Wpisy archiwalne w kategorii
po 3M
Dystans całkowity: | 13378.34 km (w terenie 182.90 km; 1.37%) |
Czas w ruchu: | 33:32 |
Średnia prędkość: | 20.67 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.49 km/h |
Liczba aktywności: | 333 |
Średnio na aktywność: | 40.18 km i 1h 35m |
Więcej statystyk |
Niedzielnie.....
Niedziela, 11 marca 2012 | dodano:11.03.2012Kategoria 50.00 - 99.99 km., Arab, po 3M, treningi
Może dzisiaj trochę delikatniejszego brzmienia....
Słońce od rana tak pięknie i bystro świeciło że nie mogłam usiedzieć w domu. O 8 już wychodziłam z domu! Zdziwiła mnie trochę siła wiatru - wieczorem jak sprawdzałam pogodę nie zapowiadali aż takiego dużego.
Gdzie mnie dzisiaj nie było..... zahaczyłam nawet o Nowy Port oraz wstąpiłam na chwilę na Stadion na trening 4SKATING TEAM'u - zachęcam do polubienia tej grupy, Dziewczyny naprawdę dają czadu!
Później kierunek Abrahama! Tam kilka razy podjazdy z trasy BikeToura.
Powrót do domu w dośc żwawym tempie!
Dzień zdecydowanie udany!
Pozdrower!!!
Słońce od rana tak pięknie i bystro świeciło że nie mogłam usiedzieć w domu. O 8 już wychodziłam z domu! Zdziwiła mnie trochę siła wiatru - wieczorem jak sprawdzałam pogodę nie zapowiadali aż takiego dużego.
Gdzie mnie dzisiaj nie było..... zahaczyłam nawet o Nowy Port oraz wstąpiłam na chwilę na Stadion na trening 4SKATING TEAM'u - zachęcam do polubienia tej grupy, Dziewczyny naprawdę dają czadu!
Później kierunek Abrahama! Tam kilka razy podjazdy z trasy BikeToura.
Powrót do domu w dośc żwawym tempie!
Dzień zdecydowanie udany!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 76.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Arab |
Spokojnie.....
Sobota, 10 marca 2012 | dodano:10.03.2012Kategoria 0.00 - 49.99 km, Arab, po 3M
Gitara i dobry wokal - zdecydowanie dobrze brzmi w sobotę wieczorem!!!
Po wczorajszym chciałam na spokojnie trochę rozruszać nogi - planowałam trochę dłużej pokręcić, ale deszcz mnie trochę wystraszył - zrobiłam małe kółko. W drodze powrotnej kupiłam świeże bułki i do domu na śniadanie!!!
Od razu inne ruchy na cały dzień miałam po takim porannym śmiganiu. Jedyne co mi dzisiaj doskwierało to tyłek... dam mu trochę czasu na dostosowanie się!
Pozdrower!!!
Po wczorajszym chciałam na spokojnie trochę rozruszać nogi - planowałam trochę dłużej pokręcić, ale deszcz mnie trochę wystraszył - zrobiłam małe kółko. W drodze powrotnej kupiłam świeże bułki i do domu na śniadanie!!!
Od razu inne ruchy na cały dzień miałam po takim porannym śmiganiu. Jedyne co mi dzisiaj doskwierało to tyłek... dam mu trochę czasu na dostosowanie się!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 12.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Arab |
Trenign właściwy....
Piątek, 9 marca 2012 | dodano:09.03.2012Kategoria 50.00 - 99.99 km., Arab, po 3M, treningi, w towarzystwie
Ten utwór i melodię przewodnią chyba wszyscy kojarzą;)
Po pracy coś wszamałam i od razu na rower na trening. Tym razem w towarzystwie i to dość licznym - koleżanki i kolegów z teamu! Chwila rozmowy na miejscu zbiórki i kierunek Reja.... Trochę mnie to przeraziło, miejsce i narzucone tempo - ale tak łatwo nie odpuściłam. Trening polegał na pokonaniu 4 razy łagodnego podjazdu. Udało się - jeśli wezmę pod uwagę rozgrzewkę;D
Powrót w kameralnym gronie dość żwawym tempem bo zimno i głodno i ogólnie do domu daleko!
Czas wykorzystałam dobrze, nie oszczędzałam się! Oby więcej takich!
Pozdrower!!!
Po pracy coś wszamałam i od razu na rower na trening. Tym razem w towarzystwie i to dość licznym - koleżanki i kolegów z teamu! Chwila rozmowy na miejscu zbiórki i kierunek Reja.... Trochę mnie to przeraziło, miejsce i narzucone tempo - ale tak łatwo nie odpuściłam. Trening polegał na pokonaniu 4 razy łagodnego podjazdu. Udało się - jeśli wezmę pod uwagę rozgrzewkę;D
Powrót w kameralnym gronie dość żwawym tempem bo zimno i głodno i ogólnie do domu daleko!
Czas wykorzystałam dobrze, nie oszczędzałam się! Oby więcej takich!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 75.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Arab |
Piękne słońce....;]
Środa, 7 marca 2012 | dodano:07.03.2012Kategoria 0.00 - 49.99 km, Arab, po 3M
Taki utwór nigdy się nie znudzi.... idealny!!!
Po pracy szybko przebrałam się w ciuchy i na rower. Zepsuł mi się skuwacz, więc łańcuch w kieszeń i przed przejażdżką do rowerowego zrobić co trzeba i w trasę! Arab dostał piękny złoty łańcuch ConeX'a - prezentuje się dość elegancko!
Kierunek w stronę Myśliwskiej. Dzisiaj trzy razy, ale za to na twardym przełożeniu! Oj trochę się zmachałam, kierownicę to myślałam w pewnym momencie że pod gardło podciągnę;) Nogi pod koniec jak z waty;)
Później kierunek Matemblewo! Chwilę niestety tylko się pokręciłam i czas wracać! Czasu na więcej nie starczyło.
Pozdrower!!!
Po pracy szybko przebrałam się w ciuchy i na rower. Zepsuł mi się skuwacz, więc łańcuch w kieszeń i przed przejażdżką do rowerowego zrobić co trzeba i w trasę! Arab dostał piękny złoty łańcuch ConeX'a - prezentuje się dość elegancko!
Kierunek w stronę Myśliwskiej. Dzisiaj trzy razy, ale za to na twardym przełożeniu! Oj trochę się zmachałam, kierownicę to myślałam w pewnym momencie że pod gardło podciągnę;) Nogi pod koniec jak z waty;)
Później kierunek Matemblewo! Chwilę niestety tylko się pokręciłam i czas wracać! Czasu na więcej nie starczyło.
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 29.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Arab |
Kolejne wyjście....;]
Poniedziałek, 27 lutego 2012 | dodano:28.02.2012Kategoria 0.00 - 49.99 km, Arab, po 3M
Strasznie lubię gdy wokalista śpiewa właśnie w taki sposób....
Po wczorajszym nawet nie miałam zakwasów;) zdziwiło mnie to pozytywnie!
Słońce tak dziarsko świeciło, że nie miałam serca dzisiaj siadać na trenażer.... Po pracy szybko przebrałam się w ciuchy i na górki a raczej jedną konkretną, podjazd 10% - połączenie dwóch wczorajszych – nie dość, że stroma to ciągnęła się w ,,nieskończoność”!
Oj nogi dostawały dzisiaj w kość! W planach było zrobić podjazd 3 razy, udało się trochę więcej! Zadowolona byłam z dobrze wykorzystanego czasu i z tego, że nie jest ze mną aż tak źle – patrząc na te miesiące leniuchowania!
Pozdrower!!!
Po wczorajszym nawet nie miałam zakwasów;) zdziwiło mnie to pozytywnie!
Słońce tak dziarsko świeciło, że nie miałam serca dzisiaj siadać na trenażer.... Po pracy szybko przebrałam się w ciuchy i na górki a raczej jedną konkretną, podjazd 10% - połączenie dwóch wczorajszych – nie dość, że stroma to ciągnęła się w ,,nieskończoność”!
Oj nogi dostawały dzisiaj w kość! W planach było zrobić podjazd 3 razy, udało się trochę więcej! Zadowolona byłam z dobrze wykorzystanego czasu i z tego, że nie jest ze mną aż tak źle – patrząc na te miesiące leniuchowania!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 15.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Arab |
W końcu nie w miejscu....;)
Niedziela, 26 lutego 2012 | dodano:27.02.2012Kategoria 0.00 - 49.99 km, Arab, po 3M, treningi
Dzisiaj zagra taka nuta;) z racji tego, że bardzo lubię architektów to dla nich dedykuję tą piosenkę!
Co tu będę dużo pisać! W końcu nie kręcenie w miejscu (żeby nie było, trenażer też ma sporo zalet o których nie zapominam;))
Może na początek nie zaszalałam, ale nie liczy się ilość a jakość, a ta akurat była konkretna! Dzisiaj skupiłam się na górkach, a że pod nosem mam dwie dość spore to trochę bliżej się z nimi zapoznałam. Jeden podjazd krótszy ale o bardzo stromym nachyleniu. Ten pokonałam 10 razy na różne sposoby. Drugi łagodniejszy ale o wiele dłuższy – taki w sam raz! Ten tylko 4 ;]
Pogoda akurat nie robiła mi różnicy – miałam dzisiaj taką chęć na rower, że nawet jakby rozszalała się śnieżyca to i tak poszłabym pokręcić! Padło na Araba. Szosa uwięziona na trenażerze, Ostre miało dwa flaki od stania, a pompkę gdzieś posiałam. Za to góral w pełnej gotowości prężył się pod oknem. Wyjście zdecydowanie udane! Teraz kolejne już z górki, a może częściej pod, zobaczymy....;]
Pozdrower!!!
Co tu będę dużo pisać! W końcu nie kręcenie w miejscu (żeby nie było, trenażer też ma sporo zalet o których nie zapominam;))
Może na początek nie zaszalałam, ale nie liczy się ilość a jakość, a ta akurat była konkretna! Dzisiaj skupiłam się na górkach, a że pod nosem mam dwie dość spore to trochę bliżej się z nimi zapoznałam. Jeden podjazd krótszy ale o bardzo stromym nachyleniu. Ten pokonałam 10 razy na różne sposoby. Drugi łagodniejszy ale o wiele dłuższy – taki w sam raz! Ten tylko 4 ;]
Pogoda akurat nie robiła mi różnicy – miałam dzisiaj taką chęć na rower, że nawet jakby rozszalała się śnieżyca to i tak poszłabym pokręcić! Padło na Araba. Szosa uwięziona na trenażerze, Ostre miało dwa flaki od stania, a pompkę gdzieś posiałam. Za to góral w pełnej gotowości prężył się pod oknem. Wyjście zdecydowanie udane! Teraz kolejne już z górki, a może częściej pod, zobaczymy....;]
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 23.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Arab |
Rowerowe ostatki....
Sobota, 31 grudnia 2011 | dodano:01.01.2012Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, samotnie, W szponach Kugu
A co tam, podzielę się tym.... może komuś się jeszcze spodoba – kontrowersyjny tekst, cała piosenka coś cudownego;)
Dzień wcześniej nabyłam spóźniony mikołajowy prezent w postaci zimowej bluzy rowerowej;) A dzisiaj przyszedł czas na wypróbowanie jej. Fakt, że 3 stopnie to nie jest jakieś wielkie zimno ale byłam ciekawa jak spisze się w naturalnych warunkach.
Od rana słońce przepięknie świeciło – nie chciało mi się wierzyć, że dzisiaj jest ostatni dzień w roku i środek zimy – bardziej pasowałoby mi to na pierwszy dzień wiosny;)
Przed wyjazdem musiałam trochę podnieść ciśnienie Kugu w kołach i mogłam jechać;)
Wzięłam aparat, który tak właściwie nie został użyty ani razu – wolałam napawać się widokami i starać się je zapamiętać w głowie niż nieudolnie chwytać je w swoich kadrach.....
Bluza spisała się wyśmienicie co bardzo mnie cieszyło.
Powrót w zachodzącym słońcu;]
Oby cały kolejny rok minął mi na rowerze;]
Wszystkiego dobrego, rowerowego w Nowym Roku;]
Pozdrower!!!
Dzień wcześniej nabyłam spóźniony mikołajowy prezent w postaci zimowej bluzy rowerowej;) A dzisiaj przyszedł czas na wypróbowanie jej. Fakt, że 3 stopnie to nie jest jakieś wielkie zimno ale byłam ciekawa jak spisze się w naturalnych warunkach.
Od rana słońce przepięknie świeciło – nie chciało mi się wierzyć, że dzisiaj jest ostatni dzień w roku i środek zimy – bardziej pasowałoby mi to na pierwszy dzień wiosny;)
Przed wyjazdem musiałam trochę podnieść ciśnienie Kugu w kołach i mogłam jechać;)
Wzięłam aparat, który tak właściwie nie został użyty ani razu – wolałam napawać się widokami i starać się je zapamiętać w głowie niż nieudolnie chwytać je w swoich kadrach.....
Bluza spisała się wyśmienicie co bardzo mnie cieszyło.
Powrót w zachodzącym słońcu;]
Oby cały kolejny rok minął mi na rowerze;]
Wszystkiego dobrego, rowerowego w Nowym Roku;]
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Leniwa niedziela....
Niedziela, 18 grudnia 2011 | dodano:18.12.2011Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, W szponach Kugu
Niezastąpione Archive.....
Miałam leniuchować całą niedzielę, a co sobie będę żałować!!! Jednak słońce, które koło południa pojawiło się i zaczęło mnie przez okno zaczepiać nie pozwoliło mi siedzieć w domu. Pod pompowałam koła w Kugu, spakowałam Pentaxa do torby i w drogę... Efekty będą jak się klisza skończy, za to wrzucam zdjęcia z wczoraj.....
Pozdrower!!!
Miałam leniuchować całą niedzielę, a co sobie będę żałować!!! Jednak słońce, które koło południa pojawiło się i zaczęło mnie przez okno zaczepiać nie pozwoliło mi siedzieć w domu. Pod pompowałam koła w Kugu, spakowałam Pentaxa do torby i w drogę... Efekty będą jak się klisza skończy, za to wrzucam zdjęcia z wczoraj.....
Dwa kociaki© Kuguar
Dwa kociaki 2© Kuguar
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 10.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Grudzień w końcu czas zacząć.....
Niedziela, 11 grudnia 2011 | dodano:13.12.2011Kategoria 0.00 - 49.99 km, Arab, po 3M, w towarzystwie
Może za pierwszym razem nie spodobała mi się, jednak po kolejnych – mistrzostwo!
Pogoda raczej rozpieszcza! Po dwóch miesiącach totalnego obijania się – dawno nie pamiętam takiej przerwy u mnie.... co miało na to wpływ – nie jest ważne! Czas wrócić do ,,formy” – bylejakiej bo bylejakiej ale formy;)
Dzisiaj przewietrzyłam Araba! Szosa nie może się doprosić klocków hamulcowych – w końcu je kupię, chyba! Przejażdżka w towarzystwie! Przynajmniej miałam komu na kole siedzieć! I bez tego wiedziałam, że dawna moc w nogach dawno minęła i aby wrócić do tego co reprezentowałam, sporo pracy przede mną! Starałam się nie odstawać od grupy za bardzo – z różnym skutkiem;) Wiatr czasami dokuczał, chowałam wtedy jednak się jeszcze bardziej za tych co mieli siły ciągnąć grupę;)
Powrót do domu dość żwawym tempem!
Pozdrower!!!
Pogoda raczej rozpieszcza! Po dwóch miesiącach totalnego obijania się – dawno nie pamiętam takiej przerwy u mnie.... co miało na to wpływ – nie jest ważne! Czas wrócić do ,,formy” – bylejakiej bo bylejakiej ale formy;)
Dzisiaj przewietrzyłam Araba! Szosa nie może się doprosić klocków hamulcowych – w końcu je kupię, chyba! Przejażdżka w towarzystwie! Przynajmniej miałam komu na kole siedzieć! I bez tego wiedziałam, że dawna moc w nogach dawno minęła i aby wrócić do tego co reprezentowałam, sporo pracy przede mną! Starałam się nie odstawać od grupy za bardzo – z różnym skutkiem;) Wiatr czasami dokuczał, chowałam wtedy jednak się jeszcze bardziej za tych co mieli siły ciągnąć grupę;)
Powrót do domu dość żwawym tempem!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 49.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Arab |
Sopot wieczorową porą.....
Poniedziałek, 28 listopada 2011 | dodano:29.11.2011Kategoria po 3M, W szponach Kugu, w towarzystwie
Utwór dość świeży, przyjemnie się słucha!
Od około półtorej miesiąca worzę już tyłek komunikacją – ogarnął mnie wielki leń i skończyły się na dobre w tym roku dojazdy do pracy rowerem! Wiem, że pogoda jest iście wymarzona – nie ma mrozów, deszcz też pada sporadycznie – jednak mój organizm się zbuntował.
Wczoraj Gdańsk ogarnął paraliż komunikacyjny. Musiałam się na 17 dostać do Sopotu. Ostre jednak w tym temacie jest niezastąpione. Byłam nawet przed czasem. A co się działo potem – hmmmm.... rewelacyjnie spędzony czas w doborowym towarzystwie;)
Powrót wieczorem, opustoszałą ścieżką nadmorską!
Muszę jeszcze napisać o jednym zdarzeniu, gdy teraz o nim myślę, uśmiecham się pod nosem – jednak wtedy wcale mi do śmiechu nie było. Przejeżdżając przez Jelitkowski park – dobiegł mnie głos przeraźliwego krakania, całego stada wron/kawek czy bóg wie czego siedziało w koronach drzew.... krakanie mi nie przeszkadzało – ale nagły ,,deszcz” kup które zaczęły spadać na ścieżkę dodał mi niemożliwego speeda – dosłownie 3 s do setki i już mnie tam nie było;) Jakaś masakra, pierwszy raz byłam świadkiem czegoś takiego. Nie polecam tych okolic w czasie gdy te ptaszyska oblegają drzewa;p
Do wpisu dorzucam dystans z jakiejś jednej wycieczki z października – nie pamiętam gdzie i po co jechałam, starość nie radość;)
Pozdrower!!!
Od około półtorej miesiąca worzę już tyłek komunikacją – ogarnął mnie wielki leń i skończyły się na dobre w tym roku dojazdy do pracy rowerem! Wiem, że pogoda jest iście wymarzona – nie ma mrozów, deszcz też pada sporadycznie – jednak mój organizm się zbuntował.
Wczoraj Gdańsk ogarnął paraliż komunikacyjny. Musiałam się na 17 dostać do Sopotu. Ostre jednak w tym temacie jest niezastąpione. Byłam nawet przed czasem. A co się działo potem – hmmmm.... rewelacyjnie spędzony czas w doborowym towarzystwie;)
Powrót wieczorem, opustoszałą ścieżką nadmorską!
Muszę jeszcze napisać o jednym zdarzeniu, gdy teraz o nim myślę, uśmiecham się pod nosem – jednak wtedy wcale mi do śmiechu nie było. Przejeżdżając przez Jelitkowski park – dobiegł mnie głos przeraźliwego krakania, całego stada wron/kawek czy bóg wie czego siedziało w koronach drzew.... krakanie mi nie przeszkadzało – ale nagły ,,deszcz” kup które zaczęły spadać na ścieżkę dodał mi niemożliwego speeda – dosłownie 3 s do setki i już mnie tam nie było;) Jakaś masakra, pierwszy raz byłam świadkiem czegoś takiego. Nie polecam tych okolic w czasie gdy te ptaszyska oblegają drzewa;p
Do wpisu dorzucam dystans z jakiejś jednej wycieczki z października – nie pamiętam gdzie i po co jechałam, starość nie radość;)
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 82.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |