Wpisy archiwalne w kategorii
po 3M
Dystans całkowity: | 13378.34 km (w terenie 182.90 km; 1.37%) |
Czas w ruchu: | 33:32 |
Średnia prędkość: | 20.67 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.49 km/h |
Liczba aktywności: | 333 |
Średnio na aktywność: | 40.18 km i 1h 35m |
Więcej statystyk |
Szosowa niedziela.....
Niedziela, 22 maja 2011 | dodano:26.05.2011Kategoria 100.00 - 149.99 km, Kanarek, po 3M, treningi, w towarzystwie
Ta Pani gościła niedawno u mnie, zdecydowanie muszę poświęcić jej więcej uwagi – jej wokal na to zasługuje....
&feature=related
Dzisiaj nie był mój dzień na rower... brak siły w nogach, pozycja na Kanarku, która od x czasu pasowała mi bez zarzutów dzisiaj sprawiała mi nie mały kłopot, bolały ręce, plecy, tyłek, buty uwierały – dawno nie miałam tak złego dnia na rower. Trening na szosie – zapowiadało się w miarę spokojnie – skończyło się jak zwykle – tempo ostre, nie ma zmiłuj się.
W drodze powrotnej na moście wypatrzył mnie Drucikpodczas swojej niedzielnej przebieżki:D miłe zaskoczenie! Pozdrawiam:)
Słońce dawało w kość i to mocno, ręce i nogi zjarane! Wody starczyło na styk!
Pozdrower!!!
&feature=related
Dzisiaj nie był mój dzień na rower... brak siły w nogach, pozycja na Kanarku, która od x czasu pasowała mi bez zarzutów dzisiaj sprawiała mi nie mały kłopot, bolały ręce, plecy, tyłek, buty uwierały – dawno nie miałam tak złego dnia na rower. Trening na szosie – zapowiadało się w miarę spokojnie – skończyło się jak zwykle – tempo ostre, nie ma zmiłuj się.
W drodze powrotnej na moście wypatrzył mnie Drucikpodczas swojej niedzielnej przebieżki:D miłe zaskoczenie! Pozdrawiam:)
Słońce dawało w kość i to mocno, ręce i nogi zjarane! Wody starczyło na styk!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 123.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |
Lansik deptakowy.....
Środa, 18 maja 2011 | dodano:19.05.2011Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu, w towarzystwie
Wczoraj ciągle w głowie siedziała mi ta piosenka.....
Praca standard, a później pędem na spotkanie do Sopotu - udało się nie spóźnić. Pogoda na szczęście dopisała. Spotkanie mega sympatyczne, lansik się udał - oby częściej takie coś!
Pozdrower!!!
Praca standard, a później pędem na spotkanie do Sopotu - udało się nie spóźnić. Pogoda na szczęście dopisała. Spotkanie mega sympatyczne, lansik się udał - oby częściej takie coś!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 43.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Pracowo....
Poniedziałek, 16 maja 2011 | dodano:19.05.2011Kategoria Arab, po 3M, praca - sama przyjemność
Tym razem trochę cięższe brzmienie.... szkoda, że nastąpił rozpad tego zespołu ale może jeszcze się reaktywują kiedyś...
&feature=related
Nic szczególnego się nie dzieje - Arab spisuje się świetnie nawet w miejskiej dżungli.
Pozdrower!!!
&feature=related
Nic szczególnego się nie dzieje - Arab spisuje się świetnie nawet w miejskiej dżungli.
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 50.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Niedzielny spontan Teamowy......
Niedziela, 15 maja 2011 | dodano:16.05.2011Kategoria 50.00 - 99.99 km., Arab, po 3M, treningi, w towarzystwie
Coś co mnie totalnie zniewoliło......!!!
Niedziela z rana ciągle padało – plan był na szosę – jednak nie chciało mi się jeździć w kałużach z mokrym tyłkiem – chyba zmęczenie z tygodnia ze mnie nie zeszło.... Skończyło się na spontanicznym objeździe trasy Skandii w gronie ekipy z teamu.... Oczywiście okazałam się największym zamulaczem.... ale obiecali mi dość spokojne tempo a skończyło się na całkiem żwawym... ja się tak nie bawię...;]
Każde kolejne wyjście w teren jest dla mnie owocne w nowe doświadczenia – jaką wyciągnęłam naukę z dzisiejszej jazdy – liście to zło – nie dość, że koła ślizgają się na potęgę, to nigdy nie wiadomo co się pod nimi kryje.... muszę sobie wpoić zasadę ograniczonego zaufania do podłoża po którym jeżdżę....
Oczywiście nie mogło zabraknąć mojego narzekania – że przecież ja tak bardzo lubię szosę.... ;) Towarzysze na szczęście dzielnie znosili moje marudzenie i dziękuję im za to;)
Ogólnie sukces – skończyło się bez żadnej gleby... szok!
Powrót szybkim tempem – temperatura spadła i zrobiło się nieprzyjemnie....
Pozdrower!
Niedziela z rana ciągle padało – plan był na szosę – jednak nie chciało mi się jeździć w kałużach z mokrym tyłkiem – chyba zmęczenie z tygodnia ze mnie nie zeszło.... Skończyło się na spontanicznym objeździe trasy Skandii w gronie ekipy z teamu.... Oczywiście okazałam się największym zamulaczem.... ale obiecali mi dość spokojne tempo a skończyło się na całkiem żwawym... ja się tak nie bawię...;]
Każde kolejne wyjście w teren jest dla mnie owocne w nowe doświadczenia – jaką wyciągnęłam naukę z dzisiejszej jazdy – liście to zło – nie dość, że koła ślizgają się na potęgę, to nigdy nie wiadomo co się pod nimi kryje.... muszę sobie wpoić zasadę ograniczonego zaufania do podłoża po którym jeżdżę....
Oczywiście nie mogło zabraknąć mojego narzekania – że przecież ja tak bardzo lubię szosę.... ;) Towarzysze na szczęście dzielnie znosili moje marudzenie i dziękuję im za to;)
Ogólnie sukces – skończyło się bez żadnej gleby... szok!
Powrót szybkim tempem – temperatura spadła i zrobiło się nieprzyjemnie....
Pozdrower!
Dane wycieczki:
Km: | 62.00 | Km teren: | 30.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Arab |
Zaległości.....;]
Piątek, 13 maja 2011 | dodano:16.05.2011Kategoria Arab, po 3M, praca - sama przyjemność
Trochę chrypy......
Dojazd z trzech dni..... Jak zwykle pracę potraktuję po macoszemu.... Ostatnio trasa trochę zmodyfikowana abym miała o jedną górkę po drodze więcej.... od przyszłego tygodnia będzie plan przynajmniej trzy raz w tygodniu pojawiać się na górze Gradowej w ramach porannych treningów... co z tego wyjdzie - czas pokaże!
Pozdrower!!!
Dojazd z trzech dni..... Jak zwykle pracę potraktuję po macoszemu.... Ostatnio trasa trochę zmodyfikowana abym miała o jedną górkę po drodze więcej.... od przyszłego tygodnia będzie plan przynajmniej trzy raz w tygodniu pojawiać się na górze Gradowej w ramach porannych treningów... co z tego wyjdzie - czas pokaże!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 75.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Arab |
Praca sama przyjemność
Wtorek, 10 maja 2011 | dodano:10.05.2011Kategoria Arab, po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu
Mam słabość do wokalu tego pana.....
&feature=related
Dojazd z dwóch dni do pracy. Po południu jeszcze mała rundka na ostrym - ostatni tydzień jeździłam na Arabie i dzisiaj jak podniosłam Kugu to wydało mi się takie małe i kruche w porównaniu z masywnością ramy krossa.... jazda na morze - chwile posiedziałam nad morzem wygrzewając się w zachodzącym słońcu. Ostre jednak zawsze będzie mi bliskie sercu....
Pozdrower!!!
&feature=related
Dojazd z dwóch dni do pracy. Po południu jeszcze mała rundka na ostrym - ostatni tydzień jeździłam na Arabie i dzisiaj jak podniosłam Kugu to wydało mi się takie małe i kruche w porównaniu z masywnością ramy krossa.... jazda na morze - chwile posiedziałam nad morzem wygrzewając się w zachodzącym słońcu. Ostre jednak zawsze będzie mi bliskie sercu....
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 65.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Arab |
Pracowo....
Środa, 4 maja 2011 | dodano:10.05.2011Kategoria Arab, po 3M, praca - sama przyjemność
Zasłyszane u Siostry.... ma coś w sobie ten utwór;)
Z trzech dni dojazdy do pracy. Prawie środek maja a ja mam takie zaległości we wpisach, czas się trochę podciągnąc w tym temacie!
Pogoda trochę pokazała pazurki i temperatury bliskie zeru w maju z lekka mnie rozstroiły - musiałam odkopac bluzę na zimę, brrr....
Pozdrower!!!
Z trzech dni dojazdy do pracy. Prawie środek maja a ja mam takie zaległości we wpisach, czas się trochę podciągnąc w tym temacie!
Pogoda trochę pokazała pazurki i temperatury bliskie zeru w maju z lekka mnie rozstroiły - musiałam odkopac bluzę na zimę, brrr....
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 75.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Arab |
Zlepek
Środa, 20 kwietnia 2011 | dodano:28.04.2011Kategoria po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu
Łagodnego brzmienia trochę....
&feature=related
Zabiegany tydzień, brak czasu na uzupełnienie statystyk... ale w końcu urlop to czas to nadgonić;) dystans z dojazdów do pracy.
Pozdrower!!!
&feature=related
Zabiegany tydzień, brak czasu na uzupełnienie statystyk... ale w końcu urlop to czas to nadgonić;) dystans z dojazdów do pracy.
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 75.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Zabiegana niedziela
Niedziela, 17 kwietnia 2011 | dodano:17.04.2011Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, W szponach Kugu
Dzisiaj ten utwór mi towarzyszył....
&feature=related
Nic szczególnego się nie działo, może poza wieczorną mgłą, która spowiła Gdańsk w tak szybkim tempie i stworzyła mroczny nastrój, że jedynce co chciałam to jak najszybciej dojechać do domu!
Pozdrower!!!
&feature=related
Nic szczególnego się nie działo, może poza wieczorną mgłą, która spowiła Gdańsk w tak szybkim tempie i stworzyła mroczny nastrój, że jedynce co chciałam to jak najszybciej dojechać do domu!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
BT Gdańsk XC
Sobota, 16 kwietnia 2011 | dodano:17.04.2011Kategoria 0.00 - 49.99 km, Arab, po 3M, w towarzystwie, XC
Nowo odkryty - co utwór to lepszy....
&feature=related
Co tu dużo pisać.... pojechałam sobie na start na Abrahama - zapisałam się i czekałam na godzinę zero! Pierwsze moje zawody MTB i to do tego XC a nie maraton... ,,Jak spaść to z wysokiego konia;)"
Siostra przyszła mi pokibicować i podtrzymać na duchu, przy okazji popstrykała parę fotek, efekt:
Start chwila po 12, zawodniczek trochę na starcie się zebrało... Asia zagaduje mnie, abym nie uciekła:) Pierwsza górka do pokonania, udało się nawet nie zejść z roweru... jednak to co stało się chwilę później było dla mnie szokiem... dwie dziewczyny miały kraksę zjeżdżając z pierwszej górki... nie wiem ile stałam i patrzyłam na to co się działo. Ktoś krzyknął, żeby dzwonić po karetkę - miałam komórkę, więc zrobiłam z niej użytek - Pan dyspozytor jednak nie za bardzo chciał współpracować, z resztą ktoś ze zgłoszeniem mnie uprzedził... Dziewczynami zajęli się dwaj mężczyźni. Powoli zjechałam na dół... przyznam się, że w tym momencie odechciało mi się jechać dalej, nie wiem ile straciłam na tą całą akcję, ale wybiła mnie z rytmu totalnie, później było tylko gorzej. Kolejny podjazd - trzy gleby (tak, tak - normę wywrotek w spd wyrobiłam na wyścigu za wszystkie czasy) wpięcie się na miękkim przełożeniu, gdy jest jeszcze do tego pod górkę - to wcale nie jest łatwe. Dorobiłam się dziary na łydce od przedniej zębatki.... Gdy w końcu wpięłam się w te głupie pedały i zaczęłam jechać - byle jak ale do przodu - powiedziałam sobie, że ukończę ten wyścig, nie ma - nie poddam się! Będę ostatnia (z resztą tak się stało) ale ukończę go....
Zjazdy trochę ostrożnie... Udało się dojechać do mety z trochę mieszanymi uczuciami...
Wnioski po wszystkim: jeszcze sporo pracy przede mną..... oj słabo ze mną, słabo...
Kto wie, może kolejny start już w maju;)
Po południu jeszcze trochę szwendania po Gdańsku w przemiłym towarzystwie Kasieńki!
Pozdrower!!!
&feature=related
Co tu dużo pisać.... pojechałam sobie na start na Abrahama - zapisałam się i czekałam na godzinę zero! Pierwsze moje zawody MTB i to do tego XC a nie maraton... ,,Jak spaść to z wysokiego konia;)"
Siostra przyszła mi pokibicować i podtrzymać na duchu, przy okazji popstrykała parę fotek, efekt:
Może jeszcze ucieknę i nikt nie zauważy...;)© R.M.
Pogaduchy przed startem© R.M.
Pierwsza pętla za mną...© R.M.
Start chwila po 12, zawodniczek trochę na starcie się zebrało... Asia zagaduje mnie, abym nie uciekła:) Pierwsza górka do pokonania, udało się nawet nie zejść z roweru... jednak to co stało się chwilę później było dla mnie szokiem... dwie dziewczyny miały kraksę zjeżdżając z pierwszej górki... nie wiem ile stałam i patrzyłam na to co się działo. Ktoś krzyknął, żeby dzwonić po karetkę - miałam komórkę, więc zrobiłam z niej użytek - Pan dyspozytor jednak nie za bardzo chciał współpracować, z resztą ktoś ze zgłoszeniem mnie uprzedził... Dziewczynami zajęli się dwaj mężczyźni. Powoli zjechałam na dół... przyznam się, że w tym momencie odechciało mi się jechać dalej, nie wiem ile straciłam na tą całą akcję, ale wybiła mnie z rytmu totalnie, później było tylko gorzej. Kolejny podjazd - trzy gleby (tak, tak - normę wywrotek w spd wyrobiłam na wyścigu za wszystkie czasy) wpięcie się na miękkim przełożeniu, gdy jest jeszcze do tego pod górkę - to wcale nie jest łatwe. Dorobiłam się dziary na łydce od przedniej zębatki.... Gdy w końcu wpięłam się w te głupie pedały i zaczęłam jechać - byle jak ale do przodu - powiedziałam sobie, że ukończę ten wyścig, nie ma - nie poddam się! Będę ostatnia (z resztą tak się stało) ale ukończę go....
Zjazdy trochę ostrożnie... Udało się dojechać do mety z trochę mieszanymi uczuciami...
Wnioski po wszystkim: jeszcze sporo pracy przede mną..... oj słabo ze mną, słabo...
Kto wie, może kolejny start już w maju;)
Po południu jeszcze trochę szwendania po Gdańsku w przemiłym towarzystwie Kasieńki!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 45.00 | Km teren: | 14.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Arab |