Praca sama przyjemność
Wtorek, 10 maja 2011 | dodano:10.05.2011Kategoria Arab, po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu
Mam słabość do wokalu tego pana.....
&feature=related
Dojazd z dwóch dni do pracy. Po południu jeszcze mała rundka na ostrym - ostatni tydzień jeździłam na Arabie i dzisiaj jak podniosłam Kugu to wydało mi się takie małe i kruche w porównaniu z masywnością ramy krossa.... jazda na morze - chwile posiedziałam nad morzem wygrzewając się w zachodzącym słońcu. Ostre jednak zawsze będzie mi bliskie sercu....
Pozdrower!!!
&feature=related
Dojazd z dwóch dni do pracy. Po południu jeszcze mała rundka na ostrym - ostatni tydzień jeździłam na Arabie i dzisiaj jak podniosłam Kugu to wydało mi się takie małe i kruche w porównaniu z masywnością ramy krossa.... jazda na morze - chwile posiedziałam nad morzem wygrzewając się w zachodzącym słońcu. Ostre jednak zawsze będzie mi bliskie sercu....
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 65.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Arab |
Komentarze
Ja mam to samo po giancie :D Jak podniosę Herculesa ... :D
sikor4fun-remove - 13:53 sobota, 14 maja 2011 | linkuj
Kuguar, a powiedz mi jeszcze - bo zauważyłam że mamy siodła ten samej firmy (ja mam San Marco Ponza Power) - jak znajdujesz tego Blaze'a? Bo Ponza jest [...] twarda...
yoasia - 17:33 środa, 11 maja 2011 | linkuj
dzisiaj jak podniosłam Kugu to wydało mi się takie małe i kruche w porównaniu z masywnością ramy krossa
Mam to samo! :) Zanim kupiłam Pepe, to wydawało mi się, że mój Peugeot jest wielki. Pojeździłam parę dni wyłącznie na nowym i potem biorę Peugeota i nie mogę wyjść z zadumy jaka to kruszynka... A jak jakiś czas później oddałam go do serwisu na 1,5 tygodnia na wymianę napędu (części to chyba trzeba było aż z Gdańska sprowadzać ;) ) to potem w ogóle nie potrafiłam na nim jechać - na oczach mojego serwisanta przy skręcaniu z krzykiem wpakowałam się w pachołki :) yoasia - 17:29 środa, 11 maja 2011 | linkuj
Komentuj
Mam to samo! :) Zanim kupiłam Pepe, to wydawało mi się, że mój Peugeot jest wielki. Pojeździłam parę dni wyłącznie na nowym i potem biorę Peugeota i nie mogę wyjść z zadumy jaka to kruszynka... A jak jakiś czas później oddałam go do serwisu na 1,5 tygodnia na wymianę napędu (części to chyba trzeba było aż z Gdańska sprowadzać ;) ) to potem w ogóle nie potrafiłam na nim jechać - na oczach mojego serwisanta przy skręcaniu z krzykiem wpakowałam się w pachołki :) yoasia - 17:29 środa, 11 maja 2011 | linkuj