zaczął kwitnąć roztacza wspaniałą woń.... za tydzień zaczną kwitnąć lipy - wtedy już w ogóle jestem w siódmym niebie.... nie dziwię się, że Kochanowski miał wenę pod drzewem lipy...;)
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 29.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Komentarze
U nas już prawie lipy przekwitły ;-)
Co do mycia roweru, mam tak samo, widocznie mycie roweru wywołuje deszcze - może trzeba się wybrać na Saharę ;-)
Pozdrawiam WrocNam - 15:05 środa, 30 czerwca 2010 | linkuj
Komentuj
Co do mycia roweru, mam tak samo, widocznie mycie roweru wywołuje deszcze - może trzeba się wybrać na Saharę ;-)
Pozdrawiam WrocNam - 15:05 środa, 30 czerwca 2010 | linkuj