Wpisy archiwalne w kategorii
0.00 - 49.99 km
Dystans całkowity: | 6678.81 km (w terenie 69.90 km; 1.05%) |
Czas w ruchu: | 18:11 |
Średnia prędkość: | 20.12 km/h |
Maksymalna prędkość: | 42.00 km/h |
Liczba aktywności: | 245 |
Średnio na aktywność: | 27.26 km i 1h 00m |
Więcej statystyk |
Kibicowanie na BT
Sobota, 22 października 2011 | dodano:04.11.2011Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, W szponach Kugu, w towarzystwie
Takie teledyski to ja lubię...
&ob=av2e
Kierunek na Czyżewskiego pokibicować znajomym. Ostatnia edycja BT. 3 razy przekładali datę. Ale w końcu ustalili. Każdy się chyba obawiał czy będzie pogoda. Jak zwykle miłe zaskoczenie – słońce, dość ciepło – jesień w tym roku rozpieszcza!
Po 14 zwinęłam się na pyszny obiad i babskie pogaduchy;)
Powrót wieczorkiem. Ścieżka nadmorska spowita w lekkiej mgle – coś cudownego. Żałowałam, że nie miałam aparatu – złośliwość, nigdy go nie mam pod ręką jak tego potrzebuję! Ale kiedyś zrobię swoje wymarzone zdjęcie mgły!
Pozdrower!!!
&ob=av2e
Kierunek na Czyżewskiego pokibicować znajomym. Ostatnia edycja BT. 3 razy przekładali datę. Ale w końcu ustalili. Każdy się chyba obawiał czy będzie pogoda. Jak zwykle miłe zaskoczenie – słońce, dość ciepło – jesień w tym roku rozpieszcza!
Po 14 zwinęłam się na pyszny obiad i babskie pogaduchy;)
Powrót wieczorkiem. Ścieżka nadmorska spowita w lekkiej mgle – coś cudownego. Żałowałam, że nie miałam aparatu – złośliwość, nigdy go nie mam pod ręką jak tego potrzebuję! Ale kiedyś zrobię swoje wymarzone zdjęcie mgły!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 39.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Hardcorowy x - duathlon
Sobota, 15 października 2011 | dodano:04.11.2011Kategoria 0.00 - 49.99 km, Arab, po 3M, W szponach Kugu, maratony, treningi
Godne uwagi i lepszego poznania....
&feature=related
Wydawało mi się to takie proste – bieg, rower i później bieg. Phhhi co tu może być trudnego. Ojj w jakim ja dużym błędzie byłam. Na dzień dobry niepełne 4 km biegu. Górki, które były do pokonania przyprawiają mnie o zadyszkę jak wchodzę na nie – a co dopiero gdy mam pod nie podbiec. Ogólnie płuca zostawiłam pod koniec pierwszego okrążenia – drugie to była droga przez mękę.... Ostatnia się doturlałam do miejsca zmian. W końcu rower. Ale i tutaj nie dało rady odpocząć. Górek pod dostatkiem. Ale jednak czułam się o wiele lepiej. Na jednym ze zjazdów zrobiło mi się gorąco – już oczami wyobraźni widziałam jak zdrapują mnie z drzewa. Na szczęście jakimś cudem utrzymałam równowagę i zjechałam na kołach na sam dół. Przy kolejnych okrążeniach w tym miejscu spinałam się dwa razy mocniej i uważałam aby nie popełnić jakiegoś głupiego błędu.
Na dobicie zmiana obuwia, zrzucenie kasku i jeszcze jedno okrążenie biegu. Ale udało się. Zdążyłam przed limitem czasu, zmęczona ale szczęśliwa przebiegłam linię mety. Czasy pożal się boże – ale nie to było dla mnie najważniejsze. Fakt, że się udało;D Medale podobno przesłane zostaną pocztą – ale mimo, że już trzy tygodnie minęło a ciągle nic nie dostałam ;(
Przez rok zdążę zapomnieć, że połączenie biegu i roweru to nie jest nic fajnego i znając życie wystartuję ponownie;)
Pozdrawiam wszystkich znajomych, których przy okazji spotkałam i dziękuję za kibicowanie!
&feature=related
Wydawało mi się to takie proste – bieg, rower i później bieg. Phhhi co tu może być trudnego. Ojj w jakim ja dużym błędzie byłam. Na dzień dobry niepełne 4 km biegu. Górki, które były do pokonania przyprawiają mnie o zadyszkę jak wchodzę na nie – a co dopiero gdy mam pod nie podbiec. Ogólnie płuca zostawiłam pod koniec pierwszego okrążenia – drugie to była droga przez mękę.... Ostatnia się doturlałam do miejsca zmian. W końcu rower. Ale i tutaj nie dało rady odpocząć. Górek pod dostatkiem. Ale jednak czułam się o wiele lepiej. Na jednym ze zjazdów zrobiło mi się gorąco – już oczami wyobraźni widziałam jak zdrapują mnie z drzewa. Na szczęście jakimś cudem utrzymałam równowagę i zjechałam na kołach na sam dół. Przy kolejnych okrążeniach w tym miejscu spinałam się dwa razy mocniej i uważałam aby nie popełnić jakiegoś głupiego błędu.
Na dobicie zmiana obuwia, zrzucenie kasku i jeszcze jedno okrążenie biegu. Ale udało się. Zdążyłam przed limitem czasu, zmęczona ale szczęśliwa przebiegłam linię mety. Czasy pożal się boże – ale nie to było dla mnie najważniejsze. Fakt, że się udało;D Medale podobno przesłane zostaną pocztą – ale mimo, że już trzy tygodnie minęło a ciągle nic nie dostałam ;(
Przez rok zdążę zapomnieć, że połączenie biegu i roweru to nie jest nic fajnego i znając życie wystartuję ponownie;)
Pozdrawiam wszystkich znajomych, których przy okazji spotkałam i dziękuję za kibicowanie!
Dane wycieczki:
Km: | 18.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Arab |
Maraton w Gdyni
Niedziela, 2 października 2011 | dodano:04.11.2011Kategoria 0.00 - 49.99 km, Arab, po 3M, w towarzystwie, maratony
Przyznam się, że za pierwszym odsłuchaniem nie przemówił do mnie ten utwór... przy kolejnych razach spojrzałam na niego inaczej
&feature=related
Od rana słońce zaglądało przez okna. Pogoda na wyścig wyśmienita. Dojazd do miasteczka w towarzystwie kolegów z teamu. Odebrałam numer i chip. Chwila na ogarnięcie się przed wyścigiem, rozgrzewka i czas zbierać się na linie startu. Trochę przespałam czas ustawiania się i miejsce gdzieś w szarym końcu.
W końcu sygnał do startu. Pierwsze kilkaset metrów w dość dużym ścisku, ale nie trwało to długo. Plan miałam na duży dystans – 60 km. Ale nie sprzyjało mi szczęście. Pod koniec drugiego okrążenia patyk, który wkręcił mi się w tylną przerzutkę dość mocno ją zmasakrował i przerwał moją jazdę. Nie było mowy o przejechaniu kolejnych 12 km. Zjechałam z trasy – dobrze, że chociaż dostałam medal pamiątkowy.
Pozostało mi kibicowanie i czekanie na towarzyszy! Pewien niedosyt czułam. Miałam dobre miejsce – którego broniłabym do samego końca. Ale nie było mi dane. Śmiałam się w duchu, że przyszły sezon opierać się będzie na poprawianiu wyników z tych wszystkich zawodów gdzie coś mi poszło nie tak! Ehhh......
Pozdrower!!!
&feature=related
Od rana słońce zaglądało przez okna. Pogoda na wyścig wyśmienita. Dojazd do miasteczka w towarzystwie kolegów z teamu. Odebrałam numer i chip. Chwila na ogarnięcie się przed wyścigiem, rozgrzewka i czas zbierać się na linie startu. Trochę przespałam czas ustawiania się i miejsce gdzieś w szarym końcu.
W końcu sygnał do startu. Pierwsze kilkaset metrów w dość dużym ścisku, ale nie trwało to długo. Plan miałam na duży dystans – 60 km. Ale nie sprzyjało mi szczęście. Pod koniec drugiego okrążenia patyk, który wkręcił mi się w tylną przerzutkę dość mocno ją zmasakrował i przerwał moją jazdę. Nie było mowy o przejechaniu kolejnych 12 km. Zjechałam z trasy – dobrze, że chociaż dostałam medal pamiątkowy.
Pozostało mi kibicowanie i czekanie na towarzyszy! Pewien niedosyt czułam. Miałam dobre miejsce – którego broniłabym do samego końca. Ale nie było mi dane. Śmiałam się w duchu, że przyszły sezon opierać się będzie na poprawianiu wyników z tych wszystkich zawodów gdzie coś mi poszło nie tak! Ehhh......
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 25.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Arab |
Kierunek Gdynia.....
Niedziela, 18 września 2011 | dodano:18.09.2011Kategoria 0.00 - 49.99 km, Arab, po 3M, w towarzystwie
Coś co trochę rozrusza nogi po dzisiejszym dniu.....;)
&ob=av2n
Pogoda od rana nie zachęcała - gdzie to wczorajsze słońce;) Ale trzeba było w końcu ruszyć tyłek;) Dzisiaj kierunek Gdynia na akcje Dzień bez samochodu. Dobra organizacja - ciekawe atrakcje;) Dałam się namówić na start w wyścigu - szybki sprint na 800 m;D Ubaw co niemiara;D I nawet na medal się załapałam;) Płuca niestety dostały trochę w kość.... Między wyścigiem a dekoracją kawka w sympatycznym towarzystwie, czas zleciał na pogaduchach kolarskich;]
Powrót dość szybkim tempem aby uciec przed deszczem....
Pozdrower!!!
&ob=av2n
Pogoda od rana nie zachęcała - gdzie to wczorajsze słońce;) Ale trzeba było w końcu ruszyć tyłek;) Dzisiaj kierunek Gdynia na akcje Dzień bez samochodu. Dobra organizacja - ciekawe atrakcje;) Dałam się namówić na start w wyścigu - szybki sprint na 800 m;D Ubaw co niemiara;D I nawet na medal się załapałam;) Płuca niestety dostały trochę w kość.... Między wyścigiem a dekoracją kawka w sympatycznym towarzystwie, czas zleciał na pogaduchach kolarskich;]
Powrót dość szybkim tempem aby uciec przed deszczem....
Campa© Kuguar
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 46.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Arab |
Kulturalny wypad....;)
Sobota, 17 września 2011 | dodano:17.09.2011Kategoria 0.00 - 49.99 km, Kanarek, po 3M, w towarzystwie
Piosenka niczego sobie....;]
&ob=av2e
Wypad do Gdańska Głównego aby wziąć udział w akcji ,,Wymień odpady na kulturalne wypady" i przy okazji postać trochę w kolejce aby oddać śmieci. Jak dla mnie rewelacyjna akcja!!! Ludzie przychodzili z przeróżnymi śmieciami - jakieś stare pc-ty, mikrofalówki, telewizory co się dało - a w nagrodę można było otrzymać naprawdę ciekawe zaproszenia w różne miejsca w 3M. Bilans się opłacił - za 10 zużytych baterii podwójne zaproszenia do teatru;D bilety na koncerty fajnych artystów rozeszły się na samym początku, kto pierwszy ten lepszy;] W przyszłym roku pojawię się szybciej;D
A to jedno z wielu zdjęć Campy;)
Pozdrower!!!
&ob=av2e
Wypad do Gdańska Głównego aby wziąć udział w akcji ,,Wymień odpady na kulturalne wypady" i przy okazji postać trochę w kolejce aby oddać śmieci. Jak dla mnie rewelacyjna akcja!!! Ludzie przychodzili z przeróżnymi śmieciami - jakieś stare pc-ty, mikrofalówki, telewizory co się dało - a w nagrodę można było otrzymać naprawdę ciekawe zaproszenia w różne miejsca w 3M. Bilans się opłacił - za 10 zużytych baterii podwójne zaproszenia do teatru;D bilety na koncerty fajnych artystów rozeszły się na samym początku, kto pierwszy ten lepszy;] W przyszłym roku pojawię się szybciej;D
A to jedno z wielu zdjęć Campy;)
Łapa© Kuguar
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 21.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Gonienie św. Dominiaka
Sobota, 6 sierpnia 2011 | dodano:09.08.2011Kategoria 0.00 - 49.99 km, Kanarek
Trochę starocia.... ale wciąż jarego:)
Nie powiem, trochę się obawiałam tego biegu (w tygodniu tylko dwa treningi i to jeszcze jakieś takie cieniawe) Na szczęście wszystko poszło ok i udało mi się przebiec dystans w zadziwiająco dobrym czasie (takiego nie brałam pod uwagę);) Na pamiątkę dostałam ładny medal, wspomnienia oczywiście we własnym zakresie....
Pod wieczór chwilę szosa aby nogi zaznały innego wysiłku;)
Pozdrower!!!
Nie powiem, trochę się obawiałam tego biegu (w tygodniu tylko dwa treningi i to jeszcze jakieś takie cieniawe) Na szczęście wszystko poszło ok i udało mi się przebiec dystans w zadziwiająco dobrym czasie (takiego nie brałam pod uwagę);) Na pamiątkę dostałam ładny medal, wspomnienia oczywiście we własnym zakresie....
Pod wieczór chwilę szosa aby nogi zaznały innego wysiłku;)
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 10.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |
Zbiorcze turlanie....
Czwartek, 28 lipca 2011 | dodano:09.08.2011Kategoria 0.00 - 49.99 km, Kanarek, po 3M, w towarzystwie
Chłopaki mają naprawdę ciekawy styl....
Plany jak zwykle ogromne ale pogoda zweryfikowała je do dość znacznie. Lipiec niestety nie należał w tym roku do najpiękniejszych ehh.....
Pozdrower!!!
Plany jak zwykle ogromne ale pogoda zweryfikowała je do dość znacznie. Lipiec niestety nie należał w tym roku do najpiękniejszych ehh.....
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 40.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |
Tenis.....
Sobota, 16 lipca 2011 | dodano:16.07.2011Kategoria 0.00 - 49.99 km, Arab, po 3M, w towarzystwie, z humorem
Dalsze wakacyjne rytmy....
Z rana miał być ostry trening szosowy - jednak mała niedyspozycja nie pozwoliła na udział w nim... może jeszcze będzie okazja pojawić się tam. Po południu Arabem pod ściankę na Przymorzu gdzie miałam okazję pierwszy raz zagrać w tenisa - a raczej próbowałam jakoś utrzymać rakietę.... popołudniowe słońce dodawało otuchy po kolejnych nieudanych odbiciach - jednak tak łatwo się nie poddałam;) Po grze zostało mi piękne otarcie na kciuku po rakiecie i ogólne zmęczenie - dawno się tak nie nabiegałam za piłką.... później na myjkę wyszorować Araba - należało mu się!
W temacie przypomniał mi się dowcip:
Facet chodził se po podwórku gdy nagle zauważył że na podwórku jego sąsiada grają Andre Agassi i Roger Federer. Więc leci szybko do tego sąsiada i mówi:
- Hej skąd tu się wzięli Agassi i Federer?
- A, mam złotą rybkę. Odpowiedział sąsiad.
- Daj te rybę! Krzyknął facet.
- OK...
Facet bierze rybę i mówi do niej:
- Rybko,daj mi kupę złota!
A rybka dała mu kupę... BŁOTA!
Facet biegnie do sąsiada i mówi:
- Ta ryba nie działa! Powiedziałem że chcę kupę złota a ryba dała mi kupę błota!
Na to sąsiad:
- A myślałeś że ja chciałem mieć WIELKI TENIS?!
Pozdrower!!!
Z rana miał być ostry trening szosowy - jednak mała niedyspozycja nie pozwoliła na udział w nim... może jeszcze będzie okazja pojawić się tam. Po południu Arabem pod ściankę na Przymorzu gdzie miałam okazję pierwszy raz zagrać w tenisa - a raczej próbowałam jakoś utrzymać rakietę.... popołudniowe słońce dodawało otuchy po kolejnych nieudanych odbiciach - jednak tak łatwo się nie poddałam;) Po grze zostało mi piękne otarcie na kciuku po rakiecie i ogólne zmęczenie - dawno się tak nie nabiegałam za piłką.... później na myjkę wyszorować Araba - należało mu się!
W temacie przypomniał mi się dowcip:
Facet chodził se po podwórku gdy nagle zauważył że na podwórku jego sąsiada grają Andre Agassi i Roger Federer. Więc leci szybko do tego sąsiada i mówi:
- Hej skąd tu się wzięli Agassi i Federer?
- A, mam złotą rybkę. Odpowiedział sąsiad.
- Daj te rybę! Krzyknął facet.
- OK...
Facet bierze rybę i mówi do niej:
- Rybko,daj mi kupę złota!
A rybka dała mu kupę... BŁOTA!
Facet biegnie do sąsiada i mówi:
- Ta ryba nie działa! Powiedziałem że chcę kupę złota a ryba dała mi kupę błota!
Na to sąsiad:
- A myślałeś że ja chciałem mieć WIELKI TENIS?!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 16.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Arab |
Wieczorne kręcenie
Czwartek, 14 lipca 2011 | dodano:15.07.2011Kategoria 0.00 - 49.99 km, Kanarek, po 3M, w towarzystwie
Skoro wakacje to czas na trochę żywsze rytmy....
&feature=related
Z rana nie dało rady jechać do pracy rowerem - deszcze i burza, które przeszły przez 3M skutecznie to utrudniały. Po południu nosiło mnie i musiałam pod wieczór wyjść na rower! Zmęczyłam się i dopiero wtedy mogłam spokojnie pójść spać!
Pozdrower!!!
&feature=related
Z rana nie dało rady jechać do pracy rowerem - deszcze i burza, które przeszły przez 3M skutecznie to utrudniały. Po południu nosiło mnie i musiałam pod wieczór wyjść na rower! Zmęczyłam się i dopiero wtedy mogłam spokojnie pójść spać!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 27.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |
Wtorkowo.....
Wtorek, 12 lipca 2011 | dodano:12.07.2011Kategoria 0.00 - 49.99 km, Kanarek, po 3M, praca - sama przyjemność
Warto przypomnieć o tej wokalistce...
&feature=related
Niefajne zaskoczenie z rana, zapomniałam wysuszyc butów po wczorajszej ulewie - skutek jazda wilgotnych nie należała do najprzyjemniejszych...;/
Pozdrower!!!
&feature=related
Niefajne zaskoczenie z rana, zapomniałam wysuszyc butów po wczorajszej ulewie - skutek jazda wilgotnych nie należała do najprzyjemniejszych...;/
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 26.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kanarek - Sprzedany |