Poniedziałkowo....
Poniedziałek, 6 września 2010 | dodano:06.09.2010Kategoria W szponach Kugu, praca - sama przyjemność, po 3M, 50.00 - 99.99 km.
To tak na przekór, bo lubię poniedziałki i uwielbiam ten serial.... po dłuższym oglądaniu ciężko później wytępić specyficzne poczucie humoru, które czasami może utrudniać życie...
W drodze do pracy musiałam przez dobre 5 min stać pod wiata przystanku - padało niemiłosiernie a doszczętnie mokra nie uśmiechało mi się zawitać do roboty...:) Poniedziałek szybko minął, do domu powrót przez Gdynię;D
A to Kaprys, który przez weekend nie opuszczał mnie na krok i jedna z jego min:
Pozdrower!!!
W drodze do pracy musiałam przez dobre 5 min stać pod wiata przystanku - padało niemiłosiernie a doszczętnie mokra nie uśmiechało mi się zawitać do roboty...:) Poniedziałek szybko minął, do domu powrót przez Gdynię;D
A to Kaprys, który przez weekend nie opuszczał mnie na krok i jedna z jego min:
Mina Kaprysa nr 4© Kuguar
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 57.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Komentarze
Dokładnie,samo obijanie się o wszystko co tylko jest po drodze..meble,kwiaty,rowery,ludzie(!). Kolanko już zdrowe,aa i forma dobra,byle nie padało to damy radę:)
JakeShake - 17:14 wtorek, 7 września 2010 | linkuj
Komentuj