Wpisy archiwalne w kategorii
majstrowanie
Dystans całkowity: | 187.70 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 05:56 |
Średnia prędkość: | 21.96 km/h |
Maksymalna prędkość: | 42.00 km/h |
Liczba aktywności: | 21 |
Średnio na aktywność: | 8.94 km i 1h 58m |
Więcej statystyk |
małe co nie co;D
Piątek, 2 października 2009 | dodano:02.10.2009Kategoria samotnie, po 3M, 0.00 - 49.99 km, majstrowanie
Oj dawno nie mnie tu nie było:) ale już nadrabiam zaległości:)
Ostatnio sporo czasu zeszło mi na chodzeniu po serwisach rowerowych w Gda i badaniu rynku - ciągle nie wiem jakie koła mam wybrać do mojej cud maszyny, która coraz wyraźniej zarysowuje swój kształt:D i tak na razie jeszcze muszę jeszcze poczekać na pensję:) ale przynajmniej jak już będzie gotówka to od razu fruu i do sklepu:) jedynie zdecyduję się chyba na zamówienie piasty tylnej torowej z allegro:) aby trochę zejść z wagi (ta rama stalowa pewnie nieźle nabije wartość) zastanawiam się nad szytkami - z jednej strony więcej kaski za taki sprzęt przy zakupie, ale później również i przy eksploatacji - ale za to ileś gram zaoszczędzonych:) ech trzeba będzie się z tym przespać:D a do tego trzeba będzie przyswoić sobie umiejętność łatania takich dziur w szytkach:D ech co ja biedna zrobię:D
Dzisiaj przed spaniem na pożyczony rowerku chwila szaleństwa, trasa wzdłuż morza, i jak mało pieszych i rowerzystów - cały trasa moja:D księżyc uśmiechał się do mnie, a gwiazdka jedna po drugiej puszczała do mnie oko;) chyba mnie nie podrywały;) na trasie spotkałam jednego rolkarza, taka zjawa - ale muszę przyznać - tempo niezłe jak na takie malutkie kółeczka:D chwilka rozmowy i dalej przed siebie....:)
Może jutro uda mi się wstać o 6 i gdzieś wybyć... kto wie, może Sobieszewo....:) ktoś chętny;) ??
Do następnego razu, tym razem postaram się o zdjęcia:) jak wyczaruję aparat;D
update: chciałam w polu kalorie wpisać: dużo;) a system zbuntował się na taką jednostkę:D hihi:) niech mu będzie;)
Ostatnio sporo czasu zeszło mi na chodzeniu po serwisach rowerowych w Gda i badaniu rynku - ciągle nie wiem jakie koła mam wybrać do mojej cud maszyny, która coraz wyraźniej zarysowuje swój kształt:D i tak na razie jeszcze muszę jeszcze poczekać na pensję:) ale przynajmniej jak już będzie gotówka to od razu fruu i do sklepu:) jedynie zdecyduję się chyba na zamówienie piasty tylnej torowej z allegro:) aby trochę zejść z wagi (ta rama stalowa pewnie nieźle nabije wartość) zastanawiam się nad szytkami - z jednej strony więcej kaski za taki sprzęt przy zakupie, ale później również i przy eksploatacji - ale za to ileś gram zaoszczędzonych:) ech trzeba będzie się z tym przespać:D a do tego trzeba będzie przyswoić sobie umiejętność łatania takich dziur w szytkach:D ech co ja biedna zrobię:D
Dzisiaj przed spaniem na pożyczony rowerku chwila szaleństwa, trasa wzdłuż morza, i jak mało pieszych i rowerzystów - cały trasa moja:D księżyc uśmiechał się do mnie, a gwiazdka jedna po drugiej puszczała do mnie oko;) chyba mnie nie podrywały;) na trasie spotkałam jednego rolkarza, taka zjawa - ale muszę przyznać - tempo niezłe jak na takie malutkie kółeczka:D chwilka rozmowy i dalej przed siebie....:)
Może jutro uda mi się wstać o 6 i gdzieś wybyć... kto wie, może Sobieszewo....:) ktoś chętny;) ??
Do następnego razu, tym razem postaram się o zdjęcia:) jak wyczaruję aparat;D
update: chciałam w polu kalorie wpisać: dużo;) a system zbuntował się na taką jednostkę:D hihi:) niech mu będzie;)
Dane wycieczki:
Km: | 18.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:39 | km/h: | 27.69 |
Pr. maks.: | 42.00 | Temperatura: | 7.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Drugie prace remontowe;)
Sobota, 19 września 2009 | dodano:21.09.2009Kategoria majstrowanie
Skoro przyszedł weekend trzeba było swoje odsiedzieć w piwnicy nad moim Rometkiem;) chyba jednak strasznie wolno mi to idzie, ale coś czuję że trzecie podejście to już będzie malowanie ramy:) ciągle nie wiem na jaki lakier się zdecydować;D czy może czarny metalik, a może jednak biały. Białe ramy mają swoją klasę:) zawsze się za takimi obejrzę:)
Niestety zdjęć brak, aparat chwilowo w pożyczaniu:)
Generalnie to czeka mnie jeszcze zbieranie kaski na koła, ostatnio w jednym zakładzie zaśpiewali mi 600 zł za komplet, fakt faktem później tylko je przykręcić i na trasę, jednak to kupa kasy:) No zobaczymy, może tata się dorzuci do tego interesu:)
Niestety zdjęć brak, aparat chwilowo w pożyczaniu:)
Generalnie to czeka mnie jeszcze zbieranie kaski na koła, ostatnio w jednym zakładzie zaśpiewali mi 600 zł za komplet, fakt faktem później tylko je przykręcić i na trasę, jednak to kupa kasy:) No zobaczymy, może tata się dorzuci do tego interesu:)
Dane wycieczki:
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
inspiracje;)
Sobota, 12 września 2009 | dodano:12.09.2009Kategoria majstrowanie
Przeglądając ostatnio jedną z największych galerii ostrzaków, przekonałam się, że wyobraźnia ludzka nie ma granic. Niektóre pomysły które zostały wykorzystane powalają na kolana:)
Pierwszy przykład: W tym ostrzaku został zastosowany (bardzo, może w na pierwszy rzut oka inwazyjny i mało dyskretny system hamowania) ale jak jest pokazane na filmikach jakże skuteczny:D liczy się efekt końcowy:D Pan po prostu bał się o swoje kolana i nie chciał hamować w tradycyjny sposób:)
źródło: http://www.fixedgeargallery.com/2008/dec/1/AkiraYOSHIZAWA.htm
Drugi przykład: tutaj po prostu Pan chciał zwracać uwagę podczas jazdy i zdecydowanie mu się to udało, jak dla mnie ten rowerek jak i jego właściciel uważam za pozytywnie zakręconych:D
źródło:http://www.fixedgeargallery.com/2008/nov/4/DanielSzekeresh.htm
Trzeci przykład: Kto powiedział, że jeżdżąc rowerem nie można siedzieć za kółkiem, jak w samochodzie. W tym przypadku ten mit został całkowicie obalony, 10p za pomysł:)
źródło: http://www.fixedgeargallery.com/2008/nov/4/WilliamCanup.htm
Czwarty przykład: Gdy zobaczyłam tego ostrzaka, niemalże spadłam z krzesła:) wydaje mi się, że komentarz do tego modelu jest zbędny, ale jego właściciel jak najbardziej może powiedzieć: JESTEM HARDKOREM!!! sami zobaczcie:) <rozbujać taką maszynę to jest wyczyn>
źródło: http://www.fixedgeargallery.com/2008/nov/3/OlliErkkila.htm
Pierwszy przykład: W tym ostrzaku został zastosowany (bardzo, może w na pierwszy rzut oka inwazyjny i mało dyskretny system hamowania) ale jak jest pokazane na filmikach jakże skuteczny:D liczy się efekt końcowy:D Pan po prostu bał się o swoje kolana i nie chciał hamować w tradycyjny sposób:)
źródło: http://www.fixedgeargallery.com/2008/dec/1/AkiraYOSHIZAWA.htm
Drugi przykład: tutaj po prostu Pan chciał zwracać uwagę podczas jazdy i zdecydowanie mu się to udało, jak dla mnie ten rowerek jak i jego właściciel uważam za pozytywnie zakręconych:D
źródło:http://www.fixedgeargallery.com/2008/nov/4/DanielSzekeresh.htm
Trzeci przykład: Kto powiedział, że jeżdżąc rowerem nie można siedzieć za kółkiem, jak w samochodzie. W tym przypadku ten mit został całkowicie obalony, 10p za pomysł:)
źródło: http://www.fixedgeargallery.com/2008/nov/4/WilliamCanup.htm
Czwarty przykład: Gdy zobaczyłam tego ostrzaka, niemalże spadłam z krzesła:) wydaje mi się, że komentarz do tego modelu jest zbędny, ale jego właściciel jak najbardziej może powiedzieć: JESTEM HARDKOREM!!! sami zobaczcie:) <rozbujać taką maszynę to jest wyczyn>
źródło: http://www.fixedgeargallery.com/2008/nov/3/OlliErkkila.htm
Dane wycieczki:
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Pierwsze prace remontowe...:)
Sobota, 5 września 2009 | dodano:07.09.2009Kategoria majstrowanie
Może zacznę od początku. Rower zawsze znaczył dla mnie wiele, może zdarzały się okresy kiedy zapominałam o tej miłości, jednak zawsze wiernie wracałam z podkulonym ogonem;)
Najczęściej jeżdżę na góralu, który w zakupiłam za ciężko zarobione pieniądze(zdjęcie dołączę później) wieki temu, jednak dalej dobrze mi służy mimo że jest strasznie ciężki.
Mój styl jazdy jest raczej rekreacyjny, nie zaliczam się do żadnych długodystansowców, jeżdżę ponieważ sprawia mi to przyjemność i tyle.
Jednak ostatnio zrodziła się we mnie pewna myśl. Jakimś trafem znalazłam tą stronkę i od tego wszystko się zaczęło:) naoglądałam się różnych cudeniek i też zapragnęłam stworzyć swoje:) Sporo czasu zajęło mi zanim zdecydowałam się cokolwiek zrobić w tym kierunku.
Najpierw cały plan musiał zarysować się w głowie. Pierwsze kroki - szukanie odpowiedniej ramy. Jako, że jestem raczej mikrego wzrostu - a większość dostępnych ram nadawała się na osoby o wzroście 175 i wyżej miałam nie mały problem;/ Jednak przypomniałam sobie że mój wujek ma starą, dawno nieużywaną szosówkę która gdzieś rdzewieje w piwnicy (w dzieciństwie świetnie mi się na niej jeździło). Rama w sam raz jak dla mnie:D jeden telefon i rower został przehandlowany;) Nie ma to jak poczciwy Romet Orion - chyba się nie mylę. Stan nad wyraz opłakany, z resztą sami oceńcie.
( no dobra chwilowe problemy techniczne to jest mój pierwszy wpis i nie do końca opanowałam umiejętność posługiwania się wszystkimi opcjami - RATUNKU jak wstawia się zdjęcia, hihi) no dobra żarty żartami, ale dopracuję to jeszcze i zdjęcie będzie na pewno) a jednak to wcale nie jest takie trudne:D zwycięstwo:D
Cały piątek i kawałek soboty zajęło mi rozkręcenie i pozbycie się wszystkich części, co naprawdę nie było łatwe, niektóre śruby chyba nigdy nie były odkręcane. Ale i tak za każdym razem wygrałam: to już jest efekt po częściowym rozkręceniu:
Jedynie nie udało mi się odkręcić pedałów, z tym nawet mój Tato miał problem, ale obiecał mi to zrobić;D
Następny etap: oczyszczenie ramy z ton smaru i kurzu, odklejenie naklejek i szlifowanie:D z tego zdjęcia nie wkleję ponieważ wyglądałam jak bałwanek cała w pyle i kurzu:D
Do następnego razu...
Najczęściej jeżdżę na góralu, który w zakupiłam za ciężko zarobione pieniądze(zdjęcie dołączę później) wieki temu, jednak dalej dobrze mi służy mimo że jest strasznie ciężki.
Mój styl jazdy jest raczej rekreacyjny, nie zaliczam się do żadnych długodystansowców, jeżdżę ponieważ sprawia mi to przyjemność i tyle.
Jednak ostatnio zrodziła się we mnie pewna myśl. Jakimś trafem znalazłam tą stronkę i od tego wszystko się zaczęło:) naoglądałam się różnych cudeniek i też zapragnęłam stworzyć swoje:) Sporo czasu zajęło mi zanim zdecydowałam się cokolwiek zrobić w tym kierunku.
Najpierw cały plan musiał zarysować się w głowie. Pierwsze kroki - szukanie odpowiedniej ramy. Jako, że jestem raczej mikrego wzrostu - a większość dostępnych ram nadawała się na osoby o wzroście 175 i wyżej miałam nie mały problem;/ Jednak przypomniałam sobie że mój wujek ma starą, dawno nieużywaną szosówkę która gdzieś rdzewieje w piwnicy (w dzieciństwie świetnie mi się na niej jeździło). Rama w sam raz jak dla mnie:D jeden telefon i rower został przehandlowany;) Nie ma to jak poczciwy Romet Orion - chyba się nie mylę. Stan nad wyraz opłakany, z resztą sami oceńcie.
Stary ale jary!!!© kuguar
( no dobra chwilowe problemy techniczne to jest mój pierwszy wpis i nie do końca opanowałam umiejętność posługiwania się wszystkimi opcjami - RATUNKU jak wstawia się zdjęcia, hihi) no dobra żarty żartami, ale dopracuję to jeszcze i zdjęcie będzie na pewno) a jednak to wcale nie jest takie trudne:D zwycięstwo:D
Cały piątek i kawałek soboty zajęło mi rozkręcenie i pozbycie się wszystkich części, co naprawdę nie było łatwe, niektóre śruby chyba nigdy nie były odkręcane. Ale i tak za każdym razem wygrałam: to już jest efekt po częściowym rozkręceniu:
Romet rozłożony© kuguar
Jedynie nie udało mi się odkręcić pedałów, z tym nawet mój Tato miał problem, ale obiecał mi to zrobić;D
Następny etap: oczyszczenie ramy z ton smaru i kurzu, odklejenie naklejek i szlifowanie:D z tego zdjęcia nie wkleję ponieważ wyglądałam jak bałwanek cała w pyle i kurzu:D
Do następnego razu...
Dane wycieczki:
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |