Niedzielnie....
Niedziela, 1 kwietnia 2012 | dodano:01.04.2012Kategoria 50.00 - 99.99 km., samotnie, treningi
Po prostu lubię...
Po wczorajszym dniu zimy gdy padał śnieg, grad i było poniżej zera nie sądziłam, że dzisiaj uda mi się wyjść na rower. Przez noc drogi się osuszyły, rano słońce świeciło dziarsko - nie mogłam usiedzieć w domu!
Pierwsze co to musiałam się przebić przez obwodnicę, a dalej to już przed siebie! Dobrze się jechało, wypoczęłam po dwóch dniach przerwy! Nie miałam żadnego konkretnego planu po prostu zmęczyć się i wrócić do domu z poczuciem dobrze wykorzystanego czasu - co się udało!
Pozdrower!!!
Po wczorajszym dniu zimy gdy padał śnieg, grad i było poniżej zera nie sądziłam, że dzisiaj uda mi się wyjść na rower. Przez noc drogi się osuszyły, rano słońce świeciło dziarsko - nie mogłam usiedzieć w domu!
Pierwsze co to musiałam się przebić przez obwodnicę, a dalej to już przed siebie! Dobrze się jechało, wypoczęłam po dwóch dniach przerwy! Nie miałam żadnego konkretnego planu po prostu zmęczyć się i wrócić do domu z poczuciem dobrze wykorzystanego czasu - co się udało!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 70.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj