Światowy dzień kota
Zespół zdecydowanie mi się podoba, są gitarki, niezły wokal i ogólnie to coś co powoduje, że powracam do tej piosenki!
Kolejny dzień na rowerze! Następne 50 min kręcenia! Oj dzisiaj było srogo! Ostre sprinty trochę dały mi w kość;)
W radio zasłyszałam, że dzisiaj kociaki mają swoje święto. Nawet nie wiedziałam. Campa dostała swój ulubiony przysmak:D Gotowana wątróbka;D Oblizywała się po same wąsy!
A ja w ramach poprawin po wczorajszym tłustym czwartku spałaszowałam kolejne trzy pączki!
Pozdrower!!!
Kolejny dzień na rowerze! Następne 50 min kręcenia! Oj dzisiaj było srogo! Ostre sprinty trochę dały mi w kość;)
W radio zasłyszałam, że dzisiaj kociaki mają swoje święto. Nawet nie wiedziałam. Campa dostała swój ulubiony przysmak:D Gotowana wątróbka;D Oblizywała się po same wąsy!
A ja w ramach poprawin po wczorajszym tłustym czwartku spałaszowałam kolejne trzy pączki!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 0.01 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |
Dalej kręcę.....
Naszło mnie na tą Panią, ten utwór szczególnie ma dla mnie klimat...
Dzisiaj w końcu wyschły mi spodnie długie z pampersem i od razu komfort jazdy poszedł do góry:D a mój tyłek wiem, że mi za to dziękował! Niestety tylko 40 min kręcone w miejscu, brak czasu;)Dałam sobie większy wycisk, jednak nie na tyle aby pozbyć się rezerwy!
Czas wyjątkowo szybko leci! Myślałam, że będzie gorzej!
Pozdrower!!!
Dzisiaj w końcu wyschły mi spodnie długie z pampersem i od razu komfort jazdy poszedł do góry:D a mój tyłek wiem, że mi za to dziękował! Niestety tylko 40 min kręcone w miejscu, brak czasu;)Dałam sobie większy wycisk, jednak nie na tyle aby pozbyć się rezerwy!
Czas wyjątkowo szybko leci! Myślałam, że będzie gorzej!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 0.01 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Kolejne popołudnie.....;)
Wszyscy zachwycają się Gotye, warto jednak poświecić trochę uwagi tej Pani!
Kolejny dzień na trenażerze, tylko a może aż 50 min. Trochę tym razem mocniej! Oj zasapałam się dzisiaj... Ale jak zwykle zsiadłam z roweru z bananem na ustach. Tyłek walczy, buntuje się! Odzwyczaił się pierun! Ale i tak go przetrzymam! Nogi miały rezerwę!
Pozdrower!!!
Kolejny dzień na trenażerze, tylko a może aż 50 min. Trochę tym razem mocniej! Oj zasapałam się dzisiaj... Ale jak zwykle zsiadłam z roweru z bananem na ustach. Tyłek walczy, buntuje się! Odzwyczaił się pierun! Ale i tak go przetrzymam! Nogi miały rezerwę!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 0.01 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |
Rozruch....;)
Może tym razem coś szybszego.... jest moc!
W poniedziałek od razu po pracy na początek 40 min na trenażerze. Tak tak, dołączyłam do grona kręcących w miejscu;) Kanarek został unieruchomiony na bliżej nieokreślony czas;) Nie skarży się, nie narzeka;D przynajmniej nie ciągam go po błocie pośniegowym! O suchą drogę teraz ciężko...:|
Pierwszy raz bardzo spokojnie, tak żeby nogi i tyłek przyzwyczaiły się do tego co będzie ich czekać przez najbliższe dni!!! Oj tyłek się buntował - zapomniał jak to jest siedzieć na tym wąskim siodle. Nogi kręciły się jak szalone - po takiej przerwie sił dużo... A ile radochy - co z tego że w miejscu!
Pozdrower!!!
W poniedziałek od razu po pracy na początek 40 min na trenażerze. Tak tak, dołączyłam do grona kręcących w miejscu;) Kanarek został unieruchomiony na bliżej nieokreślony czas;) Nie skarży się, nie narzeka;D przynajmniej nie ciągam go po błocie pośniegowym! O suchą drogę teraz ciężko...:|
Pierwszy raz bardzo spokojnie, tak żeby nogi i tyłek przyzwyczaiły się do tego co będzie ich czekać przez najbliższe dni!!! Oj tyłek się buntował - zapomniał jak to jest siedzieć na tym wąskim siodle. Nogi kręciły się jak szalone - po takiej przerwie sił dużo... A ile radochy - co z tego że w miejscu!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 0.01 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |
No w końcu.....;]
Ojjojoj... od czego tu zacząć po tak długiej przerwie;) Pianino i wokal tego Pana zdecydowanie będzie doskonały....
W końcu się ogarnęłam! Oj tak! Koniec tej zimowej stagnacji! Bieganie jest okej, ale czas wsiąść na siodełko w końcu!
Będąc w domu zrobiłam początek do czegokolwiek. Półtorej godzinki kręcenia na rowerku stacjonarnym! Spokojne tempo na początek, dobra muzyka i jakoś zleciało;)
Plany na ten rok jakieś w głowie są - zdradzę może jedynie tyle - chciałabym wystartować w większej ilości zawodów szosowych minimum 5. Czy się uda to zrealizować, nie wiem, zobaczymy!
Może na zakończenie dowcip, który zawsze poprawia mi humor!
,,Na patelni smażą się dwa jajka. Nagle jedno mówi do drugiego:
- Ty stary, ale tu gorąco!
- Aaaaaaaaa gadające jajko! - odpowiada z krzykiem drugie..."
Pozdrower!!!
W końcu się ogarnęłam! Oj tak! Koniec tej zimowej stagnacji! Bieganie jest okej, ale czas wsiąść na siodełko w końcu!
Będąc w domu zrobiłam początek do czegokolwiek. Półtorej godzinki kręcenia na rowerku stacjonarnym! Spokojne tempo na początek, dobra muzyka i jakoś zleciało;)
Plany na ten rok jakieś w głowie są - zdradzę może jedynie tyle - chciałabym wystartować w większej ilości zawodów szosowych minimum 5. Czy się uda to zrealizować, nie wiem, zobaczymy!
Może na zakończenie dowcip, który zawsze poprawia mi humor!
,,Na patelni smażą się dwa jajka. Nagle jedno mówi do drugiego:
- Ty stary, ale tu gorąco!
- Aaaaaaaaa gadające jajko! - odpowiada z krzykiem drugie..."
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 0.01 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Rowerowe ostatki....
Sobota, 31 grudnia 2011 | dodano:01.01.2012Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, samotnie, W szponach Kugu
A co tam, podzielę się tym.... może komuś się jeszcze spodoba – kontrowersyjny tekst, cała piosenka coś cudownego;)
Dzień wcześniej nabyłam spóźniony mikołajowy prezent w postaci zimowej bluzy rowerowej;) A dzisiaj przyszedł czas na wypróbowanie jej. Fakt, że 3 stopnie to nie jest jakieś wielkie zimno ale byłam ciekawa jak spisze się w naturalnych warunkach.
Od rana słońce przepięknie świeciło – nie chciało mi się wierzyć, że dzisiaj jest ostatni dzień w roku i środek zimy – bardziej pasowałoby mi to na pierwszy dzień wiosny;)
Przed wyjazdem musiałam trochę podnieść ciśnienie Kugu w kołach i mogłam jechać;)
Wzięłam aparat, który tak właściwie nie został użyty ani razu – wolałam napawać się widokami i starać się je zapamiętać w głowie niż nieudolnie chwytać je w swoich kadrach.....
Bluza spisała się wyśmienicie co bardzo mnie cieszyło.
Powrót w zachodzącym słońcu;]
Oby cały kolejny rok minął mi na rowerze;]
Wszystkiego dobrego, rowerowego w Nowym Roku;]
Pozdrower!!!
Dzień wcześniej nabyłam spóźniony mikołajowy prezent w postaci zimowej bluzy rowerowej;) A dzisiaj przyszedł czas na wypróbowanie jej. Fakt, że 3 stopnie to nie jest jakieś wielkie zimno ale byłam ciekawa jak spisze się w naturalnych warunkach.
Od rana słońce przepięknie świeciło – nie chciało mi się wierzyć, że dzisiaj jest ostatni dzień w roku i środek zimy – bardziej pasowałoby mi to na pierwszy dzień wiosny;)
Przed wyjazdem musiałam trochę podnieść ciśnienie Kugu w kołach i mogłam jechać;)
Wzięłam aparat, który tak właściwie nie został użyty ani razu – wolałam napawać się widokami i starać się je zapamiętać w głowie niż nieudolnie chwytać je w swoich kadrach.....
Bluza spisała się wyśmienicie co bardzo mnie cieszyło.
Powrót w zachodzącym słońcu;]
Oby cały kolejny rok minął mi na rowerze;]
Wszystkiego dobrego, rowerowego w Nowym Roku;]
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Leniwa niedziela....
Niedziela, 18 grudnia 2011 | dodano:18.12.2011Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, W szponach Kugu
Niezastąpione Archive.....
Miałam leniuchować całą niedzielę, a co sobie będę żałować!!! Jednak słońce, które koło południa pojawiło się i zaczęło mnie przez okno zaczepiać nie pozwoliło mi siedzieć w domu. Pod pompowałam koła w Kugu, spakowałam Pentaxa do torby i w drogę... Efekty będą jak się klisza skończy, za to wrzucam zdjęcia z wczoraj.....
Pozdrower!!!
Miałam leniuchować całą niedzielę, a co sobie będę żałować!!! Jednak słońce, które koło południa pojawiło się i zaczęło mnie przez okno zaczepiać nie pozwoliło mi siedzieć w domu. Pod pompowałam koła w Kugu, spakowałam Pentaxa do torby i w drogę... Efekty będą jak się klisza skończy, za to wrzucam zdjęcia z wczoraj.....
Dwa kociaki© Kuguar
Dwa kociaki 2© Kuguar
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 10.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Grudzień w końcu czas zacząć.....
Niedziela, 11 grudnia 2011 | dodano:13.12.2011Kategoria 0.00 - 49.99 km, Arab, po 3M, w towarzystwie
Może za pierwszym razem nie spodobała mi się, jednak po kolejnych – mistrzostwo!
Pogoda raczej rozpieszcza! Po dwóch miesiącach totalnego obijania się – dawno nie pamiętam takiej przerwy u mnie.... co miało na to wpływ – nie jest ważne! Czas wrócić do ,,formy” – bylejakiej bo bylejakiej ale formy;)
Dzisiaj przewietrzyłam Araba! Szosa nie może się doprosić klocków hamulcowych – w końcu je kupię, chyba! Przejażdżka w towarzystwie! Przynajmniej miałam komu na kole siedzieć! I bez tego wiedziałam, że dawna moc w nogach dawno minęła i aby wrócić do tego co reprezentowałam, sporo pracy przede mną! Starałam się nie odstawać od grupy za bardzo – z różnym skutkiem;) Wiatr czasami dokuczał, chowałam wtedy jednak się jeszcze bardziej za tych co mieli siły ciągnąć grupę;)
Powrót do domu dość żwawym tempem!
Pozdrower!!!
Pogoda raczej rozpieszcza! Po dwóch miesiącach totalnego obijania się – dawno nie pamiętam takiej przerwy u mnie.... co miało na to wpływ – nie jest ważne! Czas wrócić do ,,formy” – bylejakiej bo bylejakiej ale formy;)
Dzisiaj przewietrzyłam Araba! Szosa nie może się doprosić klocków hamulcowych – w końcu je kupię, chyba! Przejażdżka w towarzystwie! Przynajmniej miałam komu na kole siedzieć! I bez tego wiedziałam, że dawna moc w nogach dawno minęła i aby wrócić do tego co reprezentowałam, sporo pracy przede mną! Starałam się nie odstawać od grupy za bardzo – z różnym skutkiem;) Wiatr czasami dokuczał, chowałam wtedy jednak się jeszcze bardziej za tych co mieli siły ciągnąć grupę;)
Powrót do domu dość żwawym tempem!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 49.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Arab |
Sopot wieczorową porą.....
Poniedziałek, 28 listopada 2011 | dodano:29.11.2011Kategoria po 3M, W szponach Kugu, w towarzystwie
Utwór dość świeży, przyjemnie się słucha!
Od około półtorej miesiąca worzę już tyłek komunikacją – ogarnął mnie wielki leń i skończyły się na dobre w tym roku dojazdy do pracy rowerem! Wiem, że pogoda jest iście wymarzona – nie ma mrozów, deszcz też pada sporadycznie – jednak mój organizm się zbuntował.
Wczoraj Gdańsk ogarnął paraliż komunikacyjny. Musiałam się na 17 dostać do Sopotu. Ostre jednak w tym temacie jest niezastąpione. Byłam nawet przed czasem. A co się działo potem – hmmmm.... rewelacyjnie spędzony czas w doborowym towarzystwie;)
Powrót wieczorem, opustoszałą ścieżką nadmorską!
Muszę jeszcze napisać o jednym zdarzeniu, gdy teraz o nim myślę, uśmiecham się pod nosem – jednak wtedy wcale mi do śmiechu nie było. Przejeżdżając przez Jelitkowski park – dobiegł mnie głos przeraźliwego krakania, całego stada wron/kawek czy bóg wie czego siedziało w koronach drzew.... krakanie mi nie przeszkadzało – ale nagły ,,deszcz” kup które zaczęły spadać na ścieżkę dodał mi niemożliwego speeda – dosłownie 3 s do setki i już mnie tam nie było;) Jakaś masakra, pierwszy raz byłam świadkiem czegoś takiego. Nie polecam tych okolic w czasie gdy te ptaszyska oblegają drzewa;p
Do wpisu dorzucam dystans z jakiejś jednej wycieczki z października – nie pamiętam gdzie i po co jechałam, starość nie radość;)
Pozdrower!!!
Od około półtorej miesiąca worzę już tyłek komunikacją – ogarnął mnie wielki leń i skończyły się na dobre w tym roku dojazdy do pracy rowerem! Wiem, że pogoda jest iście wymarzona – nie ma mrozów, deszcz też pada sporadycznie – jednak mój organizm się zbuntował.
Wczoraj Gdańsk ogarnął paraliż komunikacyjny. Musiałam się na 17 dostać do Sopotu. Ostre jednak w tym temacie jest niezastąpione. Byłam nawet przed czasem. A co się działo potem – hmmmm.... rewelacyjnie spędzony czas w doborowym towarzystwie;)
Powrót wieczorem, opustoszałą ścieżką nadmorską!
Muszę jeszcze napisać o jednym zdarzeniu, gdy teraz o nim myślę, uśmiecham się pod nosem – jednak wtedy wcale mi do śmiechu nie było. Przejeżdżając przez Jelitkowski park – dobiegł mnie głos przeraźliwego krakania, całego stada wron/kawek czy bóg wie czego siedziało w koronach drzew.... krakanie mi nie przeszkadzało – ale nagły ,,deszcz” kup które zaczęły spadać na ścieżkę dodał mi niemożliwego speeda – dosłownie 3 s do setki i już mnie tam nie było;) Jakaś masakra, pierwszy raz byłam świadkiem czegoś takiego. Nie polecam tych okolic w czasie gdy te ptaszyska oblegają drzewa;p
Do wpisu dorzucam dystans z jakiejś jednej wycieczki z października – nie pamiętam gdzie i po co jechałam, starość nie radość;)
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 82.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Poranna wyprawa.....
Poniedziałek, 31 października 2011 | dodano:04.11.2011Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, samotnie, W szponach Kugu
Ta pani ma moc.....
&feature=related
Dzisiaj wyjątkowo wolne. Poranna przejażdżka nad morze. Obiecałam tacie, że jak przyjadę następnym razem przywiozę mu owoce rokitnika. Przeliczyłam się niestety. Tam gdzie go widziałam – nie mogłam się dostać. A w miejscach gdzie krzaki rosły poza ogrodzeniem – nasiona już zostały zerwane. Zmokłam tylko – zabłociłam ostre i tyle z tego wyszło – ale miałam dobre chęci.
Ścieżka nad morzem opustoszała dokumentnie. Ten okres lubię najbardziej.
Po powrocie szybkie przebranie z mokrych rzeczy i pędem na pociąg.
Pozdrower!!!
&feature=related
Dzisiaj wyjątkowo wolne. Poranna przejażdżka nad morze. Obiecałam tacie, że jak przyjadę następnym razem przywiozę mu owoce rokitnika. Przeliczyłam się niestety. Tam gdzie go widziałam – nie mogłam się dostać. A w miejscach gdzie krzaki rosły poza ogrodzeniem – nasiona już zostały zerwane. Zmokłam tylko – zabłociłam ostre i tyle z tego wyszło – ale miałam dobre chęci.
Ścieżka nad morzem opustoszała dokumentnie. Ten okres lubię najbardziej.
Po powrocie szybkie przebranie z mokrych rzeczy i pędem na pociąg.
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 9.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |