tekst alternatywny
kuguar LOGO

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kuguar.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Autostop....;D

Czwartek, 21 października 2010 | dodano:21.10.2010Kategoria teksty by kuguar, z humorem, nierowerowo, popierdółki
Specjalna dedykacja dla Cichej Bibliotekarki, która jutro broni magistra - powodzenia!


Dlaczego nigdy więcej nie zatrzymuję się i nie zabieram autostopowiczów....

Kiedyś jak miałem trochę mniej lat wydawało mi się w porządku pomagać młodym ludziom pragnącym gdzieś dojechać za darmola - w końcu biedny student lub licealista ledwie wiąże koniec z końcem. Na bilet go nie stać - to nie jego wina, że stypendium starcza tylko na piwo;p A jednak trochę świata chce się zobaczyć!

Sam jeszcze niedawno wiodłem podobny żywot, więc zdarzało mi się, że od czasu do czasu spełniałem dobry uczynek i podwoziłem autostopowiczów. A, że człowiek jak jest "młody" to i czasami idzie to w parze z głupotą i trzymają się go różne żarty tak i mi w głowie tworzyły się różne dziwne pomysły, które wcielałem w życie umilając podróż moim nowym pasażerom....

Czasami zdarzało się, że zostałem zatrzymany na kontrolę przez policję - raz w miesiącu to norma - nie wiem dlaczego tak często mi się przytrafiało, ale przyzwyczaiłem się do tego stanu rzeczy. Kilka razy miałem autostopowiczów z tyłu. Oj działo się, ale wszystko po kolei, przebieg standardowej rozmowy:
- Witam! Dowód rejestracyjny i prawo jazdy poproszę.
- Nie mam! - odpowiadałem cicho.
Policjant trochę zbity z tropu: - Jak to nie ma Pan! To kto je ma!
- Oni! - odpowiadałem ze strachem w głosie i równocześnie wskazywałem na siedzących z tyłu... - Do wszystkiego zostałem zmuszony przez tych bydlaków! Nie wiem gdzie jedziemy i auto też nie jest moje - mówiłem z paniką i strachem w głosie....

Oj, czasami sporo czasu schodziło na odkręcenie głupich żartów i tak było warto;D

Innym razem gdy z tyłu siedziała młody chłopak z dziewczyną. Widać było, że jest ich to pierwsza przygoda autostopowa wykręciłem taki numer. Koło mnie na siedzeniu kumpel, taki sam jajcarz jak ja. Jedno mrugnięcie i wszystko jasne. Zacząłem pierwszy....
-To jak, dziupla gotowa na przylot dwóch ptaszyn?
Cały czas obserwowałem miny dzieciaczków w lusterku. Na razie tylko zdziwienie zaczęło się malować na ich twarzach....
-Tak, już tam na nas czekają - tylko mówili aby tym razem zdrowych im przywieść i mamy się o tym upewnić zanim zjedziemy z ,,towarem" na miejsce.
W tym momencie odwraca się do bogu ducha winnych studenciaków, którzy już są nieźle przestraszeni i trzymają się za ręce i prosto z mostu pyta się:
-A nerki to macie dzieci zdrowe?
Nic nie pomogły, późniejsze tłumaczenia, że to żarty - od razu zażądali aby ich wysadzić;)

Kilka razy gdy zatrzymywałem się na przywitanie mówiłem taką formułkę:
-Ostrzegam tylko, że do żadnej kontroli policyjnej się nie zatrzymuję, wiozę narkotyki i nie potrzebuję kłopotu, ciśniemy prosto do celu:D
Tylko dwóch się odważyło wsiąść i pytali jeszcze czy się nie podzielę towarem ;)
Jakie było ich rozczarowanie gdy jednak tłumaczyłem, że to żarty;)

Standardowym tekstem gdy jechałem autostradą i na liczniku blisko 150 km/h, nagle mój okrzyk przerażenia:
-Matko Boska, hamulce przestały działać, zaraz się wszyscy zabijemy...

Przydrożne ,,ssaki leśne" omijałem z daleka. Miałem żonę, nie potrzebowałem kłopotów. Żarty żartami ale tu nie uznawałem odstępstw.
Jesienne popołudnie wracam z delegacji do domu, zostało mi do Warszawy 80 km. Przejeżdżam przez jakąś mieścinę zabitą dechami, dwa domu na krzyż, nic szczególnego i godnego zapamiętania. W oddali ma przystanku PKS widzę stoi jakaś starsza pani, równie dobrze mogłaby być moją matką. Ubrana w długą szarą jesionkę, chusta w kwiaty na ramionach, czerwony moherowy beret na głowie i wysokie kalosze. Pewnie kobiecina jedzie do stolicy. Co mi szkodzi - mogę ją zabrać. Nie miałem ochoty nawet wymyślać żadnych żartów. Skręcam w zatoczkę, uchylam okno. Podchodzi powłócząc nogami i sapiąc. W oknie pojawia się twarz ,,babajagi". Duży kartoflany na dodatek garbaty nos, ziemista cera, wąsy nad górną wargą - na dodatek jakaś brodawka na policzku wielkości ziarnka grochu, z której sterczały włosy.
,,Co za straszydło" przemknęło mi przez myśl... Podobno nie ma brzydkich kobiet - ale czasami wina za mało!. Powiedziało się ,,A" to trzeba powiedzieć ,,B". Nim zdążyłem otworzyć usta i zapytać się gdzie chciałaby dojechać, uprzedziła mnie i ,,zalotnym głosem" z chrypką rzuciła pytanie:
- Syny! Jaka usługa Cię interesuje?
- O Boże! Co za koszmar!
Tylko tyle zdążyłem pomyśleć, ruszyłem z piskiem opon i tyle mnie widziała...

Pozdrower!!!
-------------
Ostatnia scenka rodzajowa miała miejsce naprawdę....;)
Dane wycieczki:
Km:0.20Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:

Komentarze
Nie mam co wybaczać, po prostu piszesz swoją opinię - pod którą tylko w części mogę się podpisać;p ;)

Pozdrower!!!
kuguar
- 20:47 środa, 3 listopada 2010 | linkuj
Wybacz,tragedia. Dupa - 17:07 środa, 3 listopada 2010 | linkuj
Dzięki! ;]

Pozdrower!!!
kuguar
- 16:18 wtorek, 26 października 2010 | linkuj
Niezłe :)
siwy-zgr
- 12:23 poniedziałek, 25 października 2010 | linkuj
Drucik: Wow!!! Nie wierzę, że akurat tą piosenkę przytoczyłeś, pierwsza opcja na ten wpis właśnie miał być ten utwór:) jest rewelacyjna!
Tylko systematyczny trening daje sukcesy - daj znać kiedy kolejny start - to kciuki potrzymam:D

Bartek: Kugu ma dość od wożenia mojej osoby;p hihih;)

Sirmicho: Dzięki! Jestem świadoma, że nie jest on wolny od błędów;) jak będzie Ci się chciało to uwagi możesz skrobnąć na maila - krytyka zawsze buduje;)

Pozdrower!!!
kuguar
- 04:13 niedziela, 24 października 2010 | linkuj
A dzisiaj wieczorem klimat na http://www.youtube.com/watch?v=GJY8jJkDoMY :)
Klasyka jednym zdaniem, "no one remember your name, when your strange.."
drucik
- 21:31 sobota, 23 października 2010 | linkuj
hahaha :D
a na kugu nie bierzesz jakichs ssakow ;p?
bartek9007
- 22:08 piątek, 22 października 2010 | linkuj
Fajny tekst... trochę rzeczy bym Ci tu wytknął ale nie jesteśmy na portalu pisarskim tylko na blogu rowerowym, więc Ci daruję:) Zabawny, a to najważniejsze.

Pozdrower.
sirmicho
- 15:09 piątek, 22 października 2010 | linkuj
Teraz już całkiem dobrze, wczorajsze bieganie w końcu było w dobrym tempie.
Ale w środę po maratonie bieganie skończyło się po 20 minutach niemalże glebą ;/
Teraz trzeba zacząć się przygotowywać do następnego :D
drucik
- 14:36 piątek, 22 października 2010 | linkuj
Do pewnego momentu nie wiedziałam, że Linda za śpiewanie się wziął;) Ale miło się zaskoczyłam;D Jak tam regeneracja po maratonie?

Pozdrower!!!
kuguar
- 11:21 piątek, 22 października 2010 | linkuj
Hmm, nie wiedziałem, że do tego kawałka teledysk jest :)
drucik
- 11:13 piątek, 22 października 2010 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa mpree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl