Piątek na ostro....;D
Piątek, 16 lipca 2010 | dodano:16.07.2010Kategoria 0.00 - 49.99 km, ostre ustwki, po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu, w towarzystwie, z humorem
A to specjalnie dla mojej Siostry.....;)
To tu, to tam....
Na koniec;D
,,W sklepie warzywnym klient prosi o jedną brukselkę.
Jedną? - dziwi się sprzedawca.
- Tak, bo to do gołąbków z przydziałowego mięsa. "
Teraz to mamy jednak dobrze;)
Pozdrower!!!
To tu, to tam....
Na koniec;D
,,W sklepie warzywnym klient prosi o jedną brukselkę.
Jedną? - dziwi się sprzedawca.
- Tak, bo to do gołąbków z przydziałowego mięsa. "
Teraz to mamy jednak dobrze;)
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 39.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Komentarze
:) dzięki - a Tobie miłego rowerowania (nie powstrzymuj się) - wg icm przestanie padać, spadnie temp. i są szanse na widoki błyskawic ;)
Krzysiek - 18:13 sobota, 17 lipca 2010 | linkuj
heh - wczoraj wróciłem z rowerowania koło północy i było rewelacyjnie, dzisiaj może być jeszcze fajniej (moooże trochę mokro - szczególnie bez błotników). Niestety dzisiaj zamiast rowerować czekają mnie imieniny kolegi - mam nadzieję że też pozytywnie:)
Krzysiek - 18:05 sobota, 17 lipca 2010 | linkuj
ooo i to jest dopiero przewrotne - niby burza, a i tak cieszy:) Oby we wszystkim udało się znaleźć coś pozytywnego:)
Krzysiek - 17:56 sobota, 17 lipca 2010 | linkuj
No to teraz Ty mi sprawiłaś radość że się podobało... niestety to też nie mój dzień - poranny wypadzik ze znajomymi na Grunwald niestety nie wypalił - meeeega korek (a mówiłem jedziemy rowerami - zignorowali mnie) i duuużo czasu w nieklimatyzowanym samochodzie - nie do opisania (na szczęście w dobrym momencie zawróciliśmy, z relacji znajomych - nie było możliwości zdążyć)
Krzysiek - 17:43 sobota, 17 lipca 2010 | linkuj
to z innej beczki:
Przychodzi starszy Pan(P) do warzywniaka i pyta sprzedawczyni(S):
P: przepraszam Panią - ja chciałbym kupić jedną brukselkę do gołąbków z przydziałowego mięsa, tylko mi tak trochę głupio że tylko jedną...
S: Panie - ja tu pod oknem mam akademik - ja wszystko sprzedaję na sztuki:)
...no dobra średnio śmieszne, ale tak jakoś mi się wymyśliło i napisało, no to niech już zostanie:) Krzysiek - 16:48 sobota, 17 lipca 2010 | linkuj
Komentuj
Przychodzi starszy Pan(P) do warzywniaka i pyta sprzedawczyni(S):
P: przepraszam Panią - ja chciałbym kupić jedną brukselkę do gołąbków z przydziałowego mięsa, tylko mi tak trochę głupio że tylko jedną...
S: Panie - ja tu pod oknem mam akademik - ja wszystko sprzedaję na sztuki:)
...no dobra średnio śmieszne, ale tak jakoś mi się wymyśliło i napisało, no to niech już zostanie:) Krzysiek - 16:48 sobota, 17 lipca 2010 | linkuj