Wpisy archiwalne w kategorii
treningi
Dystans całkowity: | 2631.07 km (w terenie 139.00 km; 5.28%) |
Czas w ruchu: | 07:25 |
Średnia prędkość: | 31.15 km/h |
Liczba aktywności: | 49 |
Średnio na aktywność: | 53.70 km i 7h 25m |
Więcej statystyk |
Górskie szosowanie....
Piątek, 29 kwietnia 2011 | dodano:07.05.2011Kategoria 100.00 - 149.99 km, Kanarek, treningi, w towarzystwie
Rammstain rządzi!
Tym razem szosa.... Pogoda kolejny dzień dopisuje! Po wczorajszym dniu trochę potłuczona i zmęczona, na początku brak pary w nogach - ciężko się kręci... po 30 km nogi powoli się rozgrzewają i można jechać już w miarę przyzwoitym tempem! Podjazdów sporo - na niektórych mam ochotę zsiąść i prowadzić rower, ale tak łatwo się nie poddaję - trening to trening!
W drodze powrotnej jakiś deszcz chce nas zmoczyć, na szczęście burza przechodzi bokiem - jednak temperatura spada nieprzyjemnie nisko.
Pozdrower!!!
Tym razem szosa.... Pogoda kolejny dzień dopisuje! Po wczorajszym dniu trochę potłuczona i zmęczona, na początku brak pary w nogach - ciężko się kręci... po 30 km nogi powoli się rozgrzewają i można jechać już w miarę przyzwoitym tempem! Podjazdów sporo - na niektórych mam ochotę zsiąść i prowadzić rower, ale tak łatwo się nie poddaję - trening to trening!
W drodze powrotnej jakiś deszcz chce nas zmoczyć, na szczęście burza przechodzi bokiem - jednak temperatura spada nieprzyjemnie nisko.
Szosa - to co Kuguary lubią najbardziej;D© M.
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 105.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Górski teren....
Czwartek, 28 kwietnia 2011 | dodano:07.05.2011Kategoria 0.00 - 49.99 km, Arab, treningi, w towarzystwie
Tym razem przygrywki pirackie....
Czy ja nie mówiłam, że lubię szosę..... i po tym dniu przekonałam się o tym w 100% ale wszystko od początku. Z rana pakuję się na Araba i ruszamy w teren. Wiedziałam, że nie będzie łatwo - ale nie sądziłam, że będzie tak koszmarnie ciężko. Podjazdy, kamienie, błoto..... hmmm jak na początki z mtb to był to dla mnie cholernie ciężki trening - szkoła przetrwania;/ Ponabijałam sobie trochę siniaków - trud rekompensowały wspaniałe widoki. Kilometrów nie było wiele, ale dostałam w kość jak nigdy.... wieczorem padłam ze zmęczenia ale szczęśliwa!
Pozdrower!!!
Czy ja nie mówiłam, że lubię szosę..... i po tym dniu przekonałam się o tym w 100% ale wszystko od początku. Z rana pakuję się na Araba i ruszamy w teren. Wiedziałam, że nie będzie łatwo - ale nie sądziłam, że będzie tak koszmarnie ciężko. Podjazdy, kamienie, błoto..... hmmm jak na początki z mtb to był to dla mnie cholernie ciężki trening - szkoła przetrwania;/ Ponabijałam sobie trochę siniaków - trud rekompensowały wspaniałe widoki. Kilometrów nie było wiele, ale dostałam w kość jak nigdy.... wieczorem padłam ze zmęczenia ale szczęśliwa!
Może jakoś zjadę....© M.
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 34.00 | Km teren: | 34.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Arab |
Na planach się skończyło....
Środa, 27 kwietnia 2011 | dodano:07.05.2011Kategoria 50.00 - 99.99 km., Kanarek, w towarzystwie, treningi
Zawsze intrygował mnie ten teledysk, a i wokal Christiny niczego sobie....
Pierwszy dzień rowerowego urlopu... traska zrobiona późnym popołudniem. Plan - lekki rozruch i rozpoznanie okolicznych terenów Niestety skończyło się tylko na planach - rezultat - trening ,,właściwy" - górki konkret, widoki wspaniałe, potencjał okolica ma jak najbardziej! Droga powrtona z lekkimi przebojami - przebijanie się przez plac budowy drogi w celu ominięcia 20 km objazdu - godzina 21 nie zachęcała do nabijania dodatkowych kilometrów. Kładłam się spać z przeświadczeniem dobrze wykorzystanego czasu.
Pozdrower!!!
Pierwszy dzień rowerowego urlopu... traska zrobiona późnym popołudniem. Plan - lekki rozruch i rozpoznanie okolicznych terenów Niestety skończyło się tylko na planach - rezultat - trening ,,właściwy" - górki konkret, widoki wspaniałe, potencjał okolica ma jak najbardziej! Droga powrtona z lekkimi przebojami - przebijanie się przez plac budowy drogi w celu ominięcia 20 km objazdu - godzina 21 nie zachęcała do nabijania dodatkowych kilometrów. Kładłam się spać z przeświadczeniem dobrze wykorzystanego czasu.
A gdzie asfalty....© M.
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 66.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |
Zderzenie z rzeczywistością
Wtorek, 12 kwietnia 2011 | dodano:13.04.2011Kategoria 0.00 - 49.99 km, Arab, po 3M, praca - sama przyjemność, treningi, w towarzystwie
Skoro po polsku wczoraj, to może tym razem Raz Dwa Trzy...
Pochmurna pogoda nie napawa optymizmem, chcę słońce..... i trochę wyższe temperatury;) w długich spodniach nawet zimno... Na Grunwaldzkiej mijanka z Marchosem;)
Na Arabie do pracy jechało się zadowalająco dobrze;) może z takim wyjątkiem, że mam za mocno sprężyny w pedałach ustawione i bloki strasznie ciężko się wypinają, po południu trzeba będzie to wyeliminować.
Na 16 pędzę do Wrzeszcza. Po drodze niespodziewane spotkanie z koleżanką z teamu, dalej jedziemy już razem na Abrahama. O 17 rozpoczęcie treningu przed sobotnim BT. Nie powiem, mam pietra przed tymi górkami, które piętrzyły się już na samym początku lasu. Ogólnie grupka chętnych na objazd trasy dość liczna. Obstawiam tyły, co nie wyszło mi na dobre – wlekę się pod górkę, wlekę się z górki – z obawy żeby nie wylądować na drzewie..... hmmm koniec końców – grupa mi gdzieś ginie w lesie, robię samotnie nie długą traskę i wracam do domu, zrezygnowana i załamana brakiem wszystkiego, kondycji i umiejętności. W czwartek tam wrócę – podejście drugie.... nie dam się tak łatwo;)
Pozdrower!!!
Pochmurna pogoda nie napawa optymizmem, chcę słońce..... i trochę wyższe temperatury;) w długich spodniach nawet zimno... Na Grunwaldzkiej mijanka z Marchosem;)
Na Arabie do pracy jechało się zadowalająco dobrze;) może z takim wyjątkiem, że mam za mocno sprężyny w pedałach ustawione i bloki strasznie ciężko się wypinają, po południu trzeba będzie to wyeliminować.
Na 16 pędzę do Wrzeszcza. Po drodze niespodziewane spotkanie z koleżanką z teamu, dalej jedziemy już razem na Abrahama. O 17 rozpoczęcie treningu przed sobotnim BT. Nie powiem, mam pietra przed tymi górkami, które piętrzyły się już na samym początku lasu. Ogólnie grupka chętnych na objazd trasy dość liczna. Obstawiam tyły, co nie wyszło mi na dobre – wlekę się pod górkę, wlekę się z górki – z obawy żeby nie wylądować na drzewie..... hmmm koniec końców – grupa mi gdzieś ginie w lesie, robię samotnie nie długą traskę i wracam do domu, zrezygnowana i załamana brakiem wszystkiego, kondycji i umiejętności. W czwartek tam wrócę – podejście drugie.... nie dam się tak łatwo;)
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 40.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Arab |
Spobotnie kaszubskie górki...;]
Sobota, 9 kwietnia 2011 | dodano:09.04.2011Kategoria 50.00 - 99.99 km., Kanarek, po 3M, treningi, w towarzystwie
Trochę gitarowego brzmienia....
Trzeba było odespać zaległości z tygodnia, więc byczenie się w łóżku aż do 8...;) O 10 pędzę na miejsce spotkania i w drogę przegonić cieniasa (czyli mnie) po kaszubskich górkach.... efekt został osiągnięty! Pomógł oczywiście wiatr, który bardzo na trasie dokuczał. W połączeniu z porywami od ciężarówek, które mijały nas w dość bliskiej odległości, czasami miałam pietra i to nie małego.... Skutecznie dzisiaj zaniżałam tempo na trasie, nie obeszło się też bez marudzenia gdy kryzys dopadł. Powrót od Luzina już w pojedynkę.
Pozdrower!!!
Trzeba było odespać zaległości z tygodnia, więc byczenie się w łóżku aż do 8...;) O 10 pędzę na miejsce spotkania i w drogę przegonić cieniasa (czyli mnie) po kaszubskich górkach.... efekt został osiągnięty! Pomógł oczywiście wiatr, który bardzo na trasie dokuczał. W połączeniu z porywami od ciężarówek, które mijały nas w dość bliskiej odległości, czasami miałam pietra i to nie małego.... Skutecznie dzisiaj zaniżałam tempo na trasie, nie obeszło się też bez marudzenia gdy kryzys dopadł. Powrót od Luzina już w pojedynkę.
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 90.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |
Niby trening....;)
Sobota, 27 listopada 2010 | dodano:27.11.2010Kategoria 50.00 - 99.99 km., Kanarek, po 3M, treningi, w towarzystwie
Nie może się od jakiegoś czasu ode mnie odczepić, Raz Dwa Trzy jest nieziemskie....;)
Z rana pożywne i przepyszne śniadanie i na 11 na trening. W nocy spadło trochę śniegu, jednak to nie stanowiło problemów. Jak zwykle zostałam przeciągnięta po różnych górkach mniejszych bądź większych, trochę się posapało;) I o zgrozo również pojechaliśmy w las....Kanarek i las zdecydowanie się nie polubili... Asfalty czarne, w terenie śniegu cienka warstwa leżała na drogach a przy gołych oponach - bywało czasami ciężko, ale obeszło się bez gleby;D
Po treningu na obiad do Siostry, gdy mnie zobaczyła całą ubłoconą, trochę załamała ręce;] Obiad przepyszny.....
Dawno nie umieszczałam zdjęć - trzeba to zmienić;)A to akurat fota z wtorkowego kręcenia.
Przypomniało mi się, że około rok temu Kasieńka zrobiła mi podobne;D trochę się pozmieniało od tego czasu:)
Pozdrower!!!
Z rana pożywne i przepyszne śniadanie i na 11 na trening. W nocy spadło trochę śniegu, jednak to nie stanowiło problemów. Jak zwykle zostałam przeciągnięta po różnych górkach mniejszych bądź większych, trochę się posapało;) I o zgrozo również pojechaliśmy w las....Kanarek i las zdecydowanie się nie polubili... Asfalty czarne, w terenie śniegu cienka warstwa leżała na drogach a przy gołych oponach - bywało czasami ciężko, ale obeszło się bez gleby;D
Po treningu na obiad do Siostry, gdy mnie zobaczyła całą ubłoconą, trochę załamała ręce;] Obiad przepyszny.....
Dawno nie umieszczałam zdjęć - trzeba to zmienić;)A to akurat fota z wtorkowego kręcenia.
Chwila odpoczynku© Kuguar
Przypomniało mi się, że około rok temu Kasieńka zrobiła mi podobne;D trochę się pozmieniało od tego czasu:)
Kuguar & Kugu 2© Kasieńka
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 51.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |
Poniedziałek niczego sobie....
Poniedziałek, 15 listopada 2010 | dodano:15.11.2010Kategoria 0.00 - 49.99 km, Kanarek, po 3M, praca - sama przyjemność, treningi
Zasłyszane u Siostry i tak siedzi w głowie i nie chcę się odczepić.....;D
Z rana do pracy, ulice puste, może tylko jedno, góra dwa auta mnie minęły:) tak to ja rozumiem - można jeździć;p Dzisiaj dzień dobroci dla Kanarka - w końcu sprawiłam mu z prawdziwego zdarzenia owijkę - czarna, korkowa - szosa od razu prezentuje się o niebo lepiej! Ostatnie dwa miesiące jeździłam z niekompletną białą, tylko na lewej części kiery, ale zimno w prawą łapkę zaczęło doskwierać od metalowej rury - to w końcu się zmobilizowałam do kupna czegoś lepszego. Po południu dojazd na siłownię.
A wieczorem odpoczynek przy robótce na drutach... zamówienie na szalik dla Siostry, zima idzie to muszę się spieszyć:D
Pozdrower!!!
Z rana do pracy, ulice puste, może tylko jedno, góra dwa auta mnie minęły:) tak to ja rozumiem - można jeździć;p Dzisiaj dzień dobroci dla Kanarka - w końcu sprawiłam mu z prawdziwego zdarzenia owijkę - czarna, korkowa - szosa od razu prezentuje się o niebo lepiej! Ostatnie dwa miesiące jeździłam z niekompletną białą, tylko na lewej części kiery, ale zimno w prawą łapkę zaczęło doskwierać od metalowej rury - to w końcu się zmobilizowałam do kupna czegoś lepszego. Po południu dojazd na siłownię.
A wieczorem odpoczynek przy robótce na drutach... zamówienie na szalik dla Siostry, zima idzie to muszę się spieszyć:D
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |
Aktywna niedziela....
Niedziela, 14 listopada 2010 | dodano:15.11.2010Kategoria 50.00 - 99.99 km., Kanarek, po 3M, w towarzystwie, treningi
Skoro jesień - ten utwór zawsze przypomina mi się w tym czasie!
Od razu z pociągu jak wróciłam do 3M, przebrałam się i na trening. Nie było łatwo, miałam jeden większy kryzys ale później gdy nogi się rozgrzały mogłabym jechać i jechać:D Pogoda wyśmienita, pod koniec lekka mżawka... Dystans z treningu 57 km.
Po południu jeszcze w parę miejsc!
Pozdrower!!!
Od razu z pociągu jak wróciłam do 3M, przebrałam się i na trening. Nie było łatwo, miałam jeden większy kryzys ale później gdy nogi się rozgrzały mogłabym jechać i jechać:D Pogoda wyśmienita, pod koniec lekka mżawka... Dystans z treningu 57 km.
Po południu jeszcze w parę miejsc!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 90.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |
Praca reaktywacja.....
Środa, 10 listopada 2010 | dodano:10.11.2010Kategoria 0.00 - 49.99 km, Kanarek, po 3M, praca - sama przyjemność, treningi
Głos Pani ma nieziemski.... piosenka urocza;)
Skończył mi się dzisiaj miesięczny - czas, po 4 tygodniach takiego ostrego odwyku ponownie wrócić na regularne dojazdy na dwóch kołach:D Tym razem Kanarkiem. Zdziwiłam się, bo udało mi się nawet nie zmarznąć... Zauważyłam, że przerzedziła się liczba mijanych rowerzystów - jednak pogoda robi swoje.
Po południu na siłownię - pierwszy raz w życiu :D w końcu się odważyłam! Dzisiaj raczej tak nieśmiało - wszystkie te urządzenia są dla mnie nowe, czasami nawet nie byłam świadoma, że w taki sposób można ćwiczyć na konkretną partię ciała.... Po godzinie miałam serdecznie dosyć! Jutro pewnie nie będę w stanie utrzymać kubka w ręce, żeby czegoś nie wylać....
Pozdrower!!!
Skończył mi się dzisiaj miesięczny - czas, po 4 tygodniach takiego ostrego odwyku ponownie wrócić na regularne dojazdy na dwóch kołach:D Tym razem Kanarkiem. Zdziwiłam się, bo udało mi się nawet nie zmarznąć... Zauważyłam, że przerzedziła się liczba mijanych rowerzystów - jednak pogoda robi swoje.
Po południu na siłownię - pierwszy raz w życiu :D w końcu się odważyłam! Dzisiaj raczej tak nieśmiało - wszystkie te urządzenia są dla mnie nowe, czasami nawet nie byłam świadoma, że w taki sposób można ćwiczyć na konkretną partię ciała.... Po godzinie miałam serdecznie dosyć! Jutro pewnie nie będę w stanie utrzymać kubka w ręce, żeby czegoś nie wylać....
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |
Udana niedziela......
Niedziela, 7 listopada 2010 | dodano:08.11.2010Kategoria 50.00 - 99.99 km., Kanarek, po 3M, W szponach Kugu, w towarzystwie, treningi
Pozytywne regeee... czemu nie!
Przed obiadem szybka rundka. Chmury nie wróżyły nic dobrego, na szczęście udało się przejechać suchą szosą.... tym razem na spacer wyprowadziłam Kanarka.... na trasie spisywał się bardzo dobrze! Te kilka dni gdy leżał rozkręcony dobrze mu zrobiły;)
Po południu chciałam jeszcze wyskoczyć na rundkę urodzinową Kugu jednak zmęczenie z trzech dni dało znać o sobie i o 20 spałam jak dziecko....
Rok jazdy na ostrym – minęło jak jeden dzień. Oby kolejne lata były równie tak udane jak ten. Tortu nie było, świeczki też – rower musiał się zadowolić smarem do łańcucha i nową lampką:D
Pozdrower!!!
Przed obiadem szybka rundka. Chmury nie wróżyły nic dobrego, na szczęście udało się przejechać suchą szosą.... tym razem na spacer wyprowadziłam Kanarka.... na trasie spisywał się bardzo dobrze! Te kilka dni gdy leżał rozkręcony dobrze mu zrobiły;)
Po południu chciałam jeszcze wyskoczyć na rundkę urodzinową Kugu jednak zmęczenie z trzech dni dało znać o sobie i o 20 spałam jak dziecko....
Rok jazdy na ostrym – minęło jak jeden dzień. Oby kolejne lata były równie tak udane jak ten. Tortu nie było, świeczki też – rower musiał się zadowolić smarem do łańcucha i nową lampką:D
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 55.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |