inspiracje;)
Sobota, 12 września 2009 | dodano:12.09.2009Kategoria majstrowanie
Przeglądając ostatnio jedną z największych galerii ostrzaków, przekonałam się, że wyobraźnia ludzka nie ma granic. Niektóre pomysły które zostały wykorzystane powalają na kolana:)
Pierwszy przykład: W tym ostrzaku został zastosowany (bardzo, może w na pierwszy rzut oka inwazyjny i mało dyskretny system hamowania) ale jak jest pokazane na filmikach jakże skuteczny:D liczy się efekt końcowy:D Pan po prostu bał się o swoje kolana i nie chciał hamować w tradycyjny sposób:)

źródło: http://www.fixedgeargallery.com/2008/dec/1/AkiraYOSHIZAWA.htm
Drugi przykład: tutaj po prostu Pan chciał zwracać uwagę podczas jazdy i zdecydowanie mu się to udało, jak dla mnie ten rowerek jak i jego właściciel uważam za pozytywnie zakręconych:D

źródło:http://www.fixedgeargallery.com/2008/nov/4/DanielSzekeresh.htm
Trzeci przykład: Kto powiedział, że jeżdżąc rowerem nie można siedzieć za kółkiem, jak w samochodzie. W tym przypadku ten mit został całkowicie obalony, 10p za pomysł:)

źródło: http://www.fixedgeargallery.com/2008/nov/4/WilliamCanup.htm
Czwarty przykład: Gdy zobaczyłam tego ostrzaka, niemalże spadłam z krzesła:) wydaje mi się, że komentarz do tego modelu jest zbędny, ale jego właściciel jak najbardziej może powiedzieć: JESTEM HARDKOREM!!! sami zobaczcie:) <rozbujać taką maszynę to jest wyczyn>

źródło: http://www.fixedgeargallery.com/2008/nov/3/OlliErkkila.htm
Pierwszy przykład: W tym ostrzaku został zastosowany (bardzo, może w na pierwszy rzut oka inwazyjny i mało dyskretny system hamowania) ale jak jest pokazane na filmikach jakże skuteczny:D liczy się efekt końcowy:D Pan po prostu bał się o swoje kolana i nie chciał hamować w tradycyjny sposób:)

źródło: http://www.fixedgeargallery.com/2008/dec/1/AkiraYOSHIZAWA.htm
Drugi przykład: tutaj po prostu Pan chciał zwracać uwagę podczas jazdy i zdecydowanie mu się to udało, jak dla mnie ten rowerek jak i jego właściciel uważam za pozytywnie zakręconych:D

źródło:http://www.fixedgeargallery.com/2008/nov/4/DanielSzekeresh.htm
Trzeci przykład: Kto powiedział, że jeżdżąc rowerem nie można siedzieć za kółkiem, jak w samochodzie. W tym przypadku ten mit został całkowicie obalony, 10p za pomysł:)

źródło: http://www.fixedgeargallery.com/2008/nov/4/WilliamCanup.htm
Czwarty przykład: Gdy zobaczyłam tego ostrzaka, niemalże spadłam z krzesła:) wydaje mi się, że komentarz do tego modelu jest zbędny, ale jego właściciel jak najbardziej może powiedzieć: JESTEM HARDKOREM!!! sami zobaczcie:) <rozbujać taką maszynę to jest wyczyn>

źródło: http://www.fixedgeargallery.com/2008/nov/3/OlliErkkila.htm
Dane wycieczki:
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Pierwsze prace remontowe...:)
Sobota, 5 września 2009 | dodano:07.09.2009Kategoria majstrowanie
Może zacznę od początku. Rower zawsze znaczył dla mnie wiele, może zdarzały się okresy kiedy zapominałam o tej miłości, jednak zawsze wiernie wracałam z podkulonym ogonem;)
Najczęściej jeżdżę na góralu, który w zakupiłam za ciężko zarobione pieniądze(zdjęcie dołączę później) wieki temu, jednak dalej dobrze mi służy mimo że jest strasznie ciężki.
Mój styl jazdy jest raczej rekreacyjny, nie zaliczam się do żadnych długodystansowców, jeżdżę ponieważ sprawia mi to przyjemność i tyle.
Jednak ostatnio zrodziła się we mnie pewna myśl. Jakimś trafem znalazłam tą stronkę i od tego wszystko się zaczęło:) naoglądałam się różnych cudeniek i też zapragnęłam stworzyć swoje:) Sporo czasu zajęło mi zanim zdecydowałam się cokolwiek zrobić w tym kierunku.
Najpierw cały plan musiał zarysować się w głowie. Pierwsze kroki - szukanie odpowiedniej ramy. Jako, że jestem raczej mikrego wzrostu - a większość dostępnych ram nadawała się na osoby o wzroście 175 i wyżej miałam nie mały problem;/ Jednak przypomniałam sobie że mój wujek ma starą, dawno nieużywaną szosówkę która gdzieś rdzewieje w piwnicy (w dzieciństwie świetnie mi się na niej jeździło). Rama w sam raz jak dla mnie:D jeden telefon i rower został przehandlowany;) Nie ma to jak poczciwy Romet Orion - chyba się nie mylę. Stan nad wyraz opłakany, z resztą sami oceńcie.

( no dobra chwilowe problemy techniczne to jest mój pierwszy wpis i nie do końca opanowałam umiejętność posługiwania się wszystkimi opcjami - RATUNKU jak wstawia się zdjęcia, hihi) no dobra żarty żartami, ale dopracuję to jeszcze i zdjęcie będzie na pewno) a jednak to wcale nie jest takie trudne:D zwycięstwo:D
Cały piątek i kawałek soboty zajęło mi rozkręcenie i pozbycie się wszystkich części, co naprawdę nie było łatwe, niektóre śruby chyba nigdy nie były odkręcane. Ale i tak za każdym razem wygrałam: to już jest efekt po częściowym rozkręceniu:

Jedynie nie udało mi się odkręcić pedałów, z tym nawet mój Tato miał problem, ale obiecał mi to zrobić;D
Następny etap: oczyszczenie ramy z ton smaru i kurzu, odklejenie naklejek i szlifowanie:D z tego zdjęcia nie wkleję ponieważ wyglądałam jak bałwanek cała w pyle i kurzu:D
Do następnego razu...
Najczęściej jeżdżę na góralu, który w zakupiłam za ciężko zarobione pieniądze(zdjęcie dołączę później) wieki temu, jednak dalej dobrze mi służy mimo że jest strasznie ciężki.
Mój styl jazdy jest raczej rekreacyjny, nie zaliczam się do żadnych długodystansowców, jeżdżę ponieważ sprawia mi to przyjemność i tyle.
Jednak ostatnio zrodziła się we mnie pewna myśl. Jakimś trafem znalazłam tą stronkę i od tego wszystko się zaczęło:) naoglądałam się różnych cudeniek i też zapragnęłam stworzyć swoje:) Sporo czasu zajęło mi zanim zdecydowałam się cokolwiek zrobić w tym kierunku.
Najpierw cały plan musiał zarysować się w głowie. Pierwsze kroki - szukanie odpowiedniej ramy. Jako, że jestem raczej mikrego wzrostu - a większość dostępnych ram nadawała się na osoby o wzroście 175 i wyżej miałam nie mały problem;/ Jednak przypomniałam sobie że mój wujek ma starą, dawno nieużywaną szosówkę która gdzieś rdzewieje w piwnicy (w dzieciństwie świetnie mi się na niej jeździło). Rama w sam raz jak dla mnie:D jeden telefon i rower został przehandlowany;) Nie ma to jak poczciwy Romet Orion - chyba się nie mylę. Stan nad wyraz opłakany, z resztą sami oceńcie.

Stary ale jary!!!© kuguar
( no dobra chwilowe problemy techniczne to jest mój pierwszy wpis i nie do końca opanowałam umiejętność posługiwania się wszystkimi opcjami - RATUNKU jak wstawia się zdjęcia, hihi) no dobra żarty żartami, ale dopracuję to jeszcze i zdjęcie będzie na pewno) a jednak to wcale nie jest takie trudne:D zwycięstwo:D
Cały piątek i kawałek soboty zajęło mi rozkręcenie i pozbycie się wszystkich części, co naprawdę nie było łatwe, niektóre śruby chyba nigdy nie były odkręcane. Ale i tak za każdym razem wygrałam: to już jest efekt po częściowym rozkręceniu:

Romet rozłożony© kuguar
Jedynie nie udało mi się odkręcić pedałów, z tym nawet mój Tato miał problem, ale obiecał mi to zrobić;D
Następny etap: oczyszczenie ramy z ton smaru i kurzu, odklejenie naklejek i szlifowanie:D z tego zdjęcia nie wkleję ponieważ wyglądałam jak bałwanek cała w pyle i kurzu:D
Do następnego razu...
Dane wycieczki:
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |