Trening - KR
Sobota, 28 maja 2011 | dodano:29.05.2011Kategoria Kanarek, treningi, w towarzystwie, 200.00 - 249.99 km, wyścigi szosowe
Energia z tego utworu towarzyszyła mi na trasie....
&feature=related
Co mam na pisać... był ogień i tyle;)
Pobudka rano, pożywne śniadanie, przygotowanie roweru i w drogę. Założenia na trasę dość wyśrubowane, ale im wyżej poprzeczka tym więcej się osiągnie;)
Ruszamy z Mariuszem w trasę koło godziny 7.40, podłączamy się pod peleton około 15 osobowy i ciśniemy w ich tempie, które zresztą bardzo nam odpowiada. Sielanka kończy się po około 30 km gdy mija nas drugi peleton zdecydowanie szybszy i porywa prawie wszystkich za sobą. Wiedziałam, że ich tempo jestem wstanie pociągnąć przez może kolejne 30 km, ale później zaliczę zgona.... a do przejechania będzie jeszcze ponad połowa dystansu.... postanowiliśmy jechać równym tempem, takie jakie założyliśmy na początku, nie ma co eksploatować się na początku dystansu....
Ciągle wiatr w twarz, nie jest łatwo....
Po 150 km łapie mnie kryzys.... wiem, że nie uda się zdążyć na zaplanowany pociąg do domu, zapał trochę opadł.... Mariusz motywuje mnie jednak nieustannie i to zdecydowanie pomaga... Co jakiś czas albo my się podpinamy pod kogoś i jedziemy jakiś dystans razem, albo ktoś korzysta z naszego koła;)
40 km przed końcem łapię ,,drugi oddech” i nie wiem skąd naglę czuję się tak jakbym dopiero wsiadła na Kanarka (może poza bólem ramion, które cholernie dokuczały) Ciśniemy ile fabryka dała, prędkość nie schodzi poniżej 35;]
Na parking wjechałam wymęczona jak nigdy ale przeszczęśliwa i zadowolona z siebie!
Pozdrawiam kolarzy spotkanych na trasie i do zobaczenia przy kolejnej okazji!
Pozdrower!!!
&feature=related
Co mam na pisać... był ogień i tyle;)
Pobudka rano, pożywne śniadanie, przygotowanie roweru i w drogę. Założenia na trasę dość wyśrubowane, ale im wyżej poprzeczka tym więcej się osiągnie;)
Ruszamy z Mariuszem w trasę koło godziny 7.40, podłączamy się pod peleton około 15 osobowy i ciśniemy w ich tempie, które zresztą bardzo nam odpowiada. Sielanka kończy się po około 30 km gdy mija nas drugi peleton zdecydowanie szybszy i porywa prawie wszystkich za sobą. Wiedziałam, że ich tempo jestem wstanie pociągnąć przez może kolejne 30 km, ale później zaliczę zgona.... a do przejechania będzie jeszcze ponad połowa dystansu.... postanowiliśmy jechać równym tempem, takie jakie założyliśmy na początku, nie ma co eksploatować się na początku dystansu....
Ciągle wiatr w twarz, nie jest łatwo....
Po 150 km łapie mnie kryzys.... wiem, że nie uda się zdążyć na zaplanowany pociąg do domu, zapał trochę opadł.... Mariusz motywuje mnie jednak nieustannie i to zdecydowanie pomaga... Co jakiś czas albo my się podpinamy pod kogoś i jedziemy jakiś dystans razem, albo ktoś korzysta z naszego koła;)
40 km przed końcem łapię ,,drugi oddech” i nie wiem skąd naglę czuję się tak jakbym dopiero wsiadła na Kanarka (może poza bólem ramion, które cholernie dokuczały) Ciśniemy ile fabryka dała, prędkość nie schodzi poniżej 35;]
Na parking wjechałam wymęczona jak nigdy ale przeszczęśliwa i zadowolona z siebie!
Pozdrawiam kolarzy spotkanych na trasie i do zobaczenia przy kolejnej okazji!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 231.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 07:25 | km/h: | 31.15 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |
Komentarze
A na WPR w niedzielę to się wybierasz? Jakby co to --> https://groups.google.com/group/3m-na-ostro/browse_thread/thread/7a9aec463b29d0bd?hl=pl
travisb - 19:37 piątek, 3 czerwca 2011 | linkuj
Wow, cyferki robią wrażenie.
Ale nie ma to jak satysfakcja po ukończeniu takiego dystansu. Widzę, że jest forma. mavic - 07:36 środa, 1 czerwca 2011 | linkuj
Ale nie ma to jak satysfakcja po ukończeniu takiego dystansu. Widzę, że jest forma. mavic - 07:36 środa, 1 czerwca 2011 | linkuj
A ja ani Cię nie widziałem, ani nie słyszałem, ani nie śmignęłaś obok mnie... ale wszystko dlatego, że jechałaś jak dzika. Gratuluję, wynik robi wrażenie.
sirmicho - 06:02 wtorek, 31 maja 2011 | linkuj
Jak nas mijałaś , jak łatałem kapcia to Twój podmuch mało mnie nie obalił.
Szacun zacny dystans romjan - 21:49 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj
Szacun zacny dystans romjan - 21:49 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj
No no!! Pełen SZACUN!!
Średnia po prostu zabójcza.
Jak staliśmy na pierwszym bufecie to widzieliśmy jak przemknęłaś z peletonem robiąc wiatr ..... i tyle Cię widzieli :-) marchos - 21:00 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj
Średnia po prostu zabójcza.
Jak staliśmy na pierwszym bufecie to widzieliśmy jak przemknęłaś z peletonem robiąc wiatr ..... i tyle Cię widzieli :-) marchos - 21:00 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj
Super Kugu!
Gratulacje !
Mama nadzieję że za rok - zmierzę sięz tym dystansem. W tym roku nie wyszło :)
Pozdrawiam! emonika - 20:48 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj
Gratulacje !
Mama nadzieję że za rok - zmierzę sięz tym dystansem. W tym roku nie wyszło :)
Pozdrawiam! emonika - 20:48 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj
Widzieliśmy Cię oczekując na start o 7.30 - nie było czasu podejść, a na trasie i mecie niestety już Cię nie wyhaczyliśmy... Cóż, może następnym razem. ;)
Luszi - 19:41 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj
Gratuluję dystansu no i piękna średnia! Pozdrower, Kuba
JakeShake - 15:26 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj
zacny dystans!, moi szpiedzy przekazali mi, że widzieli kanarka w okolicach Rekowa.
geemax - 13:03 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj
Komentuj