Wpisy archiwalne w kategorii
praca - sama przyjemność
Dystans całkowity: | 7098.74 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 164 |
Średnio na aktywność: | 43.29 km |
Więcej statystyk |
Upragniony weekend.....:)
Piątek, 9 kwietnia 2010 | dodano:09.04.2010Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu
Dzisiaj muzyka zaciągnięta z czasów mojego Taty, słowa rozkładają na łopatki.....Protest song......:D
Jadąc na uczelnie jak zawsze rower nie przypinam na zewnątrz tylko stawiam przy portierni wewnątrz budynki i ładnie uśmiecham się do Pana portiera aby przez 10 minut zerknął na Kugu.....:) za każdym razem ucinam sobie miłą pogawędkę: od jednego portiera dowiedziałam się historię jak to mu ukradli dwa razy rower holendra z piwnicy.
Dzisiaj zaś Kugu został nazwany rowerem CYRKOWYM hihi:D i że takim to po ulicach nie można jeździć bo przecież to nawet koło normalnego roweru nie stało:D Mimo tych ,,obelg" w stronę OK rozmowa przebiegała miło, w końcu nie raz jeszcze będę musiała zostawić go do popilnowania więc nie mogłam zrywać kontaktów i być niegrzeczna........:D
Promotor trochę pokręcił nosem na to co mu przyniosłam - przeczytał,poprawił i oddał i do następnego razu.... ehhh ja chcę już koniec;/
Pozdrower!!!
Jadąc na uczelnie jak zawsze rower nie przypinam na zewnątrz tylko stawiam przy portierni wewnątrz budynki i ładnie uśmiecham się do Pana portiera aby przez 10 minut zerknął na Kugu.....:) za każdym razem ucinam sobie miłą pogawędkę: od jednego portiera dowiedziałam się historię jak to mu ukradli dwa razy rower holendra z piwnicy.
Dzisiaj zaś Kugu został nazwany rowerem CYRKOWYM hihi:D i że takim to po ulicach nie można jeździć bo przecież to nawet koło normalnego roweru nie stało:D Mimo tych ,,obelg" w stronę OK rozmowa przebiegała miło, w końcu nie raz jeszcze będę musiała zostawić go do popilnowania więc nie mogłam zrywać kontaktów i być niegrzeczna........:D
Promotor trochę pokręcił nosem na to co mu przyniosłam - przeczytał,poprawił i oddał i do następnego razu.... ehhh ja chcę już koniec;/
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 28.45 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Miało być inaczej a skończyło sie jak zawsze......;)
Czwartek, 8 kwietnia 2010 | dodano:08.04.2010Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu
Tematycznie a pro po dzisiejszych różnych wiadomości....
Po pracy do fotografa odebrać kliszę, jak zawsze niepewność czy wszystko się udało... i szok, jakimś cudem naświetliły się 4 zdjęcia z Sylwestra na które najbardziej czekałam, wściekła byłam całą drogę do domu - załamać się można;) ale reszta rewelacja - chociaż tyle......
Plan na popołudnie w godzinkę umyć rower - ha! Oczywiście skończyło się na 2.5h:) Pakiet standard na dziś: rama, koła i korba.... jednak jak zaczęłam jedno to widać co jeszcze by się przydało zrobić: łańcuch prosił się o wyczyszczenie/nasmarowanie! Doszło jeszcze dokręcenie baranka bo zmienił delikatnie swoje położenie! Przykręcenie hamulca na właściwe miejsce po czwartkowym ślizgu, ponowne zawinięcie owijki na prawym baranku..... i umycie jej co nie było wcale takie proste, ale już jest biała i nie straszy szarością:D
I teraz z czystym sumieniem mogę zabrać się za resztę zajęć....
Pozdrower!!!
Po pracy do fotografa odebrać kliszę, jak zawsze niepewność czy wszystko się udało... i szok, jakimś cudem naświetliły się 4 zdjęcia z Sylwestra na które najbardziej czekałam, wściekła byłam całą drogę do domu - załamać się można;) ale reszta rewelacja - chociaż tyle......
Plan na popołudnie w godzinkę umyć rower - ha! Oczywiście skończyło się na 2.5h:) Pakiet standard na dziś: rama, koła i korba.... jednak jak zaczęłam jedno to widać co jeszcze by się przydało zrobić: łańcuch prosił się o wyczyszczenie/nasmarowanie! Doszło jeszcze dokręcenie baranka bo zmienił delikatnie swoje położenie! Przykręcenie hamulca na właściwe miejsce po czwartkowym ślizgu, ponowne zawinięcie owijki na prawym baranku..... i umycie jej co nie było wcale takie proste, ale już jest biała i nie straszy szarością:D
I teraz z czystym sumieniem mogę zabrać się za resztę zajęć....
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 16.89 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Zwykła środa
Środa, 7 kwietnia 2010 | dodano:07.04.2010Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu
Za łagodnie było ostatnio, czas pokazać pazur.....;p
Plan na sobotę jest.... teraz tylko musi być ładna pogoda....
Pozdrower!!!
Plan na sobotę jest.... teraz tylko musi być ładna pogoda....
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 30.85 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Zakupów ciąg dalszy....:)
Wtorek, 6 kwietnia 2010 | dodano:06.04.2010Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu
Dzisiaj trochę z innej beczki........
Miało być dłużej ale czas nie pozwala na pisanie rozprawek:D innym razem naskrobię więcej.... na razie układanie planów na sobotę - dłuższa jazda po szosie się szykuje, ktoś chętny?
Pozdrower!!!
Miało być dłużej ale czas nie pozwala na pisanie rozprawek:D innym razem naskrobię więcej.... na razie układanie planów na sobotę - dłuższa jazda po szosie się szykuje, ktoś chętny?
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 16.25 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Długo.....
Czwartek, 1 kwietnia 2010 | dodano:01.04.2010Kategoria 50.00 - 99.99 km., po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu
Nie wiem dlaczego akurat ten utwór, po prostu przyszedł na myśl i tyle.....
Mimo że dzisiaj 1 kwiecień nikt mnie nie wkręcił, ale nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności i zrobiłam dwa małe psikusy, mam nadzieję, że już dawno zostały wybaczone...... chociaż kuzynka to mało co przeze mnie nie osiwiała...........:)
Dystans to suma dwóch wypraw: standardowo do pracy i z powrotem ~13.25, a reszta to popołudniowe wojaże: Gdańsk Wrzeszcz-Sopot-Gdynia Cisowa- Rewa -Gdynia Cisowa -Sopot - Gdańsk Wrzeszcz na sam koniec pod wieczór jeszcze do koleżanki po dwa litry miodu:D trochę się niewygodnie jechało te ostatnie kilometry gdy trzymało się siatkę która przeważała w jedną stronę........
Dzisiejszy dzień ogólnie nie należy do udanych a to dlatego, że zepsuła mi się moja ulubiona pompka;/ zaliczyłam upadek - klasyczny ślizg, straty: obrysowana dokumentnie klamka hamulca, zdarta owijka, szrama na kolanie, pierwsza ryska na kasku;) a tak poza tym jeśli chodzi o moją osobę to cała i zdrowa jestem :D
Miało to miejsce w sytuacji gdy koło ,,potoczyło" się wzdłuż chodnika, zamiast na niego wjechać i po zamiatane......:)
Lecę spać bo padam.....
Pozdrower!!!
Mimo że dzisiaj 1 kwiecień nikt mnie nie wkręcił, ale nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności i zrobiłam dwa małe psikusy, mam nadzieję, że już dawno zostały wybaczone...... chociaż kuzynka to mało co przeze mnie nie osiwiała...........:)
Dystans to suma dwóch wypraw: standardowo do pracy i z powrotem ~13.25, a reszta to popołudniowe wojaże: Gdańsk Wrzeszcz-Sopot-Gdynia Cisowa- Rewa -Gdynia Cisowa -Sopot - Gdańsk Wrzeszcz na sam koniec pod wieczór jeszcze do koleżanki po dwa litry miodu:D trochę się niewygodnie jechało te ostatnie kilometry gdy trzymało się siatkę która przeważała w jedną stronę........
Dzisiejszy dzień ogólnie nie należy do udanych a to dlatego, że zepsuła mi się moja ulubiona pompka;/ zaliczyłam upadek - klasyczny ślizg, straty: obrysowana dokumentnie klamka hamulca, zdarta owijka, szrama na kolanie, pierwsza ryska na kasku;) a tak poza tym jeśli chodzi o moją osobę to cała i zdrowa jestem :D
Miało to miejsce w sytuacji gdy koło ,,potoczyło" się wzdłuż chodnika, zamiast na niego wjechać i po zamiatane......:)
Lecę spać bo padam.....
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 96.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Ostatki.........:)
Środa, 31 marca 2010 | dodano:31.03.2010Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu, z humorem
Niedawno ukazała się płyta Jeffa Becka, jeden utwór szczególnie przypadł mi do gustu, w tym przypadku w towarzystwie z Joss Stone, ale czyż gitara nie brzmi pięknie - generalnie cały utwór na duży plus.....
Marzec przeszedł do historii.... przemyślenia po miesięcznych dojazdach do pracy, oczywiście są, same plusy:
- Po pierwsze czas który oszczędzam nie stojąc w korkach jadąc autobusem, bądź czekając na niego.
- Brak konieczności kupna miesięcznego, dodatkowa kaska którą mogłam przeznaczyć na kask.
- Oczywiście przebywanie na świeżym powietrzu.
- Ogólny bilans miesięczny bez żadnego kapcia, co mnie bardzo zaskoczyło:)
Minusów oczywiście nie ma żadnych, bo jakie....;)
Będąc w temacie komunikacji ostatnio czytałam bardzo fajną definicję rozkładu jazdy:
,,To lista godzin o której na pewno nie odjedzie nasz ulubiony pojazd komunikacji miejskiej lub dalekobieżnej. Najczęściej rozkład jazdy znajduje się w stanie rozkładu i jego dokładnej treści można się jedynie domyślać.
Rozkład jazdy prawdopodobnie wymyślony został nie w celu informowania o przyszłych odjazdach ale po to żeby zdenerwować użytkowników komunikacji wiadomością że ich autobus właśnie z dupczył.
Na niektórych liniach rozkład jazdy ma znaczenie praktyczne: pasażer przychodząc na przystanek przed rozkładową godziną odjazdu wsiobusu, np. przed godziną 7.10, może śmiało twierdzić, że zdążył i czeka, bo autobus na pewno „chwileczkę” się spóźni. Może ten pogląd głosić o godz. 7.18, 7.30, a nawet 11.57. Natomiast gdyby przyszedł choćby o minutę za późno (o 7.11), mógłby najwyżej stwierdzić, że dziś autobus był punktualnie i nie poczekał ani minuty..."
Źródło: http://nonsensopedia.wikia.pl/wiki/Rozkład_jazdy
Pozdrower!!!
Marzec przeszedł do historii.... przemyślenia po miesięcznych dojazdach do pracy, oczywiście są, same plusy:
- Po pierwsze czas który oszczędzam nie stojąc w korkach jadąc autobusem, bądź czekając na niego.
- Brak konieczności kupna miesięcznego, dodatkowa kaska którą mogłam przeznaczyć na kask.
- Oczywiście przebywanie na świeżym powietrzu.
- Ogólny bilans miesięczny bez żadnego kapcia, co mnie bardzo zaskoczyło:)
Minusów oczywiście nie ma żadnych, bo jakie....;)
Będąc w temacie komunikacji ostatnio czytałam bardzo fajną definicję rozkładu jazdy:
,,To lista godzin o której na pewno nie odjedzie nasz ulubiony pojazd komunikacji miejskiej lub dalekobieżnej. Najczęściej rozkład jazdy znajduje się w stanie rozkładu i jego dokładnej treści można się jedynie domyślać.
Rozkład jazdy prawdopodobnie wymyślony został nie w celu informowania o przyszłych odjazdach ale po to żeby zdenerwować użytkowników komunikacji wiadomością że ich autobus właśnie z dupczył.
Na niektórych liniach rozkład jazdy ma znaczenie praktyczne: pasażer przychodząc na przystanek przed rozkładową godziną odjazdu wsiobusu, np. przed godziną 7.10, może śmiało twierdzić, że zdążył i czeka, bo autobus na pewno „chwileczkę” się spóźni. Może ten pogląd głosić o godz. 7.18, 7.30, a nawet 11.57. Natomiast gdyby przyszedł choćby o minutę za późno (o 7.11), mógłby najwyżej stwierdzić, że dziś autobus był punktualnie i nie poczekał ani minuty..."
Źródło: http://nonsensopedia.wikia.pl/wiki/Rozkład_jazdy
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 28.55 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Dzień sprawunków......
Poniedziałek, 29 marca 2010 | dodano:29.03.2010Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu, z humorem
Jeśli zawitałam na półkę z totalnie zakręconymi utworkami czas na najlepszy.....taniec to wolność.....
Jazda z każdym dniem robi się coraz przyjemniejsza słońce, ciepły wiaterek - a najbardziej urzekający jest trel kosa z rana, gdy jeszcze zgiełk miejski nie zagłusza go - coś wspaniałego..... taki drobne stworzonko a potrafi wydobyć tak cudowne i donośne dźwięki, zawsze dzięki temu mam z rana dobry humor:)
Dzisiaj w ciągu pracy kurs na uczelnię spotkać się z promotorem... na szczęście poszło w miarę sprawnie i gładko, teraz nic tylko pisać dalej.... jak fajnie było znów odwiedzić stare mury w których jednak sporo czasu się spędziło:) ehhh...
Skoro jestem już w tej tematyce:
Siedzi zajączek i coś pisze. Podchodzi wilk:
- Zajączku, co piszesz?
- Doktorat o wyższości zajączków nad wilkami!
- Ja ci zaraz!
I za zającem w krzaki. Zakotłowało się i wychodzi potargany wilk. Za nim niedźwiedź:
- Trzeba się było zapytać, kto jest promotorem!
Pozdrower!!!
Jazda z każdym dniem robi się coraz przyjemniejsza słońce, ciepły wiaterek - a najbardziej urzekający jest trel kosa z rana, gdy jeszcze zgiełk miejski nie zagłusza go - coś wspaniałego..... taki drobne stworzonko a potrafi wydobyć tak cudowne i donośne dźwięki, zawsze dzięki temu mam z rana dobry humor:)
Dzisiaj w ciągu pracy kurs na uczelnię spotkać się z promotorem... na szczęście poszło w miarę sprawnie i gładko, teraz nic tylko pisać dalej.... jak fajnie było znów odwiedzić stare mury w których jednak sporo czasu się spędziło:) ehhh...
Skoro jestem już w tej tematyce:
Siedzi zajączek i coś pisze. Podchodzi wilk:
- Zajączku, co piszesz?
- Doktorat o wyższości zajączków nad wilkami!
- Ja ci zaraz!
I za zającem w krzaki. Zakotłowało się i wychodzi potargany wilk. Za nim niedźwiedź:
- Trzeba się było zapytać, kto jest promotorem!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 26.56 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Po prostu piątek.....:)
Piątek, 26 marca 2010 | dodano:28.03.2010Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu
Ostatnie utwory faktycznie jakieś spokojne, czas to zmienić - ostatnio katuję tym sąsiadów... tylu wyśmienitych gitarzystów w jednym miejscu, eh marzenie.....
W pracy wyjątkowo się dłużyło do godziny wyjścia, wręcz niemiłosiernie... Za to jak już wracałam - bajka - słońce, ciepły wiosenny wietrzyk!
Dalszej wyprawy nie było.... Kugu teraz będzie trochę zaniedbywany, muszę finiszować z pewnym tematem i on chwilo jest najważniejszy, w czerwcu będę nadrabiać zaległości....
Pozdrower!!!!
W pracy wyjątkowo się dłużyło do godziny wyjścia, wręcz niemiłosiernie... Za to jak już wracałam - bajka - słońce, ciepły wiosenny wietrzyk!
Dalszej wyprawy nie było.... Kugu teraz będzie trochę zaniedbywany, muszę finiszować z pewnym tematem i on chwilo jest najważniejszy, w czerwcu będę nadrabiać zaległości....
Pozdrower!!!!
Dane wycieczki:
Km: | 13.35 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Zbiorczo....:)
Czwartek, 25 marca 2010 | dodano:26.03.2010Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu, z humorem
Utwór niedawno zasłyszany, który urzekł mnie już po pierwszych sekundach słuchania...
Dystans z dwóch dni ,,intensywnego" kręcenia hihi;)
Pogoda rozpieszcza, już nie potrzebuję ubierać się na cebulkę, żeby rano nie marznąć, robi się przepięknie:)
A ten kawał ostatnio poprawił mi humor na początku dnia, może ktoś też się uśmiechanie....
Jaka jest definicja odważnego mężczyzny?
To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy tym koniecznie pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi perfumami, i który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w tyłek, a potem mówi:
- Ty jesteś następna... grubasku...
Jak to skomentował kolega: Ktoś chyba pomylił odwagę z szaleństwem.....:)
Pozdrower!!!
Dystans z dwóch dni ,,intensywnego" kręcenia hihi;)
Pogoda rozpieszcza, już nie potrzebuję ubierać się na cebulkę, żeby rano nie marznąć, robi się przepięknie:)
A ten kawał ostatnio poprawił mi humor na początku dnia, może ktoś też się uśmiechanie....
Jaka jest definicja odważnego mężczyzny?
To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy tym koniecznie pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi perfumami, i który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w tyłek, a potem mówi:
- Ty jesteś następna... grubasku...
Jak to skomentował kolega: Ktoś chyba pomylił odwagę z szaleństwem.....:)
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 29.78 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Dzień za dniem....
Wtorek, 23 marca 2010 | dodano:23.03.2010Kategoria W szponach Kugu, praca - sama przyjemność, po 3M, 0.00 - 49.99 km
Dzisiaj Lao Che z półki nowości do końca nie ,,ocenionych”...
Poranna zadyszka oczywiście się pojawiła, ale w końcu co nas nie zabije to nas wzmocni, kilka dni i nogi się przyzwyczają…..
Po pracy odebrać bilety na koncert Lao Che. Gdyby nie namowy koleżanki pewnie bym się na niego nie zdecydowała. Dopiero niedawno natknęłam się na ten zespół, u jednego z Bikestatowiczów. Muzyka zaintrygowała – a to już dużo...
W drodze do domu podjeżdżając do przejścia dla pieszych zrównałam się z pewną Panią w wieku na oko 50 lat, w kozakach na obcasach ubrana raczej po cywilnemu, która pomykała sobie na fullu firmy GT (chyba) - modelu nie podam, bo nie wiem. Nie powiem, ogólne zjawisko robiło wrażenie, z opóźnieniem wystartowałam gdy zapaliło się zielone, bo szok mi nie pozwalał wcześniej... Może pożyczyła rower od syna, nie wiem... Ale ja chcę taki...!!!
Pozdrower!!!
Poranna zadyszka oczywiście się pojawiła, ale w końcu co nas nie zabije to nas wzmocni, kilka dni i nogi się przyzwyczają…..
Po pracy odebrać bilety na koncert Lao Che. Gdyby nie namowy koleżanki pewnie bym się na niego nie zdecydowała. Dopiero niedawno natknęłam się na ten zespół, u jednego z Bikestatowiczów. Muzyka zaintrygowała – a to już dużo...
W drodze do domu podjeżdżając do przejścia dla pieszych zrównałam się z pewną Panią w wieku na oko 50 lat, w kozakach na obcasach ubrana raczej po cywilnemu, która pomykała sobie na fullu firmy GT (chyba) - modelu nie podam, bo nie wiem. Nie powiem, ogólne zjawisko robiło wrażenie, z opóźnieniem wystartowałam gdy zapaliło się zielone, bo szok mi nie pozwalał wcześniej... Może pożyczyła rower od syna, nie wiem... Ale ja chcę taki...!!!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 28.33 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |