Wpisy archiwalne w kategorii
50.00 - 99.99 km.
Dystans całkowity: | 4522.45 km (w terenie 212.00 km; 4.69%) |
Czas w ruchu: | 08:32 |
Średnia prędkość: | 21.26 km/h |
Maksymalna prędkość: | 48.00 km/h |
Liczba aktywności: | 67 |
Średnio na aktywność: | 67.50 km i 2h 50m |
Więcej statystyk |
Niedzielny spontan Teamowy......
Niedziela, 15 maja 2011 | dodano:16.05.2011Kategoria 50.00 - 99.99 km., Arab, po 3M, treningi, w towarzystwie
Coś co mnie totalnie zniewoliło......!!!
Niedziela z rana ciągle padało – plan był na szosę – jednak nie chciało mi się jeździć w kałużach z mokrym tyłkiem – chyba zmęczenie z tygodnia ze mnie nie zeszło.... Skończyło się na spontanicznym objeździe trasy Skandii w gronie ekipy z teamu.... Oczywiście okazałam się największym zamulaczem.... ale obiecali mi dość spokojne tempo a skończyło się na całkiem żwawym... ja się tak nie bawię...;]
Każde kolejne wyjście w teren jest dla mnie owocne w nowe doświadczenia – jaką wyciągnęłam naukę z dzisiejszej jazdy – liście to zło – nie dość, że koła ślizgają się na potęgę, to nigdy nie wiadomo co się pod nimi kryje.... muszę sobie wpoić zasadę ograniczonego zaufania do podłoża po którym jeżdżę....
Oczywiście nie mogło zabraknąć mojego narzekania – że przecież ja tak bardzo lubię szosę.... ;) Towarzysze na szczęście dzielnie znosili moje marudzenie i dziękuję im za to;)
Ogólnie sukces – skończyło się bez żadnej gleby... szok!
Powrót szybkim tempem – temperatura spadła i zrobiło się nieprzyjemnie....
Pozdrower!
Niedziela z rana ciągle padało – plan był na szosę – jednak nie chciało mi się jeździć w kałużach z mokrym tyłkiem – chyba zmęczenie z tygodnia ze mnie nie zeszło.... Skończyło się na spontanicznym objeździe trasy Skandii w gronie ekipy z teamu.... Oczywiście okazałam się największym zamulaczem.... ale obiecali mi dość spokojne tempo a skończyło się na całkiem żwawym... ja się tak nie bawię...;]
Każde kolejne wyjście w teren jest dla mnie owocne w nowe doświadczenia – jaką wyciągnęłam naukę z dzisiejszej jazdy – liście to zło – nie dość, że koła ślizgają się na potęgę, to nigdy nie wiadomo co się pod nimi kryje.... muszę sobie wpoić zasadę ograniczonego zaufania do podłoża po którym jeżdżę....
Oczywiście nie mogło zabraknąć mojego narzekania – że przecież ja tak bardzo lubię szosę.... ;) Towarzysze na szczęście dzielnie znosili moje marudzenie i dziękuję im za to;)
Ogólnie sukces – skończyło się bez żadnej gleby... szok!
Powrót szybkim tempem – temperatura spadła i zrobiło się nieprzyjemnie....
Pozdrower!
Dane wycieczki:
Km: | 62.00 | Km teren: | 30.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Arab |
Na planach się skończyło....
Środa, 27 kwietnia 2011 | dodano:07.05.2011Kategoria 50.00 - 99.99 km., Kanarek, w towarzystwie, treningi
Zawsze intrygował mnie ten teledysk, a i wokal Christiny niczego sobie....
Pierwszy dzień rowerowego urlopu... traska zrobiona późnym popołudniem. Plan - lekki rozruch i rozpoznanie okolicznych terenów Niestety skończyło się tylko na planach - rezultat - trening ,,właściwy" - górki konkret, widoki wspaniałe, potencjał okolica ma jak najbardziej! Droga powrtona z lekkimi przebojami - przebijanie się przez plac budowy drogi w celu ominięcia 20 km objazdu - godzina 21 nie zachęcała do nabijania dodatkowych kilometrów. Kładłam się spać z przeświadczeniem dobrze wykorzystanego czasu.
Pozdrower!!!
Pierwszy dzień rowerowego urlopu... traska zrobiona późnym popołudniem. Plan - lekki rozruch i rozpoznanie okolicznych terenów Niestety skończyło się tylko na planach - rezultat - trening ,,właściwy" - górki konkret, widoki wspaniałe, potencjał okolica ma jak najbardziej! Droga powrtona z lekkimi przebojami - przebijanie się przez plac budowy drogi w celu ominięcia 20 km objazdu - godzina 21 nie zachęcała do nabijania dodatkowych kilometrów. Kładłam się spać z przeświadczeniem dobrze wykorzystanego czasu.
A gdzie asfalty....© M.
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 66.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |
Spobotnie kaszubskie górki...;]
Sobota, 9 kwietnia 2011 | dodano:09.04.2011Kategoria 50.00 - 99.99 km., Kanarek, po 3M, treningi, w towarzystwie
Trochę gitarowego brzmienia....
Trzeba było odespać zaległości z tygodnia, więc byczenie się w łóżku aż do 8...;) O 10 pędzę na miejsce spotkania i w drogę przegonić cieniasa (czyli mnie) po kaszubskich górkach.... efekt został osiągnięty! Pomógł oczywiście wiatr, który bardzo na trasie dokuczał. W połączeniu z porywami od ciężarówek, które mijały nas w dość bliskiej odległości, czasami miałam pietra i to nie małego.... Skutecznie dzisiaj zaniżałam tempo na trasie, nie obeszło się też bez marudzenia gdy kryzys dopadł. Powrót od Luzina już w pojedynkę.
Pozdrower!!!
Trzeba było odespać zaległości z tygodnia, więc byczenie się w łóżku aż do 8...;) O 10 pędzę na miejsce spotkania i w drogę przegonić cieniasa (czyli mnie) po kaszubskich górkach.... efekt został osiągnięty! Pomógł oczywiście wiatr, który bardzo na trasie dokuczał. W połączeniu z porywami od ciężarówek, które mijały nas w dość bliskiej odległości, czasami miałam pietra i to nie małego.... Skutecznie dzisiaj zaniżałam tempo na trasie, nie obeszło się też bez marudzenia gdy kryzys dopadł. Powrót od Luzina już w pojedynkę.
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 90.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |
Niedzielne szwędanie......
Niedziela, 27 marca 2011 | dodano:28.03.2011Kategoria 50.00 - 99.99 km., po 3M, W szponach Kugu
Piosenka, która zawładnęła mną...... jest nieziemska!
Wyjechałam z rana, z góry wiedziałam, że przed wieczorem się na pewno nie pojawię w domu, nie pomyliłam się... Gdzie mnie dzisiaj nie było Gdańsk, Sopot, Gdynia..... kilka przerw towarzyskich! Pogoda dopisała wybornie, słońce grzało radośnie.... A w uszach ciągle ten utwór! Zdjęć brak, gdzieś posiałam kartę pamięci do aparatu:( Nawet nie mam jak zrobić foty Krossowi - który ciągle jest bezimienny - i to mnie martwi....
Pozdrower!!!
Wyjechałam z rana, z góry wiedziałam, że przed wieczorem się na pewno nie pojawię w domu, nie pomyliłam się... Gdzie mnie dzisiaj nie było Gdańsk, Sopot, Gdynia..... kilka przerw towarzyskich! Pogoda dopisała wybornie, słońce grzało radośnie.... A w uszach ciągle ten utwór! Zdjęć brak, gdzieś posiałam kartę pamięci do aparatu:( Nawet nie mam jak zrobić foty Krossowi - który ciągle jest bezimienny - i to mnie martwi....
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 60.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Niedzielna szosa.....
Niedziela, 20 marca 2011 | dodano:20.03.2011Kategoria 50.00 - 99.99 km., po 3M, W szponach Kugu, w towarzystwie
Gitary i przestrzeń.... czego więcej chcieć!
Pogoda z od rana zachęcała do wyjścia - plan na dzisiejsze kręcenie w głowie był już od dobrych dwóch dni. Założyłam jedną warstwę więcej - wczoraj trochę za bardzo mnie przewiało. Tym razem na spacer wyprowadziłam Kugu... niestety dorobił się jakiegoś luzu na korbie, w poniedziałek muszę odstawić go do serwisu coby nie zrobiło się z tego coś brzydkiego.
Przebicie się przez Gdańsk Główny i siódemką w stronę Mikoszewa.... cały czas ostro wiało. Obrany cel, czyli Mierzeja Wiślana nie został osiągnięty - ale to się kiedyś odbije z nawiązką..... W drodze powrotnej załamanie pogody, brak słońca i temperatura spadła o dobre 4 stopnie, jeszcze mocniejszy wiatr, nie powiem miałam kryzys i nie chciało mi się dalej jechać w takiej pogodzie - ale jakoś do domu trzeba było dotrzeć, nie było innego wyjścia;)
Od kilku dni w przybył mi w mieszkaniu nowy rumak, padło na Krossa Level A6 model z 2009 pod vałki. Czekają go jeszcze małe modernizacje - zmiana amora i kupno pedałów i będzie można śmigać w terenie.... zdjęcie wrzucę wkrótce.... jest naprawdę piękny i nie mogę doczekać się pierwszej jazdy!
Pozdrower!!!
Pogoda z od rana zachęcała do wyjścia - plan na dzisiejsze kręcenie w głowie był już od dobrych dwóch dni. Założyłam jedną warstwę więcej - wczoraj trochę za bardzo mnie przewiało. Tym razem na spacer wyprowadziłam Kugu... niestety dorobił się jakiegoś luzu na korbie, w poniedziałek muszę odstawić go do serwisu coby nie zrobiło się z tego coś brzydkiego.
Przebicie się przez Gdańsk Główny i siódemką w stronę Mikoszewa.... cały czas ostro wiało. Obrany cel, czyli Mierzeja Wiślana nie został osiągnięty - ale to się kiedyś odbije z nawiązką..... W drodze powrotnej załamanie pogody, brak słońca i temperatura spadła o dobre 4 stopnie, jeszcze mocniejszy wiatr, nie powiem miałam kryzys i nie chciało mi się dalej jechać w takiej pogodzie - ale jakoś do domu trzeba było dotrzeć, nie było innego wyjścia;)
Od kilku dni w przybył mi w mieszkaniu nowy rumak, padło na Krossa Level A6 model z 2009 pod vałki. Czekają go jeszcze małe modernizacje - zmiana amora i kupno pedałów i będzie można śmigać w terenie.... zdjęcie wrzucę wkrótce.... jest naprawdę piękny i nie mogę doczekać się pierwszej jazdy!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 79.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Niby trening....;)
Sobota, 27 listopada 2010 | dodano:27.11.2010Kategoria 50.00 - 99.99 km., Kanarek, po 3M, treningi, w towarzystwie
Nie może się od jakiegoś czasu ode mnie odczepić, Raz Dwa Trzy jest nieziemskie....;)
Z rana pożywne i przepyszne śniadanie i na 11 na trening. W nocy spadło trochę śniegu, jednak to nie stanowiło problemów. Jak zwykle zostałam przeciągnięta po różnych górkach mniejszych bądź większych, trochę się posapało;) I o zgrozo również pojechaliśmy w las....Kanarek i las zdecydowanie się nie polubili... Asfalty czarne, w terenie śniegu cienka warstwa leżała na drogach a przy gołych oponach - bywało czasami ciężko, ale obeszło się bez gleby;D
Po treningu na obiad do Siostry, gdy mnie zobaczyła całą ubłoconą, trochę załamała ręce;] Obiad przepyszny.....
Dawno nie umieszczałam zdjęć - trzeba to zmienić;)A to akurat fota z wtorkowego kręcenia.
Przypomniało mi się, że około rok temu Kasieńka zrobiła mi podobne;D trochę się pozmieniało od tego czasu:)
Pozdrower!!!
Z rana pożywne i przepyszne śniadanie i na 11 na trening. W nocy spadło trochę śniegu, jednak to nie stanowiło problemów. Jak zwykle zostałam przeciągnięta po różnych górkach mniejszych bądź większych, trochę się posapało;) I o zgrozo również pojechaliśmy w las....Kanarek i las zdecydowanie się nie polubili... Asfalty czarne, w terenie śniegu cienka warstwa leżała na drogach a przy gołych oponach - bywało czasami ciężko, ale obeszło się bez gleby;D
Po treningu na obiad do Siostry, gdy mnie zobaczyła całą ubłoconą, trochę załamała ręce;] Obiad przepyszny.....
Dawno nie umieszczałam zdjęć - trzeba to zmienić;)A to akurat fota z wtorkowego kręcenia.
Chwila odpoczynku© Kuguar
Przypomniało mi się, że około rok temu Kasieńka zrobiła mi podobne;D trochę się pozmieniało od tego czasu:)
Kuguar & Kugu 2© Kasieńka
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 51.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |
Aktywna niedziela....
Niedziela, 14 listopada 2010 | dodano:15.11.2010Kategoria 50.00 - 99.99 km., Kanarek, po 3M, w towarzystwie, treningi
Skoro jesień - ten utwór zawsze przypomina mi się w tym czasie!
Od razu z pociągu jak wróciłam do 3M, przebrałam się i na trening. Nie było łatwo, miałam jeden większy kryzys ale później gdy nogi się rozgrzały mogłabym jechać i jechać:D Pogoda wyśmienita, pod koniec lekka mżawka... Dystans z treningu 57 km.
Po południu jeszcze w parę miejsc!
Pozdrower!!!
Od razu z pociągu jak wróciłam do 3M, przebrałam się i na trening. Nie było łatwo, miałam jeden większy kryzys ale później gdy nogi się rozgrzały mogłabym jechać i jechać:D Pogoda wyśmienita, pod koniec lekka mżawka... Dystans z treningu 57 km.
Po południu jeszcze w parę miejsc!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 90.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |
Udana niedziela......
Niedziela, 7 listopada 2010 | dodano:08.11.2010Kategoria 50.00 - 99.99 km., Kanarek, po 3M, W szponach Kugu, w towarzystwie, treningi
Pozytywne regeee... czemu nie!
Przed obiadem szybka rundka. Chmury nie wróżyły nic dobrego, na szczęście udało się przejechać suchą szosą.... tym razem na spacer wyprowadziłam Kanarka.... na trasie spisywał się bardzo dobrze! Te kilka dni gdy leżał rozkręcony dobrze mu zrobiły;)
Po południu chciałam jeszcze wyskoczyć na rundkę urodzinową Kugu jednak zmęczenie z trzech dni dało znać o sobie i o 20 spałam jak dziecko....
Rok jazdy na ostrym – minęło jak jeden dzień. Oby kolejne lata były równie tak udane jak ten. Tortu nie było, świeczki też – rower musiał się zadowolić smarem do łańcucha i nową lampką:D
Pozdrower!!!
Przed obiadem szybka rundka. Chmury nie wróżyły nic dobrego, na szczęście udało się przejechać suchą szosą.... tym razem na spacer wyprowadziłam Kanarka.... na trasie spisywał się bardzo dobrze! Te kilka dni gdy leżał rozkręcony dobrze mu zrobiły;)
Po południu chciałam jeszcze wyskoczyć na rundkę urodzinową Kugu jednak zmęczenie z trzech dni dało znać o sobie i o 20 spałam jak dziecko....
Rok jazdy na ostrym – minęło jak jeden dzień. Oby kolejne lata były równie tak udane jak ten. Tortu nie było, świeczki też – rower musiał się zadowolić smarem do łańcucha i nową lampką:D
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 55.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |
Pozytywna niedziela.....
Niedziela, 17 października 2010 | dodano:17.10.2010Kategoria 50.00 - 99.99 km., po 3M, Kanarek, w towarzystwie
Ten utwór katuję od dobrego tygodnia z drobnymi przerwami, w końcu przyszła na niego pora.... gitarka szczególnie mi się podoba, hmm... tak po dłuższym zastanowieniu, nie ma w niej rzeczy do której mogłabym się przyczepić;D
Miała być kontrolowana jazda za samochodem, jednak tym razem się nie udało... Pogoda dopisała do ,,treningu" - nie ma to faworek na zakończenie jazdy - moja piekarnia nawet w niedzielę jest czynna i to w niej lubię! Po południu jeszcze rundka tu i tak w kilku sprawach!
Dzisiaj był dzień katowania Kanarka - spisał się dobrze i nie marudził za bardzo. Niedługo dostanie nowy licznik - usze się zebrać aby zamocować go... przekładanie między dwoma rowerami sigmy jest trochę męczące;/
Dawno żadnego dowcipu o teściowej nie było!
Franek mówi do kolegi:
- W niedzielę wybieram się z teściową na giełdę staroci.
- A ile chcesz za nią dostać?
Pozdrower!!!
Miała być kontrolowana jazda za samochodem, jednak tym razem się nie udało... Pogoda dopisała do ,,treningu" - nie ma to faworek na zakończenie jazdy - moja piekarnia nawet w niedzielę jest czynna i to w niej lubię! Po południu jeszcze rundka tu i tak w kilku sprawach!
Dzisiaj był dzień katowania Kanarka - spisał się dobrze i nie marudził za bardzo. Niedługo dostanie nowy licznik - usze się zebrać aby zamocować go... przekładanie między dwoma rowerami sigmy jest trochę męczące;/
Dawno żadnego dowcipu o teściowej nie było!
Franek mówi do kolegi:
- W niedzielę wybieram się z teściową na giełdę staroci.
- A ile chcesz za nią dostać?
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 67.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |
Towarzysko.....:D
Sobota, 16 października 2010 | dodano:16.10.2010Kategoria 50.00 - 99.99 km., po 3M, W szponach Kugu, w towarzystwie
No dobra, Marwin ma u mnie specjalne względy:D Z każdym następnym odsłuchaniem odkrywam kolejny element nad którym się zachwycam.... coś niesamowitego!
Od samego rana zapowiadało się, że sobota będzie piękna! Nie mogłam sobie pozwolić tym razem na zmarnowanie takiej szansy! Kierunek Gdynia. Po pysznym obiedzie i spotkaniu z Kasią powrót alejkami + kilka rundek:D
Pozdrower!!!
Od samego rana zapowiadało się, że sobota będzie piękna! Nie mogłam sobie pozwolić tym razem na zmarnowanie takiej szansy! Kierunek Gdynia. Po pysznym obiedzie i spotkaniu z Kasią powrót alejkami + kilka rundek:D
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 71.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |