Wpisy archiwalne w kategorii
praca - sama przyjemność
Dystans całkowity: | 7098.74 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 164 |
Średnio na aktywność: | 43.29 km |
Więcej statystyk |
Poniedziałkowo....
Poniedziałek, 6 września 2010 | dodano:06.09.2010Kategoria W szponach Kugu, praca - sama przyjemność, po 3M, 50.00 - 99.99 km.
To tak na przekór, bo lubię poniedziałki i uwielbiam ten serial.... po dłuższym oglądaniu ciężko później wytępić specyficzne poczucie humoru, które czasami może utrudniać życie...
W drodze do pracy musiałam przez dobre 5 min stać pod wiata przystanku - padało niemiłosiernie a doszczętnie mokra nie uśmiechało mi się zawitać do roboty...:) Poniedziałek szybko minął, do domu powrót przez Gdynię;D
A to Kaprys, który przez weekend nie opuszczał mnie na krok i jedna z jego min:
Pozdrower!!!
W drodze do pracy musiałam przez dobre 5 min stać pod wiata przystanku - padało niemiłosiernie a doszczętnie mokra nie uśmiechało mi się zawitać do roboty...:) Poniedziałek szybko minął, do domu powrót przez Gdynię;D
A to Kaprys, który przez weekend nie opuszczał mnie na krok i jedna z jego min:
Mina Kaprysa nr 4© Kuguar
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 57.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Mamy weekend....
Piątek, 3 września 2010 | dodano:03.09.2010Kategoria W szponach Kugu, praca - sama przyjemność, po 3M, 50.00 - 99.99 km.
Dzisiaj troche ze staroci.... Marlena sie zdecydowanie do tego nadaje!!!
Do pracy, pozniej na chwile urwac sie w trakcie i do banku zalatwic jedna sprawe, co nie koniecznie okazalo sie proste.... jedna placowka zamknieta ze wzgledu na awarie pradu, w drugiej kolejka straszne, ale nie mialam wyjscia musialam swoje odczekac... po robocie jeszcze w kilka miejsce! Zachod slonca dzisiaj nieziemski.... jak to Sikor kiedys napisal - czulam sie jak w swiecei HDR.
Pozdrower!!!
Do pracy, pozniej na chwile urwac sie w trakcie i do banku zalatwic jedna sprawe, co nie koniecznie okazalo sie proste.... jedna placowka zamknieta ze wzgledu na awarie pradu, w drugiej kolejka straszne, ale nie mialam wyjscia musialam swoje odczekac... po robocie jeszcze w kilka miejsce! Zachod slonca dzisiaj nieziemski.... jak to Sikor kiedys napisal - czulam sie jak w swiecei HDR.
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 59.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Standard....
Czwartek, 2 września 2010 | dodano:02.09.2010Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu
Dzisiaj nie mam ochoty sluchac żadnego artysty - samo pianino i nic mi wiecej nie potrzeba do szczescia! (no dobra oszukuje, moze sprawnego kompa;p)
Do pracy z rana, sucha noga na szczescie;) Przez te wszystkie fronty chmur przetaczajace sie nad Trojmiastem ciagle patrze w niebo i nie moge sie nadziwic - jaka przyroda jest piekna! Niesamowite czasami sa ulozenia chmur!
Po robocie troche zalatwiania spraw na miescie....
Pozdrower!!!
Do pracy z rana, sucha noga na szczescie;) Przez te wszystkie fronty chmur przetaczajace sie nad Trojmiastem ciagle patrze w niebo i nie moge sie nadziwic - jaka przyroda jest piekna! Niesamowite czasami sa ulozenia chmur!
Po robocie troche zalatwiania spraw na miescie....
Kugu w szponach© kuguar
Stocznia...© kuguar
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 36.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Kanarek....;)
Wtorek, 31 sierpnia 2010 | dodano:31.08.2010Kategoria po 3M, 0.00 - 49.99 km, praca - sama przyjemność, Kanarek
Ostatnio ten utwór brzydko mówiąc katuje....;) Czy jej głos nie jest nieziemski?
Do pracy komunikacją, nawet nie było aż tak źle;) po pracy dobić transakcji kupna roweru i powrót już na nowym nabytku, może nie koniecznie w aż tak komfortowych warunkach jakby to mogło się wydawać - mostek jest kurcze za długi, jadąc jestem strasznie wyciągnięta Wymiana jego jest nieunikniona i na pewno nastąpi to naprawde szybko;) Ciężko mi się sięgało do klamek, ale czuję potencjał w rowerze! śmiałam się, ze chciałam kanarka w klatce - marnym substytutem okazał się rower o tym kolorze. Tak z reszta został ochrzczony - Kanarek dołączył do mojej stajni rumakow:D
A to kilka widokow z okna w kuchni z roznego okresu...;)
Pozdrower!!!
Do pracy komunikacją, nawet nie było aż tak źle;) po pracy dobić transakcji kupna roweru i powrót już na nowym nabytku, może nie koniecznie w aż tak komfortowych warunkach jakby to mogło się wydawać - mostek jest kurcze za długi, jadąc jestem strasznie wyciągnięta Wymiana jego jest nieunikniona i na pewno nastąpi to naprawde szybko;) Ciężko mi się sięgało do klamek, ale czuję potencjał w rowerze! śmiałam się, ze chciałam kanarka w klatce - marnym substytutem okazał się rower o tym kolorze. Tak z reszta został ochrzczony - Kanarek dołączył do mojej stajni rumakow:D
Kanarek© kuguar
A to kilka widokow z okna w kuchni z roznego okresu...;)
okienne widoki 1© kuguar
okienne widoki 2© kuguar
okienne widoki 3© kuguar
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 12.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Prawie koniec sierpnia.....
Poniedziałek, 30 sierpnia 2010 | dodano:30.08.2010Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu
Mam chwilowe problemy z systemem i nie moge pisac polskich znakow - probowalam wszystkiego, no oprocz formatowania - ale to juz ostatecznosc - wiec dzisiaj bede pisac jak ulomny;D
Ten utwor cicho nie mozna sluchac, to wrecz profanacja;p czas pomeczyc sasiadow aby troche sie obudzili.... dzisiaj robie to od 15;D
Poniedzialkowe zwyciestwo... pojawilam sie w pracy na 6;) ehh jak wspaniale konczyc o 14;) jutro musze powtorzyc to;) wracajac delikatnie sie zdziwilam, sciezka, ktora uwazalam za swietna - serio nie mialam do czego na niej sie przyczepic - dzisiaj panowie drogowcy wzieli ja w obroty i wylali nowy, gladki jak stol asfalt <lol> serio zdebialam - o co chodzi! Nie maja na co kasy wydawac - zamiast gdzie indziej polozyc te 4 km to oni cos co jest dobre poprawiaja;D no ale jak nie wiadomo o co chodzi to pewnie rozchodzi sie o pieniadze, nie wnikam;D
Jutro moze jakies rekordy predkosci na niej pobije;D
Pozdrower!!!
Ten utwor cicho nie mozna sluchac, to wrecz profanacja;p czas pomeczyc sasiadow aby troche sie obudzili.... dzisiaj robie to od 15;D
Poniedzialkowe zwyciestwo... pojawilam sie w pracy na 6;) ehh jak wspaniale konczyc o 14;) jutro musze powtorzyc to;) wracajac delikatnie sie zdziwilam, sciezka, ktora uwazalam za swietna - serio nie mialam do czego na niej sie przyczepic - dzisiaj panowie drogowcy wzieli ja w obroty i wylali nowy, gladki jak stol asfalt <lol> serio zdebialam - o co chodzi! Nie maja na co kasy wydawac - zamiast gdzie indziej polozyc te 4 km to oni cos co jest dobre poprawiaja;D no ale jak nie wiadomo o co chodzi to pewnie rozchodzi sie o pieniadze, nie wnikam;D
Jutro moze jakies rekordy predkosci na niej pobije;D
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 38.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Deszczowo...;)
Piątek, 27 sierpnia 2010 | dodano:27.08.2010Kategoria 0.00 - 49.99 km, po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu
Dzisiaj ta kołysanka będzie mnie usypiać, jest nieziemska.... ;)
Do pracy jeszcze dojechałam sucha. W ciągu dnia zaczęło padać i nie chciało przestać... z wyjściem zwlekałam do ostatniego momentu, jednak ciągle lało... ubrałam się i pojechałam w deszczu, przy okazji prawie każdy samochód mnie ochlapał więc w przeciągu 5 min nie została na mnie sucha nitka...;D jednak nic mi nie było w stanie zepsuć humoru, w końcu weekend;)
Pozdrower!!!
Do pracy jeszcze dojechałam sucha. W ciągu dnia zaczęło padać i nie chciało przestać... z wyjściem zwlekałam do ostatniego momentu, jednak ciągle lało... ubrałam się i pojechałam w deszczu, przy okazji prawie każdy samochód mnie ochlapał więc w przeciągu 5 min nie została na mnie sucha nitka...;D jednak nic mi nie było w stanie zepsuć humoru, w końcu weekend;)
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 23.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Czwartkowe coś....;)
Czwartek, 26 sierpnia 2010 | dodano:27.08.2010Kategoria 50.00 - 99.99 km., po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu
Djablica będziesz zła;p Serio wczoraj prawie cały dzień zastanawiałam się nad wykonawcą, który mógłby Ci się spodobać i stwierdziłam z przerażeniem, że nie znam ani jednego spełniającego Twojego kryteria;/ bo ten albo za chudy, ten brzydki – (ale pięknie śpiewa) ten za stary z rozbrajającą chrypą...;) hmmm... nigdy nie starałam się zapamiętywać muzyków pod względem ich aparycji...;/ i teraz zbieram baty;) Może ten utwór trochę się spodoba i w połowie spełni oczekiwania... nie koniecznie wokalistka, ale reszta zespołu...;) tak w ogóle pani ma naprawdę ciekawy głos...;D
Śmieszna sytuacja rano mi się przytrafiła, już chciałam o 6 wyjeżdżać do pracy jednak niewyspanie dało znać o sobie i mówię w duchu: Nie! Jeszcze godzinka snu bo spadnę z roweru na trasie! Wyjadę o 7. I jak stałam w ciuchach walnęłam się na łóżko – zdążyłam tylko budzik nastawić....;) o 7 wychodzę z pokoju mijam się ze Anią a ona ze zdziwieniem: Ty tak spałaś w ciuchach:D hihi;)
Po robocie od razu kierunek Gdynia. Powrót wieczorową porą – w świetle księżyca. Jego światło było silniejsze niż moja zdechła latarka z przodu – co za ironia losu;D Czas wymienić akumulatorki! Nie odmówiłam sobie dwóch rundek wzdłuż morza i w długą do domu;)
Zawsze jak widzę z przodu rodzinkę z dziećmi na rowerach, staram się omijać ich szerokim łukiem, nigdy nie wiadomo w którą stronę dziecko zapragnie skręcić... Dzisiaj podsłuchałam świetną rozmowę: mała dziewczynka, może 4-5 lat, aniołek o blond włoskach i oczach błękitnych, w różowym kasku i na różowym rowerze mówi do taty: Tato ja już nie mogę, weź mnie na opa! Ale przecież my wyjechaliśmy ledwie 10 min temu i już masz dość! – odpowiedział ojciec. Tak! Rower jest fajny, ale jak stoi w pokoju.... – odpowiedziała mała. Dalej już nie wiem jak się skończyła ta rozmowa, ale uśmiałam się w duchu...;D
Pozdrower!!!
Śmieszna sytuacja rano mi się przytrafiła, już chciałam o 6 wyjeżdżać do pracy jednak niewyspanie dało znać o sobie i mówię w duchu: Nie! Jeszcze godzinka snu bo spadnę z roweru na trasie! Wyjadę o 7. I jak stałam w ciuchach walnęłam się na łóżko – zdążyłam tylko budzik nastawić....;) o 7 wychodzę z pokoju mijam się ze Anią a ona ze zdziwieniem: Ty tak spałaś w ciuchach:D hihi;)
Po robocie od razu kierunek Gdynia. Powrót wieczorową porą – w świetle księżyca. Jego światło było silniejsze niż moja zdechła latarka z przodu – co za ironia losu;D Czas wymienić akumulatorki! Nie odmówiłam sobie dwóch rundek wzdłuż morza i w długą do domu;)
Zawsze jak widzę z przodu rodzinkę z dziećmi na rowerach, staram się omijać ich szerokim łukiem, nigdy nie wiadomo w którą stronę dziecko zapragnie skręcić... Dzisiaj podsłuchałam świetną rozmowę: mała dziewczynka, może 4-5 lat, aniołek o blond włoskach i oczach błękitnych, w różowym kasku i na różowym rowerze mówi do taty: Tato ja już nie mogę, weź mnie na opa! Ale przecież my wyjechaliśmy ledwie 10 min temu i już masz dość! – odpowiedział ojciec. Tak! Rower jest fajny, ale jak stoi w pokoju.... – odpowiedziała mała. Dalej już nie wiem jak się skończyła ta rozmowa, ale uśmiałam się w duchu...;D
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 63.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Zabiegany dzień.....
Środa, 25 sierpnia 2010 | dodano:25.08.2010Kategoria 50.00 - 99.99 km., po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu
Dzisiaj trzy razy słyszałam to w jednym radio i tak jakoś chodzi za mną.... jest pazur więc wpasowuje się w dzisiejszy dzień grr.....
Po pracy musiałam zajechać do Kolbud w jednej sprawie... dzisiaj cały czas wiało niemiłosiernie. Momentami chciało mi się płakać, że tak mocno, a powiew od tirów był przez to jeszcze silniejszy, ale nie dałam się zwiać z drogi..... Gdy wracałam miłe zaskoczenie - jednak Trójmiasto jest małe - spotkałam Drucika:D Chwila rozmowy, zdziwienie, że akurat tu mnie dzisiaj poniosło - życie potrafi zaskakiwać;) Dalej w trasę zakorkowanymi ulicami czym prędzej do domu na obiad!
Pozdrower!!!
Po pracy musiałam zajechać do Kolbud w jednej sprawie... dzisiaj cały czas wiało niemiłosiernie. Momentami chciało mi się płakać, że tak mocno, a powiew od tirów był przez to jeszcze silniejszy, ale nie dałam się zwiać z drogi..... Gdy wracałam miłe zaskoczenie - jednak Trójmiasto jest małe - spotkałam Drucika:D Chwila rozmowy, zdziwienie, że akurat tu mnie dzisiaj poniosło - życie potrafi zaskakiwać;) Dalej w trasę zakorkowanymi ulicami czym prędzej do domu na obiad!
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 53.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Zwykły wtorek....
Wtorek, 24 sierpnia 2010 | dodano:25.08.2010Kategoria 50.00 - 99.99 km., po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu, w towarzystwie
Dlaczego by nie przypomnieć Marillion, dawno nie gościł u mnie, a ten utwór zdecydowanie należy do czołówki moich ulubionych.....
Mała bitwa wygrana!! Od dłuższego czasu nie mogłam się zmobilizować, aby w pracy pojawić się o jakiejś sensownej godzinie, co skutkowało tym, że kończyłam późno i z dnia za wiele mi nie zostawało, a tego strasznie nie lubię....;/ Dzisiaj godzinę wcześniej w robocie niż normalnie... – jutro może się tez tak uda, a może wynik poprawię o kolejne 30 min...;)
Wieczorem trochę kręcenia tu i tam.... a przy okazji kino pod gołym niebem w Sopocie – świetna sprawa, tylko trochę zimno i trzeba przyjść trochę wcześniej bo później wszystkie leżaki zajęte...;( Powrót w świetle księżyca... wspaniała noc;)
Pozdrower!!!
Mała bitwa wygrana!! Od dłuższego czasu nie mogłam się zmobilizować, aby w pracy pojawić się o jakiejś sensownej godzinie, co skutkowało tym, że kończyłam późno i z dnia za wiele mi nie zostawało, a tego strasznie nie lubię....;/ Dzisiaj godzinę wcześniej w robocie niż normalnie... – jutro może się tez tak uda, a może wynik poprawię o kolejne 30 min...;)
Wieczorem trochę kręcenia tu i tam.... a przy okazji kino pod gołym niebem w Sopocie – świetna sprawa, tylko trochę zimno i trzeba przyjść trochę wcześniej bo później wszystkie leżaki zajęte...;( Powrót w świetle księżyca... wspaniała noc;)
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 70.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |
Praca i wieczorne kręcenie.....
Poniedziałek, 23 sierpnia 2010 | dodano:23.08.2010Kategoria 50.00 - 99.99 km., po 3M, praca - sama przyjemność, W szponach Kugu
Dzisiaj nie uda mi się zrealizować specjalnego zamówienia dla Djablicy, ta piosenka od wczoraj nie daje mi spokoju, urzekła mnie i na długo zawładnęła moją głową...
Standard do i z pracy. Zryta po robocie myślałam, że od razu pójdę spać... Jednak nie mogłam – musiałam wyjść na rower... zaczynało się chmurzyć - czyli jest szansa, że zacznie padać – nie pomyliłam się – lało:D Ścieżki opustoszały momentalnie – zostali najwytrwalsi. Po kilku minutach chlupotało mi w trampach, ze spodni zrobiły się lajkry:D z kasku ciepła stróżka wody, koszulka przemokła momentalnie… na szczęście panował ciepły wieczór i nie czułam zimna... Jeździło się świetnie, nogi same się kręciły i nie czułam zmęczenia ani przez chwilę... Coś mi się wydaje, że takie wieczorne kręcenie wchodzi mi w nawyk, z resztą na koniec września jakąś formę muszę zbudować...:)
Pozdrower!!!
Standard do i z pracy. Zryta po robocie myślałam, że od razu pójdę spać... Jednak nie mogłam – musiałam wyjść na rower... zaczynało się chmurzyć - czyli jest szansa, że zacznie padać – nie pomyliłam się – lało:D Ścieżki opustoszały momentalnie – zostali najwytrwalsi. Po kilku minutach chlupotało mi w trampach, ze spodni zrobiły się lajkry:D z kasku ciepła stróżka wody, koszulka przemokła momentalnie… na szczęście panował ciepły wieczór i nie czułam zimna... Jeździło się świetnie, nogi same się kręciły i nie czułam zmęczenia ani przez chwilę... Coś mi się wydaje, że takie wieczorne kręcenie wchodzi mi w nawyk, z resztą na koniec września jakąś formę muszę zbudować...:)
Pozdrower!!!
Dane wycieczki:
Km: | 73.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kugu - ostre koło |